Zamknij

Muzyk wśród ministrów. Wojciech Balczun – kolorowy ptak w gabinecie Tuska

Bielskirynek.pl / materiał prasowy 17:25, 25.07.2025 Aktualizacja: 18:53, 25.07.2025
Skomentuj Dwie twarze Wojciecha Balczuna Dwie twarze Wojciecha Balczuna

Wśród nowej, zrekonstruowanej ekipy rządowej pojawiła się postać, która zdecydowanie odstaje od urzędniczej normy – Wojciech Balczun. Nowy minister aktywów państwowych, to człowiek z dwóch światów: twardego biznesu i głośnego rocka. Gdy nie zarządza miliardami, zakłada gitarę i gra, ale już tyko w wolnych chwilach dla własnej przyjemności.

Balczun to z pewnością jeden z nielicznych polityków, którzy potrafią z równym zaangażowaniem mówić o dywidendzie z Orlenu, co o gitarowych brzmieniach, które rozgrzewają scenę do czerwoności. Od lat balansuje między światem ekonomii i sceną muzyczną – i najwyraźniej dobrze mu to wychodzi.

Założyciel i lider zespołu Chemia (2007), z którym koncertował m.in. w Kanadzie, Wielkiej Brytanii i Niemczech. Występował na Przystanku Woodstock, był też jednym z supportów przed koncertem Guns and Roses w Rybniku w 2012 roku. Zespół wydał kilka albumów, a Balczun – choć dziś bardziej garnitur niż skórzana kurtka – sięga po gitarę tylko w wolnych chwilach – już bez sceny i publiczności. Jak sam stwierdził po otrzymaniu nominacji: Moje życie właśnie zmienia się o 180 stopni.

Pod względem CV – tu już bez gitarowego riffu: były szef PKP Cargo, który wyprowadził firmę na prostą i wprowadził ją na giełdę. Później – równie głośny epizod na Ukrainie, gdzie stanął na czele Kolei Ukraińskich (Ukrzaliznycia). Choć nie brakowało kontrowersji, fakty są takie: firma po latach strat zaczęła przynosić zyski.

Niedawno kierował Agencją Rozwoju Przemysłu, a teraz – decyzją premiera – objął Ministerstwo Aktywów Państwowych, jedno z kluczowych dla gospodarki. W rękach Balczuna znalazły się m.in. Orlen, KGHM, PZU, PGE – czyli prawdziwe filary państwowego majątku.

Donald Tusk, ogłaszając nominację, zaznaczył: „Nie chodzi o zyski, tylko o dobrostan obywateli”. Balczun ma uporządkować chaos po czasach, gdy państwowe spółki pełniły rolę skarbonki politycznej i trampoliny do kariery dla działaczy. Teraz priorytetem ma być bezpieczeństwo energetyczne, zrównoważony rozwój i transparentność.

Czy minister, który na scenie nie boi się mocnych brzmień, poradzi sobie z równie głośnymi interesami? To pytanie stawiają nie tylko komentatorzy polityczni, ale i prezesi spółek, którym Balczun zapowiedział „mocny przegląd strategii”.

Trudno powiedzieć, czy to nowe otwarcie w polityce, czy jedynie dobrze opakowany transfer. Jedno wiadomo na pewno: Wojciech Balczun nie jest kolejnym technokratą z partyjnego nadania. To postać z charakterem. A w zbiurokratyzowanej rzeczywistości resortów gospodarczych – to naprawdę sporo.

Jest błyskotliwy, medialny, nie boi się trudnych pytań. I – co zaskakuje wielu – mówi z pokorą o swojej funkcji. „Nie zadowolę wszystkich” – przyznał tuż po nominacji. Ale nie udaje, że zna odpowiedzi na wszystko. Nie owija w bawełnę, nie recytuje partyjnych mantr.

W czasach, gdy polityka coraz częściej przypomina kabaret bez pointy, Balczun wnosi powiew autentyczności. Nie wiadomo, czy jego rockowa dusza przetrwa starcie z rafinerią, kopalnią i giełdą. Ale wiadomo jedno: jest jedną z najbardziej wyrazistych postaci nowego rządu. A w polityce – to towar deficytowy.

(Bielskirynek.pl / materiał prasowy )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%