[ZT]13182[/ZT]
Piosenka „Augustowskie noce”, to jeden z tych utworów, które przenoszą słuchacza w magiczny świat mazurskich krajobrazów. Powstała w 1959 roku po rozmowie Marii Koterbskiej z Andrzejem Tylczyńskim i Zbigniewem Zapertem podczas nagrań w Polskim Radiu.
Maria Koterbska, choć nigdy nie była na Mazurach, była zauroczona tekstem piosenki, który „od razu urzekł swoją poetyckością”. Zapert i Tylczyński, znając jej zamiłowanie do słów, zaproponowali jej nowy utwór podczas nagrań w Polskim Radiu. Pomysłodawcy piosenki wiedzieli, że najskuteczniejszym sposobem, aby przekonać artystkę, było spotkanie się z nią osobiście. Podczas jednego z jej pobytów w studiu radiowym, przekupując kogo się dało, ustalili termin nagrania, aby osobiście wręczyć jej tekst.
„Od razu zauważyłam, że za szybą w reżyserce kręci się jakichś dwóch mężczyzn, niebiorących udziału w nagraniu. Oho, pomyślałam, przyszli z jakąś propozycją” – wspomina Koterbska. Rozmowa z nimi rozpoczęła się pytaniem, czy kiedykolwiek była na Mazurach. Odpowiedziała, że nie miała takiej okazji, mimo licznych podróży z teatrzykiem „Wagabunda”. Gdy pokazali jej tekst piosenki, choć nie była do końca przekonana, postanowiła się z nim zapoznać. „Tu w trzech zwrotkach zawierały cały ładunek pogody, wakacji, zapachu wody, a także widok tych nieznanych mi do tamtej pory Mazur” – wspominała później artystka..
Melodię do piosenki napisała Franciszka Leszczyńska, co dodatkowo zachęciło Koterbską do podjęcia współpracy. „Usłyszałam melodię i tak jak mam w zwyczaju, od razu zaczęłam ją nucić” – opowiada artystka. „Muzyka wpadała w ucho, po zagraniu jednego taktu, kolejny był tak oczywisty, że melodia układała się sama”.
Przed podjęciem ostatecznej decyzji, Koterbska postanowiła skonsultować się z ojcem, Władysławem Koterbskim, który był jej mentorem. Po tych konsultacjach nagrała „Augustowskie noce” z orkiestrą Edwarda Czernego, a radiowi redaktorzy szybko zrobili z niej przebój wakacji. Piosenka odniosła ogromny sukces, a jej popularność trwała przez dekady.
Maria Koterbska zawsze starała się prostować nieścisłości dotyczące twórców piosenki. W jednym z przypadków, gdy Roman Frankl w swojej książce „Karuzela mojego życia” nie wymienił Zbigniewa Zaperta, ten napisał list z pretensjami, którym Koterbska bardzo się przejęła. „Gdzie mogę, staram się prostować tę nieścisłość” – mówiła.
[ZT]4465[/ZT]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz