W pierwszym dniu na scenie pojawiło się Wajnberg Trio, w skład którego wchodzą Piotr Sałajczyk, Szymon Krzeszowiec i Arkadiusz Dobrowolski. Ich wykonanie utworów Ludwika van Beethovena, Andrzeja Panufnika oraz Mieczysława Wajnberga porwało publiczność. Nie sposób pominąć wkładu ostatniego z wymienionych kompozytorów, którego twórczość, obejmująca nie tylko muzykę symfoniczną i operową, ale także ścieżki dźwiękowe do filmów, stanowiła inspirację dla nazwy tego zespołu muzycznego. Ich koncerty przywracają pamięć o żydowskim geniuszu, który mimo życia za granicą nigdy nie zaprzeczył swojej polskości i którego los był naznaczony tragedią II wojny światowej oraz okresem stalinizmu.
Natomiast w piątek na scenie pojawił się portugalski wokalista João de Sousa, który od 2006 roku mieszka i tworzy w Polsce, zdobywając uznanie licznych fanów. Jego koncert gitarowy był wyjątkową ucztą muzyczną, szczególnie dla pań świętujących Międzynarodowy Dzień Kobiet, w towarzystwie panów. Pieśń fado oraz aranżacje polskich utworów stworzyły sentymentalno-romantyczny nastrój, dopełniony wspólnym wykonaniem ponadczasowej piosenki "Miłość ci wszystko wybaczy" Hanki Ordonówny.
Zgodnie z portugalskim przysłowiem mówiącym, że życie człowieka trwa jak dwa dni, a karnawał trwa trzy dni, publiczność, której João de Sousa skradł serca, już nie może się doczekać kolejnego występu w naszym mieście. Ich długie owacje na stojąco oraz bis na pożegnanie są zapewnieniem, że artysta z pewnością ponownie odwiedzi Bielsko-Białą jeszcze w tym roku. Bo każde pożegnanie jest przecież zapowiedzią kolejnego spotkania!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz