Zamknij

Mąż mnie poderwał na… „Groszki i róże”

09:52, 23.09.2023 Aktualizacja: 16:12, 23.09.2023

Mąż mnie poderwał na… „Groszki i róże”

Dziennikarskie wywiady z politykami dotyczą zazwyczaj wielce poważnych spraw społecznych czy gospodarczych. Rzadko zdarzają się natomiast rozmowy z decydentami o muzyce, teatrze, literaturze czy turystyce. A szkoda, bo przecież życie to nie tylko WIELKA POLITYKA. Postanowiłem przełamać stereotypowe zwyczaje medialne i wziąć na spytki posłankę Mirosławę NYKIEL z Bielska-Białej, aby przyjrzeć się z bliska jej osobistym zainteresowaniom i fascynacjom o charakterze pozapolitycznym.

- Proszę sobie wyobrazić, że tajemnicza złota rybka spełni Pani trzy najskrytsze marzenia.

- Czyżby istniały w rzeczywistości takie rybki?

- Owszem. Jedna z nich pojawiła się właśnie niedawno w potoku Barbara w rejonie zapory wodnej w Wapienicy. Może Pani jej przekazać trzy swoje upragnione życzenia. Zostaną niechybnie spełnione, ale pod warunkiem, że nie będą dotyczyć polityki.

- To nie jest łatwe zadanie dla mnie. Postaram się jednak to zrobić. Mam dziesięcioro wnuków i wnuczek w wieku od 5 do 22 lat. Koniecznie muszę być dla nich zdrowa. Chcę znaleźć dla siebie czas na atrakcyjne podróże turystyczne po Europie i nie tylko, a po siedemdziesiątce pragnę bezwzględnie nauczyć się języka francuskiego. Zawsze o tym marzyłam.

Mirosława Nykiel / fot. archiwum rodzinne

- Ma Pani – jak widać – liczną rodzinę. W jakich okolicznościach poznała Pani w przeszłości swojego męża? Czy to zdarzenie pozostało jeszcze w pamięci?

- Tego nie zapomnę do końca życia. Mój mąż nie żyje już, co prawda, od kilku lat, ale doskonale pamiętam, jak mnie niegdyś poderwał. Na pewnej imprezie zaśpiewał w cudowny sposób „Groszki i róże” z repertuaru Ewy Demarczyk. Było to niezwykłe. Zakochałam się w nim na dobre i tak już zostało przez 44 lata.

- Przypuszczam, że z tego powodu lubi Pani poezję śpiewaną…

- Nie da się ukryć. Bardzo cenię nie tylko Ewę Demarczyk, ale i Marka Grechutę oraz Michała Bajora. Piosenki w ich wykonaniu brzmią fantastycznie. To nie jest jednak jedyny gatunek muzyki, którego słucham. Wychowałam się w ogóle na Beatlesach. Lubię klasycznego rocka (Led Zeppelin) oraz jazz, w tym zwłaszcza niektóre wokalistki jazzowe. Na świecie jest sporo utalentowanych śpiewaczek w tej dziedzinie muzyki.

- Niebywale rzadko spotyka się kobiety, które chętnie słuchają utworów brytyjskiej grupy rockowej Led Zeppelin. To zazwyczaj jest męska domena.

- Muszę stanowczo zaprotestować. Taki sposób rozumowania jest rozpowszechnionym stereotypem mentalnym. Nie ma męskich i damskich zespołów rockowych. Muzyka dzieli się tylko na dwie kategorie – dobrą i złą. Led Zeppelin należy do pierwszej z nich.

- Widzę, że mam do czynienia z twardą góralką o ugruntowanych opiniach.

- Dzieciństwo spędziłam w Ropience, maleńkiej wsi bieszczadzkiej, która w latach czterdziestych XX wieku była miejscem dramatycznych zdarzeń w powikłanych dziejach polsko-ukraińskich. Swój charakter wyniosłam z polskiego domu rodzinnego.

- Czym się zajmowała młoda dziewczyna w Ropience?

- Od najmłodszych lat wyróżniał mnie głód czytania. Po przeczytaniu wszystkich książek z niewielkiej biblioteki szkolnej, na strychach ocalałych z pożogi wojennej domów sąsiadów znajdowałam unikatowe książki, które tam tkwiły. Trafiła wtedy do moich rąk pozycja „Życie Klima Samgina” – ostatnia (niedokończona) powieść Maksyma Gorkiego. Godzinami siedziałam nad różnymi książkami, nie rozumiejąc nawet wielu spraw, które były w nich opisywane. Nie potrafiłam żyć bez książek. Głód czytania pozostał mi do dziś.

Mirosława Nykiel / fot. archiwum rodzinne

- W jaki sposób się to objawia?

- Stosy książek leżą koło mojego łóżka w domu. Niekiedy czytam je do rana, a potem jestem niewyspana. Mam ulubione pozycje. Zaczytywałam się w młodości w „Ani z Zielonego Wzgórza” Lucy Maud Montgomery. To piękna i urzekająca powieść. Dobra literatura umożliwia właściwe kształtowanie młodych ludzi. Moje poważne zastrzeżenia budzi jednak obowiązująca obecnie lista lektur szkolnych. Uważam, że trzeba tak ją konstruować, by nie zniechęcać dzieci do czytania książek.

- Czy to opinia byłej nauczycielki języka polskiego?

- Rzeczywiście, uczyłam niegdyś dzieci w podstawówce. Z tamtych czasów pozostał mi nawyk wypowiadania szczerych opinii w sprawach edukacji.

- Czy próbuje Pani zarazić swoje wnuki miłością do literatury?

- Tak. Z dumą mogę powiedzieć, że mi się to udało. Jako babcia staram się - co jakiś czas - robić prezenty wnukom. Bardzo często są to właśnie książki. Niestety, nie zawsze mogę wspólnie czytać z najmłodszymi z nich. Polityka pochłania absolutną większość mojego czasu, również prywatnego. Mam nadzieję, że na emeryturze nadrobię wszelkie życiowe zaległości. Marzą mi się zwłaszcza podróże po fascynujących krajach zachodniej Europy – Hiszpanii i Portugalii. W minionych latach bywałam już w wielu wspaniałych zakątkach świata – Brazylii, Francji i na Tajwanie, gdzie można usmażyć jajecznicę na wulkanicznych kamieniach.

Mirosława Nykiel / fot. archiwum rodzinne

- Gdzie lubi najbardziej wypoczywać góralka z Bieszczadów, mieszkająca obecnie u stóp Beskidów?

- Nad morzem. Bałtyk wabi mnie swoim urokiem. Powietrze mi tam lepiej służy. Odczuwam u siebie skoki ciśnienia krwi, co sprawia, że nadmorska rekreacja wyjątkowo mi odpowiada. Ale chodzenie po górach również od zawsze było moją pasją. Jednak mój ulubiony sposób wypoczynku, niezależnie od miejsca, w którym się znajduję, a zarazem moja ogromna pasja, to joga. W tym codziennym życiowym pędzie, i przy tylu sprawach, którymi się zajmuję, bardzo dobrze jest codziennie, przynajmniej na chwilę, oczyścić mózg ze wszystkich naleciałości.

- Czy fascynacje literackie idą u Pani w parze z zainteresowaniami teatralnymi?

- Mam szczęście, że akurat w Bielsku-Białej funkcjonuje rewelacyjny teatr ze świetnymi aktorami. Placówką kieruje w dodatku niebywale kreatywny dyrektor, który umie wykrzesać ze swojego zespołu artystycznego twórczą energię. Mogłam się o tym niejednokrotnie przekonać. Duże wrażenie wywierają też na mnie nie tylko bielskie spektakle teatralne, ale i niektóre filmy. Po obejrzeniu „Amadeusza” w reżyserii Formana (amerykański dramat biograficzny o Mozarcie) wyszłam z kina tak poruszona i zaaferowana, że z wrażenia udałam się w niewłaściwym kierunku. Sztuka odgrywała i odgrywa nadal w moim życiu istotną rolę.

Mirosława Nykiel / fot. archiwum rodzinne

- bielszczanin zamiejscowy. Urodzony i wychowany w Bielsku-Białej, ale mieszkający obecnie w Gliwicach, utrzymujący jednak żywe kontakty z rodzinnym miastem. Zafascynowany historią i szeroko pojętą kulturą (teatr, muzyka, estrada). Recenzent muzyczno-teatralny miesięcznika społeczno-kulturalnego "SLASK" z redakcją w Katowicach, zrzeszony w Górnośląskim Towarzystwie Literackim. Prezenter estradowy i radiowy, animator kultury. Jest znany m.in. z propagowania ambitnych gatunków muzyki. Zdeklarowany przeciwnik disco-polo!

Zbyszek Lubowski

komentarz(5)

AgnieszkaAgnieszka

0 0

Miło przeczytać o osobie, która ma w sobie tyle rodzinnego ciepła, gdy wie się o jej politycznej działalności i odpowiedzialności. A do tego dochodzi zamiłowanie do regionu. Życzę, żeby nas pani dalej reprezentowała 18:25, 25.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo

Gabriela Gabriela

0 0

Jak dobrze że Pani nas reprezentuje. Powodzenia. 22:03, 25.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

BartekBartek

0 0

Miałem głosować na Pana Tajnera, ale widzę, że pani to równa babka. Beskidy, rower..., ale przede wszystkim uznanie dla Led Zeppelin. To przecież bardziej "męska" kapela. Czy mąż pani muzę LedZep podsunął, jak trener Sierzputowski Idze Świątek? Myślę, że pani doświadczenie bardzo się przyda w przywracaniu porządku. Powodzenia. I dziękuję redakcji za fajny pomysł i ciekawą rozmowę. 01:11, 26.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

dżół dułdżół duł

0 0

Niech Pani obieca że w przyszłym parlamencie rozliczy pani takich jak Morawiecki , który wg onetu nazbierał 120 mln zł majątku (pewnie z rządowej pensji) albo takich jak ci od handlowania wizami i ma Pani mój głos! 13:20, 26.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

Mała CzarnaMała Czarna

0 0

Znam i podzwiam Pani aktywność od czasu pirwszych protestów w obronie sądownictwa. Życzę pokładów niewyczerpanej energii. Musimy wspólnie przywrócić NORMALNOŚĆ. Ma Pani mój głos 11:32, 30.09.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%