Zamknij

Sławomir Miska w „Subiektywnym spisie aktorów teatralnych” za rolę Walusia w spektaklu "Do piachu"

17:33, 04.09.2024 A.R Aktualizacja: 21:44, 04.09.2024
Skomentuj Sławomir Miska w spektaklu DO PIACHU Sławomir Miska w spektaklu DO PIACHU

Sławomir Miska - aktor Teatru Polskiego został zauważony przez publicystę i krytyka teatralnego Jacka Sieradzkiego. Jego nazwisko znalazło się w "Subiektywnym spisie aktorów teatralnych" obok takich postaci jak Jan Englert i Adam Ferency. Uwagę krytyka zwróciła kreowana przez aktora postać Walusia w spektaklu "Do piachu" autorstwa Tadeusza Różewicza, przeniesionym na deski bielskiego teatru przez Witolda Mazurkiewicza i Janusza Opryńskiego. 

Jacek Sieradzki tworzy swój „Subiektywny spis aktorów teatralnych” od 1993 roku. Od tego czasu corocznie ocenia aktorów polskiej sceny teatralnej, zwracając uwagę na ich kreacje, rozwój i unikalność ról. Spis ten ma subiektywny charakter, co czyni go wyjątkowym przeglądem polskiego aktorstwa z perspektywy doświadczonego krytyka teatralnego. 

A oto jak wypowiedział się na temat bielskiego artysty na portalu e-teatr.pl:

Do piachu jest jak czarna dziura, zwłaszcza w tej części polskiego teatru, która poważnie myśli o ostrzeżeniu polityka, że żyjemy w czasie przedwojennym. Inscenizacja w Bielsku-Białej jest wyjątkiem; generalnie nie wraca na afisze ten bezlitosny obraz, w którym wojna jest skrajnym odczłowieczeniem wyrażonym nawet nie tyle w okrucieństwie zdarzeń, ile w aksjologicznym zamęcie, pogubionych wartościach, pustym horyzoncie. W oczach prostego partyzanta, co poszedł na bandziorkę, złapali go, ciągną na postronku, dają jeść i automatycznie rozwalą przed odmarszem, nie ma krztyny świadomego zła ani dobra, jest bezmyślna naiwność i strach przed śmiercią. Aktor nie ma więc nic na obronę postaci, zostaje przezroczysta, bezintencyjna szczerość, ultratrudna w graniu: buduje ją precyzyjnie, oszczędnie, bez fałszywych tonów. Dwadzieścia lat temu, w spektaklu Teatru Provisorium i Kompanii Teatr tę rolę grał Witold Mazurkiewicz; dzięki tamtej inscenizacji, na którą zgodę wyraził sam Różewicz, dostali teraz z Januszem Opryńskim przyzwolenie spadkobierców na wyreżyserowanie powtórki, którą publiczność Polskiego śledzi i z zapartym tchem, i z wyraźnym pomieszaniem, jakby nie wiedziała, co ma z tak brutalnie odpięknionym wizerunkiem zrobić. Aktora pamiętam z lekkich ról w bielskobialskim repertuarze, ale i z celnego portretu jednego z wychowujących dziecko gejów w zapomnianych już trochę Beztlenowcach Ingmara Villqista.

(A.R)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%