Zamknij

Czarna muzyka nad Białą. Piwnica Zamkowa. Tutaj zrodziła się Zadymka Jazzowa

14:18, 16.01.2022 Marek Kamiński Aktualizacja: 14:19, 16.01.2022

Zamkowy składzik na węgiel ćwierć wieku temu zamienił się w miejsce, gdzie spotykali się artyści – aktorzy, poeci i muzycy. Wkrótce za sprawą tych ostatnich, Piwnica zamieniła się w mekkę jazzu.

Kiedy wróciliśmy z moją małżonką do Bielska-Białej po latach studiów, zaczęliśmy szukać swojego miejsca. Na początku był teatr

– wspomina Jerzy Batycki

Zaczęło się w 1996 od przedstawienia Bal w operze. To była taka mała rewolucja – teatralna i kulturalna. Do spektaklu zaprosiłem przedstawicieli różnych gatunków sztuki – byli tancerze, muzycy, filmowcy. Stworzyła się ekipa, która świetnie się ze sobą czuła.

Był rok 1996. To były początki działalności Stowarzyszenia Sztuka Teatr. Ponieważ Jerzy Batycki był zafascynowany krakowską Piwnicą pod Baranami, postanowił przenieść część krakowskiego, „piwnicznego” klimatu do Bielska-Białej. Okazało się, że w Zamku Sułkowskich jest pomieszczenie, gdzie składowano węgiel.

Jerzy Batycki w Piwnicy Zamkowej

- Było zimno, brudno i w zasadzie pomieszczenie nie nadawało się do niczego

– mówi Jerzy Batycki.

Artyści najpierw założyli Stowarzyszenie, potem zakasali rękawy, posprzątali, znaleźli sponsorów. Pod okiem konserwatora zabytków, doprowadzili do remontu kapitalnego Piwnicy i w 1998 roku mogli oficjalnie zaprosić gości.

Piotr Skrzynecki z krakowskiej Piwnicy pod Baranami przyjechał do Bielska-Białej w 1996 roku, na długo przed oficjalnym otwarciem (to była jego ostatnia wyprawa poza Kraków) i powiedział ze sceny: „Przekopiemy tunel od Piwnicy pod Baranami do Piwnicy Zamkowej, żeby nam było bliżej” stając się w ten sposób nieoficjalnym patronem przedsięwzięcia.

Piwniczne działania zaczęły się od przedstawień teatralnych.

Ponieważ jednak w Piwnicy Zamkowej spotykało się sporo muzyków, wkrótce okazało się, że podgrupa muzyczna jest największa i najbardziej aktywna: Krzysztof Maciejowski, Tomasz Pala, Ryszard Balcer, Gieno Kubat, Marcin Żupański, Jan Stachura, Janusz Zalewski.

Młodzi bracia Golcowie

W tej ekipie znaleźli się także bracia Golcowie, Tomek Szulakowski, Iwona Loranc, Beata Przybytek i wielu innych. Nic dziwnego, że wkrótce pojawiło się hasło JAZZ.

Jak zaczęliśmy grać PIĄTKI JAZZOWE w Piwnicy, było tak ogromne zainteresowanie, że ludzie się nie mieścili. Grali u nas Tomasz Szukalski, Zbigniew Namysłowski, Jorgos Skolias, Janusz Muniak, Piotr Wojtasik. Jak był koncert, rozprowadzaliśmy część biletów, ale ciężko było nad tym wszystkim zapanować . Jako Stowarzyszenie Sztuka Teatr byliśmy wtedy najaktywniejszą „placówką kulturalną” w tym mieście

- śmieje się Jerzy Batycki

W niespełna półtora roku działalności zorganizowaliśmy w Piwnicy 120 imprez. Na jam-sessions przyjeżdżali goście z takich ośrodków jak Kraków czy Katowice. Ten lokal stał się bardzo modny, tam było sporo ludzi, ale jednocześnie zjednoczył bielskie środowisko artystyczne.

W „zamkowej siedzibie” odbywały się spotkania opłatkowe, jasełka, koncerty, próby. Kiedy Łukasz i Paweł Golcowie tworzyli swoją pierwszą płytę, tutaj znalazł się grafik, który zrobił okładkę – Piotr Wisła. Tutaj nocą wszyscy pakowali ich debiutanckie płyty do pudełek. Iwona Loranc pracowała za barem, ale kiedy w lokalu nie było ludzi, ćwiczyli razem z Krzyśkiem Maciejowskim. Tutaj powstała ich grupa Tricolor.

Tutaj także, zrodziła się idea ZADYMKI JAZZOWEJ. Potrzeba, jak zwykle była matką wynalazku. Okazało się, że Piwnica była zbyt mała na ZADYMKĘ. To już jednak zupełnie inna historia, o której opowiem już wkrótce.

W grudniu tego roku Stowarzyszenie Sztuka Teatr obchodzi 25-lecie działalności. Powstaje okolicznościowy film. Kilkadziesiąt osób będzie wspominało początki działalności Stowarzyszenia i Piwnicy.

(Marek Kamiński)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%