Narastający problem obecności dzików na terenach miejskich Bielska-Białej skłonił władze miasta do podjęcia bezprecedensowej decyzji o odstrzale maksymalnie 50 osobników. Działania, które mają potrwać do końca listopada, budzą skrajne emocje – z jednej strony mieszkańcy domagają się zdecydowanych kroków, z drugiej ekolodzy ostro krytykują sposób działania ratusza.
W 2025 roku liczba zgłoszeń o dzikach pojawiających się w Bielsku-Białej znacząco wzrosła. Najwięcej interwencji dotyczy osiedli Lipnik, Kamienica, Langiewicza oraz Złote Łany – w niektórych przypadkach zwierzęta niszczą ogrodzenia, ryją trawniki i zagrażają bezpieczeństwu mieszkańców, zwłaszcza dzieci i osób starszych. Problem dotyczy już nie tylko obrzeży, ale i ścisłego centrum miasta.
Sytuacja wymknęła się spod kontroli. Dziki nie boją się ludzi, podchodzą pod bloki i domy. Mieszkańcy żyją w strachu, ekolodzy protestują - tak można by w kilku słowach ująć obecny stan rzeczy.
Wobec nieskuteczności dotychczasowych metod, takich jak rozprowadzanie repelentów czy akcje informacyjne, miasto podpisało umowę z licencjonowanym myśliwym, który ma przeprowadzić redukcję populacji dzików w granicach miasta. Strzały mają być wykonywane w porach minimalizujących zagrożenie dla ludzi, przy wsparciu straży miejskiej lub policji.
Tymczasem decyzja spotkała się z gwałtownym sprzeciwem organizacji pro zwierzęcych, takich jak OTOZ Animals i Ośrodek Rehabilitacji „Mysikrólik – Na Pomoc Dzikim Zwierzętom”. Aktywiści zarzucają miastu brak konsultacji oraz pominięcie opinii Rady do Spraw Zwierząt przy Prezydencie Miasta.
„Sprawa nie była z nami konsultowana. Nie poddano jej także pod opinię Rady do Spraw Zwierząt działającej jako ciało doradcze i opiniujące przy Prezydencie Miasta”
– podkreśla Fundacja Mysikrólik.
Organizacja ocenia decyzję o odstrzale jako pochopną i nieetyczną. W piśmie skierowanym do władz miasta fundacja zaznacza:
„Podjęcie decyzji o odstrzale dzików bez wdrożenia innych bardziej trwałych rozwiązań jest niemoralne.”
Jako przykład alternatywnego postępowania ekolodzy wskazują Wadowice, gdzie stosowana jest metoda odłowu problemowych zwierząt, zamiast prowadzenia odstrzałów w rejonach zamieszkanych.
„Wiele miast, między innymi Wadowice, stosuje metodę odłowu problemowych zwierząt i zgodnie z obowiązującym prawem ich uśmiercanie. Choć mocno nie popieramy konieczności ich zabijania, taka metoda jest z pewnością o wiele bezpieczniejsza niż polowanie w terenach zurbanizowanych!”
– napisano w oświadczeniu.
Fundacja ostrzega także przed ryzykiem eskalacji zagrożenia:
„Pragniemy także przestrzec, że w związku z planowanymi polowaniami na terenie miasta może dojść do sytuacji nieprzewidywalnych, gdzie zranione, niedostrzlone, spłoszone, osierocone dziki będą wymagały interwencji, których nasza organizacja nie będzie podejmować.”
Władze miasta tłumaczą, że decyzja o strzelaniu została podjęta jako ostateczność. – „Zdrowie i życie mieszkańców są dla nas priorytetem. Jesteśmy otwarci na dialog z organizacjami ekologicznymi, ale nie możemy zrezygnować z działań zapewniających bezpieczeństwo” – zaznacza Urząd Miejski.
W tle narasta napięcie społeczne. Część mieszkańców otwarcie krytykuje postawę ekologów, wskazując na rosnące poczucie zagrożenia. Z kolei przeciwnicy odstrzału domagają się natychmiastowego wstrzymania działań i wdrożenia długofalowych rozwiązań – m.in. poprawy zabezpieczenia śmietników, edukacji mieszkańców oraz lepszej infrastruktury ograniczającej migrację dzikiej fauny.
Wszystkie strony zgadzają się co do jednego: problem wymaga rozwiązania systemowego, łączącego kontrolę populacji z działaniami prewencyjnymi i długofalową edukacją. O tym, czy uda się wypracować kompromis, zadecydują najbliższe tygodnie.
Bielsko-Biała: Zielone światło dla reorganizacji spółki
Decyzja totalnie jednostronna, i wspierająca prywatnych deweloperów bo przecież chodzi o to żeby sprzedać tereny zielone. Miasto powinno wspierać Zieleń Miejską i dać jej szansę na realizowanie projektów zamiast rozsprzedawac aktywa.
Bielszczanin
22:35, 2025-09-11
Bielsko-Biała: Miasto zdecydowało o odstrzale dzików
To jest chora decyzja żeby zabijać dzikie zwierzęta w mieście. Mają prawo do życia, można je przewieźć do lasu, zabezpieczać w inny sposób tereny miejskie. Nie mamy prawa zabijać zwierząt. Absolutnie chory wymysł chorych i leniwych ludzi.
Sąsiadka
22:30, 2025-09-11
Czy słoneczniki trafią do Banialuki?
Troche, teatru, troche kabaretu, świetna zabawa. Idealne na plener. Dużo ciekawsze niż zwykłe czytania. Bawiliśmy się doskonale. Jak zacytował syn...."Świnki są the best".
Tadeusz i Maciek
13:06, 2025-09-07
Bielsko-Biała doczekała się własnej ‘Hall of Fame’
ale czy to nie jest raczej "wall of fame"? !!
Apa
15:04, 2025-09-01
0 0
To jest chora decyzja żeby zabijać dzikie zwierzęta w mieście. Mają prawo do życia, można je przewieźć do lasu, zabezpieczać w inny sposób tereny miejskie. Nie mamy prawa zabijać zwierząt. Absolutnie chory wymysł chorych i leniwych ludzi.