Do zdarzenia doszło 30 sierpnia 2024 r. Dziecko spadło z dużej wysokości, ale przeżyło dzięki krzewom rosnącym pod blokiem. W stanie bardzo ciężkim zostało przetransportowane śmigłowcem do Górnośląskiego Centrum Zdrowia Dziecka, gdzie lekarze wprowadzili je w stan farmakologicznej śpiączki. Po kilku dniach chłopiec odzyskał przytomność, a w październiku opuścił szpital i trafił pod opiekę prawnego opiekuna. Obecnie jest zdrowy.
Kobieta początkowo była podejrzana o narażenie dziecka na niebezpieczeństwo i spowodowanie ciężkiego uszczerbku na zdrowiu. Jednak opinia biegłego z zakresu biomechaniki wykazała, że nie był to wypadek, lecz celowe działanie. „Według biegłego nie doszło do upuszczenia czy wyślizgnięcia się dziecka z rąk matki, ale do wyrzucenia go z balkonu” – powiedział Nikiel.
Od chwili zdarzenia kobieta przebywa w areszcie. W przyszłym tygodniu zostanie poddana badaniom psychiatrycznym, które pozwolą ocenić jej poczytalność. Za usiłowanie zabójstwa grozi kara do 25 lat więzienia lub dożywocie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz