Jak mówi naczelnik Wydziału Zarządzania Kryzysowego Urzędu Miejskiego w Bielsku-Białej Krzysztof Gałuszka, który nadzorował działalność punktu, jego formuła się wyczerpała.
Aktywność darczyńców jest bardzo ograniczona i wszyscy – wszystkie punkty w mieście – mają z tym ogromny kłopot. Głównie chodzi o żywność i chemię – mówi K. Gałuszka.
Dlatego miasto skupia teraz uwagę na swoich dziesięciu ośrodkach, w których przebywa ponad pół tysiąca uchodźców. Tam są ogromne potrzeby, konieczność dostarczania żywności i innych produktów, co miasto robi.
To, co pozostanie w piątek po zamknięciu punktu w Tesco, Wydział Zarządzania Kryzysowego UM przekaże do innych punktów wydawania darów lub do Miejskiego Ośrodka Pomocy Społecznej czy pozarządowych instytucji pomocowych. Tak żeby nic się nie zniszczyło, nic nie zmarnowało.
Pozostałe punkty pomocy w Bielsku-Białej organizują Caritas, Polski Czerwony Krzyż i Akademia Techniczno-Humanistyczna.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz