15 grudnia 2025 roku w Domu Kultury im. Wiktorii Kubisz zorganizowano pierwsze spotkanie promocyjne „Kalendarza Beskidzkiego 2026”. Trzygodzinne wydarzenie zgromadziło autorów rocznika, bohaterów ich tekstów oraz liczną publiczność. Jak co roku spotkanie poprowadził redaktor naczelny wydawnictwa Jan Picheta.
Poniedziałkowe wydarzenie rozpoczęło się krótkim fragmentem spektaklu „Dom na granicy”, S. Mrożka zaprezentowanym przez Teatr Po Pracy z Hałcnowa. Sztuka, której premiera odbyła się wiosną tego roku, otworzyła spotkanie symbolicznym akcentem — refleksją nad granicami obecnymi zarówno w przestrzeni społecznej, jak i osobistej.

Założycielką i reżyserką Teatru Po Pracy jest Judyta Dobek, z którą w tegorocznym wydaniu rocznika rozmawia krytyk teatralny i muzyczny Zbigniew Lubowski. Teatr ten stanowi przykład autentycznego ruchu amatorskiego — tworzonego z pasji, przez ludzi działających z potrzeby serca. Podczas spotkania zapowiedziano także nową premierę planowaną na przyszły rok: „Księżniczkę Anginę” Rolanda Topora.

Po teatralnym wstępie nadszedł czas na otwarcie rocznika. Na pierwszych stronach „Kalendarza Beskidzkiego 2026” zaprezentowano dorobek prof. Ernesta Zawady — malarza, pedagoga i dziekana Wydziału Humanistyczno-Społecznego Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego. Artysta z Koniakowa, którego prace prezentowane były na prestiżowych wystawach w kraju i za granicą — m.in. w Wenecji, Nowym Jorku i Korei Południowej — pokazuje, że z Beskidów do międzynarodowego obiegu sztuki jest znacznie bliżej, niż mogłoby się wydawać. Autorem tekstu poświęconego artyście jest Jan Picheta.

Wśród twórców nie zabrakło również Bei Stoszek — artystki wizualnej, która konsekwentnie pokazuje, że piękno może kryć się tam, gdzie większość dostrzega jedynie rozpad. W tekście Jana Pichety „Bea ucieka z ram” artystka opowiada o fascynacji naturą „szczurzą, ślimaczą, robaczą”, a także ludzkim ciałem — „zużytym, doświadczonym”. Do jej twórczości odnosi się również Bo Jaroszek — poeta i artysta wielu dziedzin — w szkicu „Awers i rewers. Prawdziwa historia rantu”, poświęconym estetyce ruchu i materii.


W osobistym szkicu Katarzyna Żaczek — nauczycielka plastyki i autorka kilku tekstów w tegorocznym kalendarzu — przypomina postać Bogusława Boby Colina. Dawna uczennica, dziś nauczycielka jego córki, pisze z wdzięcznością o artyście, który potrafił patrzeć z zachwytem na świat. W osobnym fragmencie przybliża także historię zespołu regionalnego „Klimczok” ze Szczyrku, ukazując go jako dowód na to, że tradycja, jeśli się o nią dba, nie traci swojej aktualności. Przedstawiciele zespołu, obecni na spotkaniu, złożyli publiczności świąteczne góralskie życzenia.


Na łamach rocznika znalazło się również wspomnienie Radosława Ostałkiewicza — wójta Jaworza, który zmarł nagle podczas pobytu na Sardynii. Gabriela Śliwka przypomina jego zaangażowanie w sprawy lokalnej społeczności, otwartość na dialog oraz energię, z jaką realizował samorządowe projekty. Tekst ten jest wyrazem pamięci o człowieku, który odegrał istotną rolę w życiu swojej gminy.

Ważne miejsce w „Kalendarzu Beskidzkim 2026” zajmują również wątki ekologiczne. Jacek Bożek w poruszającym tekście wspomina Wojciecha Owczarza — zmarłego w tym roku założyciela i lidera Fundacji Arka, jedną z najbardziej rozpoznawalnych postaci bielskiego ruchu proekologicznego. Autor przywołuje wspólne akcje i momenty, w których — jak pisze — młodszy kolega „wykrzykiwał swój sprzeciw wobec niszczenia natury”.

Wśród tekstów poświęconych postaciom historycznym znalazł się artykuł Artura Kasprzykowskiego dotyczący Henryka Keniga — legendarnego działacza „Solidarności” i jednej z kluczowych postaci bielskiego oporu wobec reżimu komunistycznego. Autor przypomina zarówno jego działalność, jak i osobiste zaangażowanie w walkę o wolność i godność. Na spotkaniu obecny był syn bohatera tekstu, Piotr Kenig.

Wspomnieniowy charakter ma również tekst bielskich archeologów, Bożeny i Bogusława Chorążych, poświęcony Stanisławowi Pawłowskiemu — tragicznie zmarłemu badaczowi i pracownikowi Muzeum Okręgowego w Bielsku-Białej. Autorzy przywołują sylwetkę wybitnego regionalisty, przypominając jego wkład w dokumentowanie lokalnej historii oraz niewyjaśnione do dziś okoliczności jego śmierci.

Do przemysłowej historii Bielska-Białej sięga Józef Ćwiertka, autor tekstu poświęconego Befamie – jednej z najbardziej zasłużonych fabryk włókienniczych w regionie. Autor opisuje nie tylko rozwój i znaczenie zakładu, ale także jego symboliczną obecność w świadomości mieszkańców.
Historię Fabryki Samochodów Małolitrażowych (FSM) przybliża Wioletta Lewandowska, analizując jej kulturowe i społeczne znaczenie. Inspiracją do tekstu stał się film „FSM – Fabryka Spełnionych Marzeń” w reżyserii Przemysława Targosza. Autorka ukazuje FSM nie tylko jako symbol epoki, lecz także jako miejsce dające ludziom pracę, poczucie stabilizacji i uczestnictwa w czymś większym.


Na łamach rocznika znalazły się także utwory wspomnieniowe Urszuli Bożałkińskiej - sędzi w stanie spoczynku, poetki i autorki tekstów. Podczas spotkania zaprezentowała ona „Pastorałkę dla Bielska”, której inspiracją i współautorem była sztuczna inteligencja. Nietypowy eksperyment twórczy przyniósł zaskakująco spójny efekt.

Szczególne poruszenie budzi opowieść Heleny Nikiel zatytułowana „Dwa gryzy chleba”. To przejmująca relacja z czasów wojny, w której głód, strach i codzienna walka o przetrwanie stają się tłem dla historii o zachowaniu godności w nieludzkich warunkach.

Justyna Cyrzyk - absolwentka polonistyki Uniwersytetu Bielsko-Bialskiego — pojawia się w kalendarzu zarówno jako autorka poetyckiego hołdu dla prof. Anny Węgrzyniak, jak i badaczka twórczości uczestników konkursu literackiego „Lipa”. Jej opracowanie, określone przez prof. Marka Bernackiego jako pionierskie, stanowi zarazem refleksyjne podsumowanie historii przeglądu, który po ponad czterech dekadach zniknął z kulturalnej mapy miasta.

Pamięć o tych, którzy odeszli, zajmuje w tegorocznym numerze wiele miejsca — nie jako formalny dział „In memoriam”, lecz jako żywa część lokalnej tożsamości. Paweł Pajor przypomina postać Romana Kubicy — pedagoga, muzyka, społecznika i współtwórcy BKS Rekord.

Wśród autorów „Kalendarza Beskidzkiego 2026” znalazł się także Mieczysław Słonina - poeta, prozaik, pedagog i bard znany pod pseudonimem „Bodzio”. Na łamach rocznika przybliża on historię rodzinnego Chybia w nostalgicznej formie literackiej.

W gronie autorów „Kalendarza Beskidzkiego 2026” znalazł się również Romuald Karwik – twórca, którego teksty balansują na pograniczu literatury i publicystyki. Jego opowieści, choć mocno osadzone w lokalnej rzeczywistości, mają uniwersalny charakter i wrażliwość.

Nie zabrakło miejsca dla twórców teatru. Dr Tomasz Wawak w rozmowie z Arturem Pałygą - autorem sztuki „Król” — podejmuje refleksję nad tożsamością narodową i sposobami interpretowania historii. Wywiad zatytułowany „Facet, który wymyślił Polaków” odsłania intelektualne zaplecze twórczości dramatopisarza.
Swoje miejsce w kalendarzu ma również Tadeusz Mikulski - beskidzki przewodnik i animator turystyki, wspominany przez Stanisława Biłkę, prezesa Towarzystwa Miłośników Ziemi Bielsko-Bialskiej. Pojawiają się także teksty poświęcone Jadwidze Grudzińskiej oraz Janowi Chmielowi - twórcom i działaczom łączącym sztukę z pracą społeczną.
„Kalendarz Beskidzki 2026” to znacznie więcej niż publikacja roczna — to archiwum emocji, wspomnień i ludzkich losów. Rocznik pozostaje jedną z najważniejszych publikacji dokumentujących kulturową tożsamość regionu. Tegoroczne wydanie jest 60. w historii „Kalendarza Beskidzkiego”, a zarazem 15. przygotowanym przez Towarzystwo Przyjaciół Bielska-Białej i Podbeskidzia.
Wydawnictwo dostępne do kupienia w księgarni KLIMCZOK, w siedzibie Towarzystwa przy ulicy Krasińskiego 5a/10 oraz na spotkaniach promocyjnych.