Zamknij
POLECAMY

Dodaj komentarz

Budowniczowie i burzyciele. Spacer śladami Podzamcza z bielskimi archeologami

Agata Rucińska Agata Rucińska 19:39, 20.09.2025 Aktualizacja: 22:46, 20.09.2025
Skomentuj Spacer Budowniczowie i burzyciele z Bożeną i Bogusławem Chorąży Spacer Budowniczowie i burzyciele z Bożeną i Bogusławem Chorąży

Spacer zaplanowano na dwie godziny – od 11:00 do 13:00 – ale przeciągnął się aż do 15:00. I trudno się dziwić: kiedy opowiadają Bożena i Bogusław Chorążowie, bielscy archeolodzy, czas biegnie szybciej, a historia miasta staje się żywa. Temat nigdy się nie nudzi, zwłaszcza gdy chodzi o zamek Sułkowskich i jego otoczenie. Wydarzenie zorganizowane przez Muzeum Zamkowe w ramach projektu Europejskie Dni Dziedzictwa.

Spotkanie rozpoczęło się w zamkowym atrium, gdzie przez blisko godzinę uczestnicy słuchali barwnej opowieści Bożeny i Bogusława Chorążych o historii bielskiego zamku. To była solidna lekcja wprowadzająca – pełna dat, anegdot i archeologicznych ciekawostek – zanim grupa wyruszyła w teren, by zobaczyć miejsca, których dziś już nie ma, i te, które zmieniały swoje funkcje przez stulecia.

Spotkanie w zamkowym atrium

Pierwsze umocnienia na wzgórzu sięgają XIII wieku – wtedy powstał tu gród strzegący karpackiego szlaku handlowego. Z czasem warownia zmieniała się w renesansową rezydencję, a potem w barokowo-klasycystyczny pałac. Zmieniała się też funkcja: od militarnej, przez reprezentacyjną, po administracyjną i muzealną. W miarę jak ewoluował sam zamek, zmieniało się jego otoczenie.

Spotkanie w atrium

Od teatru do parkingu

Dzięki badaniom archeologicznym prowadzonym przez Bożenę i Bogusława Chorążych wiemy, że na południowym dziedzińcu zamku – tam, gdzie dziś znajduje się parking – funkcjonowały niegdyś książęca stajnia i teatr. Obiekt teatralny przylegał bezpośrednio do kamienicy przy Wzgórzu 14, w której mieściła się Czytelnia Niemiecka, a oba budynki były ze sobą połączone. Teatr spłonął w 1836 roku, a wraz z nim zakończyła się także historia książęcej stajni.

Budowniczowie i burzyciele

Podczas remontu dziedzińca w latach 2021–2022 archeolodzy odkryli fundamenty nieistniejących już budowli: XV-wiecznych murów obronnych, prawdopodobnie późniejszej kordegardy, a także wspomnianego teatru i stajni z XIX wieku. Dziś ich obecność przypominają jedynie ślady zaznaczone piaskowcem w nawierzchni dziedzińca. Od kurtyny do kierownicy – historia bywa przewrotna.

Budowniczowie i Burzyciele - spacer historyczny

Kaplica św. Anny i krypty Sułkowskich

Na zamkowym dziedzińcu trudno pominąć kaplicę św. Anny – dziś odrestaurowaną dzięki środkom z budżetu obywatelskiego. Jej powojenne losy były jednak wyjątkowo burzliwe. W 1945 roku świątynia została przejęta wraz z zamkiem na potrzeby szkoły oficerskiej Armii Czerwonej. To wtedy doszło do jej dewastacji oraz pierwszych włamań do krypt i bezczeszczenia szczątków Sułkowskich. Kolejne akty wandalizmu miały miejsce, gdy kaplica pełniła funkcję pracowni rzeźby dla ulokowanego w zamku liceum plastycznego. W latach 50. pracował tu m.in. Ryszard Sroczyński nad glinianym modelem pomnika Adama Mickiewicza, który później stanął na placu Narutowicza.

W 1960 roku kaplica została przekazana przez władze miasta Kościołowi polskokatolickiemu. Zabezpieczono wówczas krypty i dwukrotnie zmieniano wystrój świątyni. Na początku lat 90. Kościół przeniósł się do nowo wznoszonego obiektu przy ul. Zygmunta Krasińskiego, a kaplica św. Anny powróciła do funkcji przyzamkowej.

W podziemiach kaplicy znajdują się krypty grobowe rodu Sułkowskich, przygotowane na osiem pochówków. Najmłodszy spoczął tu jako pierwszy – Zygmunt Sułkowski, jedno z dwunastu dzieci Ludwika Sułkowskiego, który zmarł w wieku zaledwie roku. Najświeższy pochówek miał miejsce w 2020 roku. Krypty nie są dostępne dla odwiedzających – zostały na trwałe ukryte pod nową posadzką kaplicy.

Budowniczowie i Burzyciele - spacer historyczny

Tylko ogrodów żal

Zniknął ogród wewnętrzny tzw. zwinger, dziś znany jedynie z pocztówek, a pod koniec XIX wieku także rozległe ogrody Sułkowskich. To były ogrody najpierw francuskie, potem angielskie – z alejkami, drzewami owocowymi, ogrodem zoologicznym, stawem i zielnikiem, ciągnące się aż do rzeki Białej. Na krótko życie kulturalne ożywił tam teatr letni „Arena”, zainicjowany przez Ludwika Sułkowskiego w 1948 roku. Dziś jednak i po nim nie ma śladu – miejsce dawnych ogrodów zajmują modernistyczne gmachy i bloki przy ulicach Bohaterów Warszawy, Wilsona i Grota Roweckiego.

Budowniczowie i burzyciele

Spektakularne wyburzenia "Antka Burzyciela"

Kiedy w Bielsku-Białej mówi się o burzeniu, wielu mieszkańcom przychodzi na myśl prezydent Antoni Kobiela. Jego decyzje zmieniły krajobraz miasta w sposób nieodwracalny. W 1974 r. zniknęła kamienica wzdłuż ulicy Wzgórze – ta sama, którą wcześniej wzniósł Ludwik Sułkowski – zasłaniająca zamek od strony placu Chrobrego. Wraz z nią zniknęło 16 pawilonów handlowo-usługowych na tzw. wysokim trotuarze oraz szereg kamienic wzdłuż obecnej ulicy Partyzantów – aż po ulicę Michałowicza. Modernizacja miała otworzyć przestrzeń i „uporządkować” śródmieście, ale w pamięci wielu mieszkańców została jako brutalne przerwanie ciągłości dawnej tkanki miejskiej.

Budowniczy i burzyciele

Chorążowie przypomnieli, że w chwili wyburzeń nie było większego odzewu medialnego. Pojawił się jednak donośny, aczkolwiek osamotniony, głos sprzeciwu – na łamach „Życia Warszawy”. Autor artykułu "Dynamitardzi", Waldemar Łysiak, odniósł się do całej akcji rozbiórkowej w Bielsku-Białej, obejmującej m.in. Podzamcze i tzw. Wysoki Trotuar. Nazwał ją „jednym z największych skandali, jakie zdarzyły się w PRL w dziedzinie traktowania polskiej spuścizny architektonicznej”. Jego słowa brzmiały jak akt oskarżenia wobec praktyki, w której – jak pisał – problemy zabytków rozwiązywano po prostu „za pomocą dynamitu”.

Kamienica Ludwika Sułkowskiego

Duże ożywienie wśród uczestników spaceru wywołał temat pawilonów handlowych na tzw. wysokim trotuarze. Bożena Chorąży przypomniała sklepy, które przez lata działały w tym miejscu, tworząc w Bielsku coś na kształt pierwszego „centrum handlowego”. Niektórzy uczestnicy wciąż pamiętają tamte czasy, inni znają je tylko z opowieści rodziców.

Budowniczy i burzyciele - spacer historyczny

Spacer uświadomił uczestnikom, że historia zamku Sułkowskich to nie tylko dzieje jego murów, ale też tego, co wokół: ogrodów, teatrów, murów, kamienic, pawilonów. To opowieść o budowniczych, którzy chcieli zostawić po sobie coś trwałego, i o burzycielach, którzy – czasem w imię "wyższej" konieczności, lub partyjnego nakazu – niszczyli, aby robić miejsce nowemu. Kto miał rację? Odpowiedzi nie ma. Ale pewne jest jedno: kiedy archeolodzy opowiadają o naszym mieście, chce się słuchać jeszcze dłużej niż trzy godziny.

[DAWNY]1758400625385[/DAWNY]

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bielskirynek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%