Zamknij

[Ciekawostki z regionu] Górska szafa grająca

Zbyszek LubowskiZbyszek Lubowski 10:30, 13.03.2025 Aktualizacja: 11:06, 13.03.2025
Skomentuj Chata Sikory / fot. Beskidia Chata Sikory / fot. Beskidia

Popularne schronisko górskie w Beskidzie Małym, wzniesione jeszcze przez niemieckie towarzystwo Beskidenverein, nigdy nie było jedynym budynkiem turystycznym na Magurce (niemiecka nazwa – Josefsberg). W pobliżu istniało także prywatne schronisko Karola Sikory z Łodygowic. Znajdowało się ono na polanie Spalone (ok. 900 m n.p.m.), między Magurką a Czuplem. Obiekt nosił niekonwencjonalną nazwę „Widok na Tatry”.

Powstało jeszcze przed I wojną światową. Była to drewniana chata z werandą, z której roztaczała się efektowna panorama Tatr. Od 1926 r. spełniała rolę stacji turystycznej bialskiego oddziału Polskiego Towarzystwa Tatrzańskiego. Obiekt wyróżniał się m.in. restauracją z dużą jadalnią. Schronisko oferowało wędrowcom 38 miejsc noclegowych na parterze i poddaszu. W okresie międzywojennym było chętnie odwiedzane przez polskich turystów, którzy z premedytacją omijali szerokim łukiem niemiecki obiekt  Beskidenverein. 

Chata Sikory szczyciła się niezwykłą atrakcją muzyczną – własną szafą grającą. Umożliwiała ona organizowanie górskich potańcówek dla turystów. W tamtych czasach nie było bowiem jeszcze disc jockeyów. Może się to dziś wydawać zaskakujące, ale zjawisko nazywane dyskoteką narodziło się w naszym kraju dopiero w 1970 roku w sopockim Grand Hotelu z osobistej inicjatywy Franciszka Walickiego. Przeszedł on do historii PRL jako ojciec polskiego big-beatu.

Schronisko WIDOK NA TATRY / fot. Beskidia

Służące do automatycznego odtwarzania małych płyt gramofonowych urządzenie w stylu „retro” miało w tamtej epoce spore wzięcie. W 1959 roku uwieczniono je nawet w tekście szlagierowej piosenki Marii Koterbskiej pt. „Do grającej szafy grosik wrzuć!”. Moneta wrzucona do takiej maszynerii zapewniała uczestnikom imprez dawkę niepowtarzalnej rozrywki muzyczno-tanecznej. U Sikory były to piwne potańcówki z przytupem. 

Schronisko o przyciągającej uwagę nazwie „Widok na Tatry” przetrwało obie wojny światowe. Spłonęło dopiero w 1967 r. w zagadkowych okolicznościach. Jedyną pozostałością obiektu są zarośnięte fragmenty resztek dawnych fundamentów na polanie Spalone, której nazwa nabiera – w takim niecodziennym kontekście  – szczególnego wydźwięku. Przy sprzyjających warunkach atmosferycznych nadal można stamtąd podziwiać odległe Tatry, ale już bez towarzystwa magicznej szafy o rozrywkowych właściwościach.

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz


Dodaj komentarz

🙂🤣😐🙄😮🙁😥😭
😠😡🤠👍👎❤️🔥💩 Zamknij

Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bielskirynek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz

0%