Zamknij

Skwer Esperanto – zielony zakątek z historią w tle

Agata Rucińska Agata Rucińska 20:46, 09.09.2025 Aktualizacja: 21:26, 09.09.2025
Skomentuj Skwer Esperanto po prawej, w tle dawna synagoga przy Franz Josef Strasse Skwer Esperanto po prawej, w tle dawna synagoga przy Franz Josef Strasse

Niepozorny, zapomniany i zaniedbany skwer w centrum Bielska-Białej. Wielu mieszkańców przechodzi tędy codziennie – idąc z przystanku autobusowego przy hotelu President na dworzec albo skracając drogę z ulicy 3 Maja na ul. Wałową. Niewielki trójkątny teren wciśnięty pomiędzy ruchliwe ulice nosi nazwę Skweru Esperanto. Na pierwszy rzut oka – kilka ławek i stare kasztanowce. Ale jeśli przyjrzeć się uważniej, widać tu kawałek historii naszego miasta i ślad dawnych społecznych inicjatyw.

Skąd ta nazwa – Esperanto?

Odpowiedź jest prostsza, niż mogłoby się wydawać. Przede wszystkim – ulica, przy której leży skwer, nosi imię Ludwika Zamenhofa (wcześniej Tunelowa), twórcy międzynarodowego języka esperanto. Język ten miał zbliżać ludzi różnych narodowości i kultur. Dlatego był symbolem porozumienia ponad granicami. W Bielsku-Białej działało kiedyś aktywnie koło esperantystów, które w latach PRL-u organizowało tu spotkania, akcje porządkowania zieleni. Do dziś starsi mieszkańcy pamiętają czyny społeczne, kiedy młodzież i działacze Polskiego Związku Esperantystów grabili liście i odnawiali ławki. Nazwa została – i tak skwer Esperanto przetrwał w miejskim krajobrazie.

Skwer Esperanto

Zielony zakątek za 250 florenów

Choć wydaje się, iż istnieje od zawsze, jego historia sięga końca XIX wieku. Wtedy to, w 1890 roku, Bielsko-Bialskie Towarzystwo Upiększania Miasta wystąpiło do magistratu o pieniądze na stworzenie „zielonego zakątka” przy nowej drodze do dworca kolejowego. Miasto przyznało 250 florenów – niemałą wtedy sumę – i na stromym skraju drogi powstał park z drzewami, krzewami, ławkami i nawet … szaletem publicznym.

Dla mieszkańców szybko stał się miejscem odpoczynku – można było usiąść w cieniu kasztanowców i popatrzeć na rozrastające się miasto. W 1894 r. magistrat przejął jego utrzymanie na stałe.

Skwer Esperanto

Dzisiaj skwer ma nieco zmęczone oblicze

Przechadzając się tu, łatwo zauważyć popękane płyty i resztki dawnych balustrad. Niczego specjalnie nie zmieniono, co od lat sygnalizują mieszkańcy i radni. Nie jest to wielka atrakcja turystyczna, ale dla miasta – ważny ślad historii. Warto wiedzieć, że teren skweru nie należy do miasta. To własność Skarbu Państwa i częściowo Kolei Państwowych.

Miasto może go sprzątać i stawiać kosze na śmieci, ale nie może np. wymieniać nawierzchni ani budować nowych alejek bez zgody właściciela. Dlatego wszelkie większe inwestycje od lat grzęzną w biurokratycznych formalnościach. Skwer Esperanto nie przyciąga tłumów odwiedzających, ale dla tych, którzy pamiętają Bielsko-Białą sprzed kilkudziesięciu lat, to miejsce ma swój sentymentalny urok. Jest jak pocztówka z epoki, w której sadzenie drzew i zakładanie parków było powodem do dumy. A że dziś skwer prosi się o więcej troski – tym bardziej warto tu zajrzeć, usiąść na chwilę i przypomnieć sobie, że każde miasto tworzą nie tylko nowe inwestycje, ale i takie zielone skrawki historii.

[DAWNY]1757445958213[/DAWNY]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%