16 października 2025 r. prezydent Karol Nawrocki zawetował nowelizację ustawy o mniejszościach narodowych i etnicznych oraz o języku regionalnym, przewidującą uznanie etnolektu wilamowskiego (wymysiöeryś) za język regionalny. Sprawa wraca do Sejmu; w uzasadnieniu padł postulat oparcia decyzji na „kryteriach naukowych”, a nie uznaniowych lub politycznych.
Język wilamowski to jeden z najrzadszych etnolektów w Europie, używany przede wszystkim w Wilamowicach w powiecie bielskim. Wywodzi się z kontaktów osadniczych sięgających średniowiecza, a jego nazwa własna to wymysiöeryś. Współcześnie liczbę biegłych użytkowników szacuje się na ok. 60 osób, a kolejne 300–400 rozumie język pasywnie. To właśnie jego wyjątkowość i realne użycie w życiu codziennym stanowiły argument zwolenników nadania mu statusu języka regionalnego.
Weto oznacza, że prezydent kieruje ustawę do Sejmu z wnioskiem o ponowne rozpatrzenie. Aby odrzucić weto głowy państwa, potrzebna jest większość 3/5 głosów w obecności co najmniej połowy ustawowej liczby posłów. W praktyce to wysoki próg, więc polityczna arytmetyka zdecyduje, czy projekt wróci na ścieżkę legislacyjną w niezmienionej formie, czy będzie wymagał korekt opartych na opiniach naukowych i ekspertyzach lingwistycznych, o których mowa w prezydenckim uzasadnieniu.
W oficjalnym komunikacie Kancelarii Prezydenta wskazano, że choć troska o dziedzictwo lokalne zasługuje na szacunek, rozstrzygnięcie, czy dany etnolekt jest językiem regionalnym, nie może mieć charakteru „uznaniowego albo politycznego”. Kluczowe mają być kryteria wynikające z przepisów i badań, w tym lingwistycznych. Taki argument otwiera przestrzeń do pogłębionych analiz, ekspertyz i – potencjalnie – aktualizacji materiału dowodowego, na którym oparto nowelizację.
Sprawa budzi duże emocje w gminie Wilamowice. W medialnych wypowiedziach burmistrz Wilamowic Kazimierz Cebrat podkreśla, że język wilamowski nie jest językiem niemieckim, a zainteresowanie jego nauką wzrasta – co widać choćby w ofercie lokalnych instytucji oraz rosnącej liczbie projektów kulturalnych i edukacyjnych. Od lat powstają spektakle, książki i publikacje przybliżające kulturę wilamowską; w mieście pojawiły się też dwujęzyczne oznaczenia i inicjatywy popularyzujące język.
– Myśleliśmy, że inaczej się to potoczy. (…) Smutno, że nas państwo polskie nie chce uznać, ale będziemy działali dalej – skomentowała dyrektor Muzeum Kultury Wilamowskiej Justyna Majerska po ogłoszeniu prezydenckiego weta do nowelizacji. Zapowiedziała, że mimo przeciwności nauczanie języka wilamowskiego w Wilamowicach będzie kontynuowane.
Dyrektor podkreśliła, że wszystkie lokalne inicjatywy będą kontynuowane. – To, co się dzieje w polityce, to jedno; nie mamy na to wpływu. Natomiast my będziemy przede wszystkim starali się tutaj, na miejscu, w dalszym ciągu, na tyle, na ile jesteśmy w stanie, prowadzić nauczanie tego języka – zadeklarowała. W Muzeum Kultury Wilamowskiej prowadzone są zajęcia dla dzieci i dorosłych, a język funkcjonuje w praktyce: można zamówić lody po wilamowsku, porozmawiać w sklepie czy u weterynarza. Powstają spektakle, książki i covery piosenek, a miasteczko uchodzi za ewenement w dziedzinie rewitalizacji języków europejskich.
Według dyrekcji muzeum językiem wilamowskim biegle posługuje się około 60 osób, a 300–400 rozumie go pasywnie. Wiele osób wciąż zmaga się z „blokadą psychiczną” – dziedzictwem czasów, gdy za używanie języka groziły kary. Dane te są spójne z szacunkami podawanymi przez badaczy i lokalne media ogólnopolskie, które przybliżają kontekst historyczny i współczesne działania rewitalizacyjne.
W rozmowie z PAP dyrektor przywołała słowa poety wilamowskiego Floriana Biesika: „Będziemy Tobą, nasz kochany, stary języku, mówić ciągle, niezależnie od wszystkiego, co się nie podzieje”. To motto dobrze oddaje determinację lokalnej społeczności w ochronie żywego, choć kruchego dziedzictwa.
Język był powszechny w Wilamowicach do 1945 roku. Po wkroczeniu Armii Czerwonej nastąpiły represje i zakazy używania wilamowskiego, co doprowadziło do jego gwałtownego zaniku i przerwania międzypokoleniowej transmisji. Od lat 90. trwa jego odrodzenie – dzięki oddolnym inicjatywom, stowarzyszeniu Wilamowianie, pracy badaczy i nauczycieli oraz aktywności kulturalnej mieszkańców. W ostatnich latach powstało Muzeum Kultury Wilamowskiej, które organizuje zajęcia i wystawy poświęcone językowi oraz tradycjom regionu.
Uznanie etnolektu za język regionalny daje realne narzędzia wsparcia: finansowanie edukacji, materiałów dydaktycznych, programów nauczania, badań oraz obecności języka w przestrzeni publicznej. To także silny impuls symboliczny – państwowe potwierdzenie, że dany idiom jest elementem dziedzictwa podlegającym szczególnej ochronie. Dyskusja po wecie dotyczy nie tylko samego wilamowskiego, ale szerzej – polityki językowej wobec mikrojęzyków i etnolektów w Polsce.
Ogólnopolskie media relacjonują, że weto prezydenta wobec nowelizacji dotyczącej wilamowskiego ponownie ożywiło debatę o kryteriach i standardach uznawania języków regionalnych. W materiałach informacyjnych akcentuje się unikatowość wilamowskiego, jego realne użycie oraz fakt, że nadanie statusu regionalnego mogłoby wzmocnić proces rewitalizacji. Jednocześnie przywoływane są argumenty o konieczności twardych podstaw naukowych.
Dla czytelników zainteresowanych głębszym kontekstem kulturowym polecamy rozmowę z dr. Tymoteuszem Królem – wilamowianinem, badaczem i popularyzatorem języka, opublikowaną na naszym portalu. Wywiad odsłania społeczne tło rewitalizacji, obyczaje i wyzwania tożsamościowe regionu. To świetna lektura uzupełniająca w dniu, gdy dyskusja o statusie prawnym języka znów znalazła się w centrum debaty publicznej.
[ZT]13057[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bielskirynek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Nadprogramowa sesja Rady Miejskiej
Kiedy i gdzie będzie można zapoznać się z listą radnych którzy głosowali za?
Bielszczanin
08:27, 2025-10-09
Mateusz Dubiel kończy udział w Konkursie Chopinowskim
Skandal
Andrzej
14:07, 2025-10-08
Nagroda za rewitalizację pawilonu lodowego
Ten koserwator to chyba niedowidzacy ze pozwolil zachowac te szkaradne szkalne nadbudowy
mieszkaniec
12:47, 2025-10-06
Rusza głosowanie na projekty BO2026
Niestety nie jest prawdą, że głosować mogą wszyscy mieszkańcy Bielska-Białej. Głosować mogą wyłącznie mieszkańcy osiedli, których projekt dotyczy. Dla przykładu: dla Dolnego Przedmieścia nie ma zaakceptowanych projektów więc mieszkańcy tego okręgu nie mogą głosować. To bardzo wykluczająca polityka, przecież wszyscy mieszkamy w tym samym mieście.
rozczarowana
14:11, 2025-10-04