Jubileuszowy – piąty już z kolei w ostatnich latach – koncert w oknie Teatru Polskiego w Bielsku-Białej różnił się znacząco od wszystkich poprzednich. Wizytówką imprezy zorganizowanej w piątą niedzielę sierpnia 2025 była postać konferansjera. Nie należał on bynajmniej do grona stereotypowych zapowiadaczy estradowych. Nieśmiertelne utwory z tekstami Wojciecha Młynarskiego w wykonaniu śpiewających aktorów bielskiego teatru prezentował JAN EMIL MŁYNARSKI, syn nieżyjącego już barda polskiej piosenki literackiej, niezapomnianego poety, satyryka i artysty kabaretowego.
Za sprawą ciepłych i nostalgicznych opowieści o życiu i twórczych dokonaniach swojego ojca – autora ok. 3,5 tysiąca tekstów wspaniałych piosenek z repertuaru kilkudziesięciu sławnych wykonawców – nadał on dwugodzinnemu koncertowi niezwykłą postać. Widzowie zebrani tłumnie na placu wokół teatralnej fontanny, na murach Zamku Sułkowskich i na całkowicie zamkniętej dla ruchu drogowego ul. Zamkowej dowiadywali się o nieznanych zupełnie zdarzeniach z prywatnego życia Wojciecha Młynarskiego (1941-2017). Przebieg koncertu z teatralnego okna można było ponadto obserwować na potężnym telebimie ustawionym nad tunelem kolejowym nieopodal gmachu wiekowego teatru, co dodatkowo uatrakcyjniało całe przedsięwzięcie.
Sekrety twórczości Młynarskiego
Syn artysty ujawnił m.in. że tata posługiwał się tradycyjną maszyną do pisania, która stukała w domu prawie codziennie rano w godzinach od 5.30 do 11.00. W ten sposób powstawały latami teksty utworów do muzyki dostarczonej mu wcześniej na kasetach magnetofonowych. Współpracował z rozmaitymi kompozytorami, ale najczęściej i najchętniej z Januszem Sentem i Włodzimierzem Korczem. Bielska publiczność usłyszała też, kim była owa tajemnicza wiolonczelistka uwieczniona w tekście pamiętnej piosenki krakowskiej grupy „Skaldowie” z 1969 roku („obok dyrygenta strojnego we frak zasiada przejęta swą rolą tak prześliczna wiolonczelistka”). Jan Emil Młynarski wyznał, że była to Anna Pawluśkiewicz, skrzypaczka i wiolonczelistka, grająca niegdyś w grupie ANAWA, towarzyszącej Markowi Grechucie (urodziwa instrumentalistka to szwagierka znanego kompozytora Jana Kantego Pawluśkiewicza).
W niedzielny wieczór sierpniowy nie mogło więc zabraknąć w trakcie koncertu słynnego utworu sprzed 56 lat. W ciekawy sposób zaśpiewał go Grzegorz Margas, wzbudzając spory aplauz widzów. Aranżacja piosenki „Prześliczna wiolonczelistka” (podobnie jak wszystkich pozostałych utworów) była dziełem Jacka Obstarczyka, dyrygenta rozlokowanej na schodach teatru orkiestry akompaniującej każdemu z aktorów śpiewających w oknie. Solową partię na wiolonczeli zagrała z wdziękiem Aleksandra Stolarek, a widzowie mogli obejrzeć jej twarz na frontonie teatru dzięki wewnętrznej transmisji telewizyjnej.
Orkiestrowa niespodzianka
Podczas sierpniowej imprezy wieńczącej tegoroczne DNI BIELSKA-BIAŁEJ przekazano publiczności niecodzienną wiadomość. Orkiestra pod batutą Obstarczyka stanie się odtąd muzyczną formacją bielskiego teatru i będzie nosić włoską nazwę LA NOSTRA BANDA. Ma to być jeden z wyróżników miasta, które niebawem przeistoczy się – jak doskonale wiadomo – w Polską Stolicę Kultury’2026. Kilkudziesięcioosobowa orkiestra zyska więc specjalny status w teatrze obchodzącym właśnie jubileusz 135-lecia swego istnienia. Zapowiedź artystycznego przeobrażenia placówki w scenę sezonowo muzyczną przyjęto wśród widzów z dużą aprobatą.
Wokalne popisy aktorów
Entuzjastycznie reagowano na wpadające w ucho prezentacje znanych piosenek z literackiego dorobku Mistrza: „Serce to jest muzyk” (Anna Guzik-Tylka), „Bądź moim natchnieniem” (Tomasz Lorek), „Jeszcze w zielone gramy” oraz „Mam ochotę na chwileczkę zapomnienia” (w obu przypadkach – Marta Gzowska-Sawicka), „Nie ma jak u Mamy” i „Jesteśmy na wczasach” (popisy wokalne Adama Myrczka) czy wreszcie „Jeszcze się tam żagiel bieli” (Wiktoria Węgrzyn-Lichosyt).
Wyjątkowo żywiołową postać przybrał stary przebój „Skaldów” pt. „Wszystko mi mówi, że mnie ktoś pokochał” z 1968 roku. Przypomniał go Grzegorz Margas z towarzyszeniem pozostałych aktorów, którzy stworzyli brzmiący efektownie chórek. Owacjom zachwyconej kilkutysięcznej publiczności nie było końca. Nic zatem dziwnego, że śpiewająca „szóstka” musiała dwukrotnie bisować.
Instrumentaliści, jakich mało
Równorzędne słowa uznania należą się także świetnym muzykom z orkiestry, w tym zwłaszcza gitarzyście Przemysławowi Hanajowi, znakomitej basistce Martynie Czapskiej, pianiście Jakubowi Gwardeckiemu, skrzypkowi Krzysztofowi Kokoszewskiemu, flecistce Magdalenie Maliszewskiej i perkusiście Michałowi Dziewińskiemu. Bez ich kreatywnego udziału w koncercie nie byłoby imponującego efektu końcowego. Cieszyć musi fakt, że utalentowane instrumentalistki stanowią niemałą część profesjonalnej formacji noszącej już teraz chwytliwą nazwę LA NOSTRA BANDA.
Retro show na śródmiejskim placu
Profesjonalne brzmienie wyróżniało również inny zespół muzyczny, akompaniujący estradowej formacji wokalnej 2B VOICE, występującej w barwach Miejskiego Domu Kultury w Bielsku-Białej. Koncert grupy zorganizowano w ostatnią niedzielę sierpnia na placu Żwirki i Wigury, przed wieczorną imprezą wokół teatralnego okna. Nie brakowało tam widzów, bo w trakcie DNI BIELSKA-BIAŁEJ plac był w całości wyłączony z ruchu drogowego.
Nietuzinkowy oktet wokalny (Danuta Bańczyk, Michał Czulak, Patryk Demkowski, Monika Fengler, Karolina Kidoń, Małgorzata Langner, Anna Majeranowska i Karolina Strzebońska) zaprezentował się publiczności w ciekawym repertuarze sprzed lat. Przygotowano imprezę muzyczno-taneczną pod hasłem RETRO SHOW. Widzowie usłyszeli rodzime szlagiery z okresu dwudziestolecia międzywojennego w dość atrakcyjnych aranżacjach.
Warto odnotować co najmniej cztery popisy rozśpiewanych bielszczan z formacji 2B VOICE, działającej pod kierownictwem Michała Czulaka: „Miłość ci wszystko wybaczy” (Karolina Strzebońska), „Na pierwszy znak” (Małgorzata Langner), „Odrobinę szczęścia w miłości” (Michał Czulak), „Już nie zapomnisz mnie” (Anna Majeranowska). Gościnnie wystąpił ponadto Andrzej Lichosyt, który przypomniał szlagierową piosenkę pt. „Umówiłem się z nią na dziewiątą”. Na koniec imprezy cała grupa zaśpiewała popularny szlagier „Baby, ach te baby”.
Wokalistom w stylowych strojach retro towarzyszyły zespoły taneczne „Stokrotki” i „Projekt: tańczę” z Domu Kultury Włókniarzy. Układy choreograficzne w ich wykonaniu zostały nagrodzone dużymi brawami publiczności. Atrakcyjny charakter ulicznego koncertu był w dużej mierze zasługą muzycznych umiejętności kwintetu (Dorota Zaziąbło – piano, Mateusz Skrzyp – instrumenty klawiszowe, Radosław Pendziałek – gitara, Jakub Bejda – bas, Seweryn Piętka – perkusja). Impreza stała bez wątpienia na wysokim poziomie artystycznym.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bielskirynek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz