Jednym z przykładów jest bramka od strony górnego parkingu, której nie można swobodnie otworzyć od „ponad 40 lat”, ponieważ „zbyt wysoko położona kostka brukowa stanowi skuteczną blokadę”. Brak klamki, zamka i liczne ubytki w konstrukcji sprawiają, że jak podkreśla mieszkaniec, jest to najlepszy dowód na „żenujący stan rzeczy, który w żaden sposób nie motywuje do przeciwdziałań”.
Problemem pozostają również swobodnie przemieszczające się po cmentarzu sarny, które zjadają kwiaty i dekoracje z grobów. Mimo zamieszczenia tabliczek z prośbą o zamykanie bramki, jak podsumowuje czytelnik, „zarządca cmentarza koniecznie powinien wprowadzić zoologiczną edukację czytania dla licznych saren”, bo tabliczki te nie przynoszą zamierzonego skutku. „Bogata stołówka opłacona przez ludzi, którzy umieją czytać”, wydaje się działać na sarny jak magnes, gdyż otwarta bramka pozwala im na swobodne korzystanie z tego terenu.
Obawy czytelników nie kończą się na tym – pojawia się także pytanie o dziki, które, jak sugeruje autor listu, mogłyby uznać cmentarz za „darmową wyżerkę” i, korzystając z otwartej bramki, rozkopywać teren.
Cmentarna bramka, jak wynika z głosu mieszkańca, wymaga pilnej interwencji. To nie tylko kwestia estetyki, ale przede wszystkim poszanowania miejsca spoczynku zmarłych i komfortu tych, którzy odwiedzają groby swoich bliskich.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz