[FOTORELACJANOWA]638[/FOTORELACJANOWA]
Rozgrzewka? Zapomnij. Zaczęli seniorzy i nie było zmiłuj. Weszli na scenę pewnym krokiem i z takim przytupem, że od razu było jasne: tu nikt nie przyszedł tylko „pokazać się”. Były rytm, radość, dystans do siebie i formy, której nie powstydziłby się niejeden zawodowiec. Wiek? A kogo to obchodzi, kiedy w sercu gra muzyka.
Potem było już tylko szybciej, głośniej, intensywniej.
Na scenie pojawiły się kolejne pokolenia – dzieci ledwo odrosłe od ziemi, nastolatki, dorośli, rodzice, tancerze z pasją i ci, którzy po prostu kochają ruszać się do muzyki. Nie zabrakło też maluchów otulonych w chusty – tańczących razem z mamami. Była wzruszająca delikatność i widowiskowa dzikość. Układy dopracowane i zupełnie surowe. I właśnie w tym był urok – bo to nie był konkurs, tylko taneczna opowieść o wspólnocie.
Style? Cały wachlarz. Hip-hop, modern jazz, salsa, bachata, breakdance, high heels, taniec współczesny. Do tego dancehall – pełen energii, ekspresji i rytmu, który wchodzi w ciało bez pytania i zostaje na długo. Były też elementy akrobatyczne i kilka szpagatów, po których publiczność wydawała z siebie to przeciągłe: „uuuu...” – czyli znak, że zrobiło wrażenie.
W rolach prowadzących – duet idealny: Ojciec Prowadzący Michał J. Sandecki i Dawid Falędysz „Alien BSC”. Ich styl to mieszanka luzu, humoru i pełnego ogarnięcia sceny. Łączyli występy z błyskotliwymi komentarzami, puszczali oko do publiczności i nie pozwalali, żeby tempo choć na chwilę siadło.
Za organizację wydarzenia odpowiadali: Fundacja Promocji i Rozwoju Tańca „Świat Tańca”, Bielskie Centrum Kultury oraz Gmina Bielsko-Biała.
A na deser – dobra wiadomość: organizatorzy już zapowiedzieli, że to nie koniec. Dzień Tańca wróci z kolejną edycją, ku wyraźnej radości publiczności, która zareagowała na tę zapowiedź tak, jak reaguje na każdy dobry występ – gromkimi brawami.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz