Zamknij
Zbigniew Hołdys

Piosenki drażliwe - Chcemy być sobą - refleksje recenzenckie

Zbyszek Lubowski Zbyszek Lubowski 08:19, 30.03.2023 Aktualizacja: 22:30, 12.04.2023

Piosenki drażliwe - Chcemy być sobą - refleksje recenzenckie

Przekorne śpiewanie na koncertach w okresie stanu wojennego rebelianckiego refrenu „Chcemy bić ZOMO” było z pewnością jedną z najwyższych form odwagi. Mocny przekaz utworu „Chcemy być sobą” w wykonaniu grupy rockowej Perfect sprawił, że piosenka szybko zdobyła szerokie uznanie publiczności, docierając w sierpniu 1982 roku do trzeciego miejsca listy przebojów Programu Trzeciego Polskiego Radia – piszą Jakub Krzyżański i Marcin Mieszczak, autorzy poruszającej książki „100 najodważniejszych polskich piosenek”, wydanej w zeszłym roku przez „OFICYNĘ” Krystyny Igras z Bielska-Białej.

Zajęli się oni setką rodzimych utworów wykraczających w warstwie tekstowej poza estradowe banały. Jednym z nich jest – buntownicza z samego założenia – piosenka Zbigniewa Hołdysa pt. „Chcemy być sobą”. Skomponował ją i napisał jej tekst. Jego utwór sprzed 41 lat obrósł legendą. Był, co prawda, inspirowany przebojem „Roxanne” z repertuaru zespołu The Police, ale to nie melodia miała jednak wtedy znaczenie (muzyczne zapożyczenia były w tamtym okresie na porządku dziennym).

Liczył się przede wszystkim bezkompromisowy tekst. Nie warto absolutnie zapominać, że powstał w ponurych czasach istnienia komunistycznej cenzury:

Jak co dzień rano, bułkę maślaną
popijam kawą nad gazety plamą!
Nikt mi nie powie, wiem, co mam robić,
szklanką o ścianę rzucam, chcę wychodzić.
Na klatce stoi cieć, co się boi
nawet odkłonić, miotłę ściska w dłoni
ortalion szary, chwytam za bary
I przerażonej twarzy krzyczę prosto w nos!

Chciałbym być sobą
Chciałbym być sobą wreszcie
Chciałbym być sobą
Chciałbym być sobą jeszcze!

Nikt kompletnie nie liczył, że to będzie miało cokolwiek wspólnego z przebojem. Nagrywałem to o drugiej w nocy, przyznam się szczerze, że nawet nie znałem dobrze melodii – opowiadał po latach Grzegorz Markowski, wokalista Perfectu. Piosenka znalazła się ostatecznie na pierwszym longplayu grupy, zatytułowanym po prostu „Perfect” (obok takich utworów, jak „Nie płacz Ewka”, „Ale wkoło jest wesoło” czy „Niewiele ci mogę dać”). Imponująca sprzedaż albumu spowodowała, że zespół stał się megagwiazdą i właściwie jedyną grupą obecną w mediach, która została zaakceptowana na buntowniczym festiwalu rockowym w Jarocinie.

Na koncertach publiczność faktycznie skandowała refren „Chcemy bić ZOMO”, przekręcając z premedytacją słowa piosenki. Dodajmy dla wyjaśnienia, że Zmotoryzowane Odwody Milicji Obywatelskiej (ZOMO) były w okresie stanu wojennego znienawidzoną formacją militarną, nazywaną często bijącym boleśnie sercem PZPR. Archiwalne taśmy z występu Perfectu z warszawskim klubie „Stodoła” potwierdzają takie zachowania młodzieży w 1982 roku.

Fani zespołu mogli się wykrzyczeć, wyżyć i przynajmniej przez dwie godziny poczuć odrobinę wolności w ustroju opartym na doktrynie marksistowsko-leninowskiej. A zomowcy, tkwiący demonstracyjnie przed klubami rockowymi, nie dali się sprowokować i nie tłukli pałami młodych ludzi wychodzących po koncertach na zewnątrz.

Nowym pokoleniom Zbigniew Hołdys nie kojarzy się już z osobą zbuntowanego rockmana. Dziś można nie podzielać jego osobistych poglądów politycznych, ale jedno trzeba przyznać: Hołdys jest sobą – stwierdzają w konkluzji Krzyżański i Mieszczak, autorzy książki o odwadze twórców piosenek drażliwych.

,Za tydzień „Mury” Jacka Kaczmarskiego, Przemysława Gintrowskiego i Zbigniewa Łapińskiego.

[Felieton z cyklu refleksji recenzenckich o książce  "100 najodważniejszych polskich piosenek" Jakuba Krzyżańskiego i Marcina Mieszczaka]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%