W centrum miasta rośnie zielona dżungla

To miejsce, to ewidentny przykład na to, jak szybko przyroda potrafi "zagospodarować" dla siebie teren nietknięty stopą ludzką. Dawny Pawilon Lodowy i pobliskie korty, które już w niczym nie przypominają kortów, popadają w ruinę, czekając aż ktoś znajdzie pomysł i pieniądze na przywrócenie ich do życia.

Centrum miasta, w pobliżu reprezentacyjny park Włókniarzy, a obok niszczejący budynek dawnego Pawilonu Lodowego i korty tenisowe, przypominające dżunglę. Od strony ulicy teren zasłonięty szczelnie murem, więc nie budzi zdziwienia przejeżdżających mieszkańców i turystów. Od strony parku płot z dwoma wejściami zabezpieczonymi pordzewiałym łańcuchem i kłódką. 

Korty, na których jeszcze stosunkowo niedawno odbijali piłeczkę mniej lub bardziej zaawansowani tenisiści, porosła bujna, zielona roślinność, wśród której słychać radosne śpiewy ptaków.

Widok ten z pewnością ucieszy zagorzałych zwolenników powrotu do natury.

Jak pamiętamy Miasto na przestrzeni ostatnich kilkunastu lat podejmowało kilka prób sprzedaży pawilonu, niestety bez oczekiwanego efektu. Żaden z przetargów nie doszedł do skutku głównie z braku oferentów. W czerwcu 2018 roku kwestię niszczejącego obiektu poruszyli bielscy radni w złożonej na ręce prezydenta miasta interpelacji.

Przedstawili w niej swoją koncepcję na zagospodarowanie budynku, proponując utworzenie tam centrum informatyczno-integracyjnego dla naszych seniorów. Jak wiemy, mimo wcześniejszych obiekcji, pomysł ten zyskał ostateczną akceptację władz miasta. Inwestycja wpisana została nawet do programu Rewitalizacji Obszarów Miejskich w Bielsku-Białej na lata 2014-2020. Na chwilę obecną wiemy, iż powstała nowa koncepcja lokalizacji Centrum Seniora, która ma powstać w przeznaczonym do remontu budynku przy ulicy Dmowskiego 6. 

Co więc dalej z Pawilonem Lodowym i kortami?

Jak dowiedział się nasz portal, budynek przy ul. Partyzantów 59 wraz z kortami jest obecnie w posiadaniu Agencji Rozwoju Regionalnego.

W chwili obecnej trwają prace koncepcyjne na temat założeń architektonicznych i funkcjonalnych obiektu. Agencja Rozwoju Regionalnego szuka także finansowania tego przedsięwzięcia. Na ten moment ARR zabezpiecza budynek i całą nieruchomość, dba o jego ochronę przed dewastacją, włamaniem, czy zajęciem przez niepowołane osoby.

- powiedział nam rzecznik prasowy UM Tomasz Ficoń.

Zanim jednak XIX wieczny obiekt odzyska swoją świetność, warto przypomnieć historię tego miejsca.
W 1894 r. w czasie tworzenia Blichowych Plant, czyli dzisiejszego Parku Włókniarzy, obok istniejącego wówczas lodowiska, wzniesiono drewniany budynek zwany Pawilonem Lodowym. Mieściła się tam restauracja prowadzona w 1914 r. przez Robert Snatschke, szatnia i wypożyczalnia łyżew. Lodowisko, funkcjonujące oczywiście tylko w sezonie zimowym, oświetlane było lampami elektrycznymi.

Obiekt został rozebrany w roku 1928, zaś w jego miejsce wzniesiono modernistyczny pawilon sportowy w formie pałacyku miejskiego wg projektu Alfreda Wiedermanna. Często w pogodne dni na schodach restauracji przygrywała orkiestra, a odświętnie ubrane bielskie damy, spacerowały alejkami parkowymi. Po II wojnie światowej w 1945 roku rozpoczął tu działalność Klub Sportowy Związku Zawodowego Kolejarzy, który w 1960 roku przybrał nazwę Kolejowy Klub Sportowy w Bielsku-Białej. Miejsce dotychczasowego lodowiska zajęły korty tenisowe funkcjonujące do czasów nam współczesnych.

Warto także przypomnieć, iż pod koniec lat 50. w pawilonie prowadził swoją, jedyną w regionie prywatną restaurację legendarny, bielski pięściarz Zbigniew Pietrzykowski. Nosiła wtedy nazwę "Pawilon" i cieszyła się ogromną popularnością, nie tylko wśród kibiców boksu. 

W późniejszych latach pawilon był siedzibą zarządu Solidarności Regionu Podbeskidzie. Kilka lat później wprowadził się tam MOPS. W 2000 r. obiekt na krótko dostał się w ręce prywatne z przeznaczeniem na cele gastronomiczne, wtedy to dokonano przeszklenia tarasu. Od tamtego czasu budynek ulega stopniowej degradacji - miejmy nadzieję, że instytucje odpowiedzialne za obiekt zdążą na czas.