[FOTORELACJANOWA]537[/FOTORELACJANOWA]
Listopadowe spotkanie rozpoczęło się od odczytania przez Elżbietę Gacek fragmentu eseju Juliusza Wątroby: "[...] Wszystkich Świętych i Zaduszki, nie tylko dla zmarłych, lecz dla żywych, by długie wieczory przywracały pamięć, by krótkie dni pozwoliły się zatrzymać w biegu, nie tylko nad grobami bliskich i dalekich, ale nade wszystko nad sobą [..]".
Część słowno-muzyczną przygotowała Renata Morawska-Szetela, a nastrojowe przerywniki muzyczne wykonała Dorota Zaziąbło. Nostalgiczna muzyka w jej wykonaniu nadawała ton spotkaniu, podkreślając refleksyjny charakter wieczoru. Program został wzbogacony o poezję autorstwa słuchaczy Uniwersytetu: Urszuli Omylińskiej oraz debiutującej na UTW Anny Sznepki. W tle przewijały się rodzinne fotografie pani Haliny, udostępnione przez jej syna, co dodatkowo wprowadzało zgromadzonych w atmosferę wspomnień.
Ciepłe słowa o dr Moszyńskiej przywołali jej przyjaciele i współpracownicy: Danuta Czapiga, Adrianna Kowalczyk, Maria Kobyniewicz, Zbigniew Trąbka, Halina Klimczyk-Gawęda oraz Danuta Wylon.
Wieczór wspomnień zakończyła Renata Morawska-Szetela wymownym fragmentem tekstu Henry Scott Hollanda:
Śmierć jest niczym. To tak jakbym wymknął się do sąsiedniego pokoju. Jestem wciąż sobą i ty jesteś sobą. Czymkolwiek dla siebie byliśmy, tym jesteśmy nadal. Nazywaj mnie moim dawnym imieniem, mów do mnie tak jak zawsze. Nie zmieniaj tonu, nie przybieraj na siłę poważnej i smutnej miny. Śmiej się tak, jak zawsze śmialiśmy się z żartów, które bawiły nas oboje. Baw się, uśmiechaj, myśl o mnie, módl się za mnie (...).
Niech moje imię zawsze będzie wymawiane zwyczajnie, bez śladu cienia. Życie znaczy to samo, co zawsze znaczyło. I jest takie samo, jak było dotąd; istnieje nieprzerwana ciągłość. Dlaczego miałbym zniknąć z twojego serca, skoro zniknąłem tylko z oczu? Czekam na ciebie, aż przyjdzie twój czas. Jestem gdzieś bardzo blisko, pamiętaj. W sąsiednim pokoju lub tuż za rogiem. Wszystko jest w porządku.
Założony w 1996 roku Uniwersytet Trzeciego Wieku w Bielsku-Białej znalazł się w czołówce pierwszych takich instytucji w Polsce, inspirując kolejne miasta. Dziś działa ponad 500 tego typu placówek, ale dr Moszyńska na zawsze pozostanie w pamięci jako prekursorka i osoba o niezwykłej pasji edukacyjnej i organizacyjnej.
[ZT]8543[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz