Czy tereny po „Zieleni Miejskiej” staną się kolejną rezerwą gruntów, czy miejscem spacerów i codziennego odpoczynku? W listopadzie do Rady Miejskiej w Bielsku-Białej wpłynęła petycja, która proponuje przekształcenie tych obszarów w Park imienia Prezydenta Jacka Krywulta. To propozycja, która łączy bardzo konkretną decyzję urbanistyczną z pytaniem o to, jak miasto chce pamiętać o swoich prezydentach.
Punktem wyjścia petycji jest decyzja samorządu o likwidacji spółki „Zieleń Miejska”. W jej uzasadnieniu mowa o tym, że „na stanie majątku gminy pojawi się wkrótce ‘teren zielony’ pod Szyndzielnią (około 6 ha) oraz inne nieruchomości, które w czasie istnienia spółki wchodziły w skład jej majątku”. To miejsca dobrze znane mieszkańcom – zielone zaplecze miasta, które dotąd funkcjonowało poza codzienną debatą o inwestycjach.
[ZT]22851[/ZT]
Autor petycji przypomina przy tym słowa wypowiedziane podczas sesji Rady Miejskiej 30 października 2025 roku. Jak przekazano wówczas, miasto nie planuje przeznaczać tych terenów pod zabudowę mieszkaniową, ponieważ – jak wskazano – „gmina posiada bardzo dużo takich terenów w rezerwie”. W praktyce oznacza to, że los tych działek nie jest jeszcze przesądzony.
I właśnie w tej przestrzeni niepewności pojawia się propozycja, by nie traktować ich jak kolejnej pozycji w miejskim bilansie gruntów. Autor petycji wyraźnie zaznacza, że nie chodzi o niewielki skrawek zieleni „przy okazji” przyszłych inwestycji, ale o świadomą decyzję urbanistyczną – pozostawienie terenów po likwidowanej spółce jako ogólnodostępnych, zielonych przestrzeni wspólnych, z których mieszkańcy mogliby korzystać na co dzień.
Propozycja ma jednak także drugi wymiar – symboliczny. W ocenie autora byłaby to „niepowtarzalna okazja do upamiętnienia dla kolejnych pokoleń wybitnego samorządowca, Prezydenta Miasta w latach 2002–2018, Pana Jacka Krywulta, który poświęcił dla Bielska-Białej znaczną część swojego życia”. Park – zamiast pomnika czy tablicy – miałby być miejscem żywym, obecnym w codziennym rytmie miasta. Jak podkreślono w petycji, „taki sposób upamiętnienia będzie wyrazem podziękowania i szacunku, a zarazem sposobem na codzienne pielęgnowanie pamięci o tej znaczącej dla miasta postaci”.
W petycji pojawia się również wątek symboliczny, oparty na często przywoływanym porównaniu Bielska-Białej do „Małego Wiednia”. Autor proponuje, by przyszły park – lub zespół parków – nawiązywał do wiedeńskich tradycji ogrodowych. W uzasadnieniu wskazuje na Park Volksgarten, gdzie mieszkańcy mogą dedykować krzewy różane, i sugeruje podobne rozwiązanie w Bielsku-Białej. Jak czytamy w petycji, „na wzór Wiednia, w którym mieszkańcy mogą dedykować krzewy różane w Parku Volksgarten – podobnie w Parku lub Zespole Parków imienia Prezydenta Jacka Krywulta także znajdowały się krzewy różane wielu odmian, z wieloma opatrzonymi tabliczkami z osobistymi dedykacjami”.
W tej wizji park nie byłby jedynie uporządkowaną przestrzenią zieloną, ale miejscem osobistych odniesień i prywatnych historii wpisanych w krajobraz miasta. Symboliczny początek miałby jeden krzew – poświęcony samemu Prezydentowi Jackowi Krywultowi – a kolejne dedykacje mogłyby tworzyć żywą, rozwijającą się mapę pamięci mieszkańców.
Na razie petycja trafiła do Rady Miejskiej i czeka na rozpatrzenie. Pytania, które się pojawiają, są oczywiste: czy miasto zdecyduje się na tak jednoznaczne „zielone” rozwiązanie, czy forma upamiętnienia byłego prezydenta znajdzie poparcie większości radnych i czy tereny po „Zieleni Miejskiej” rzeczywiście pozostaną wolne od presji inwestycyjnej.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.