Zamknij
Kadry z filmów

Bielsko i Biała w filmowych kadrach. Lata 50. i 60.

Marek Kamiński 17:08, 10.02.2023 Aktualizacja: 21:07, 16.03.2023

Bielsko i Biała w filmowych kadrach. Lata 50. i 60.

W okresie międzywojennym w Bielsku powstał tylko jeden film fabularny – Dziewczyna szuka miłości. Filmowcy wykorzystali piękne tereny lotniska w Aleksandrowicach. Co przyciągało ich do Bielska i w Beskidy w czasach PRL-u? Przyroda, miasta regionu, fabryki, zamki?

Spróbujmy odtworzyć filmowy, beskidzki szlak polskiej kinematografii.

Będzie to opowieść wybiórcza i prawie pozbawiona „oskarowych” uniesień. Pamiętamy oczywiście Jutro Meksyk, ze Zbyszkiem Cybulskim, czy Ziemię obiecaną i sceny kręcone w cieszyńskim teatrze. Filmowych perełek było jednak znacznie więcej. Niektóre, niestety, są już zupełnie zapomniane. Dzisiaj o tych z lat 50. I 60. XX wieku.

Prawdopodobnie ekipy filmowe, po raz pierwszy po wojnie, pojawiły się w Beskidach w roku 1950. Powstał wtedy film pt. Pierwszy start. Wyreżyserował go doświadczony Leonard Buczkowski. Pierwsze filmy tworzył już w okresie międzywojennym. Przyjeżdżając w Beskidy, był reżyserem opromienionym sukcesem komedii Zakazane piosenki i Skarb. Był miłośnikiem lotnictwa. Trudno się więc dziwić, że trafił do Szkoły Szybowcowej na górze Żar. Tutaj powstała opowieść o młodym chuliganie zafascynowanym szybownictwem. Ucieczka z domu, problemy wychowawcze i wreszcie właściwy wydźwięk – tylko wspólna praca daje efekty, a były chuligan staje się wzorowym junakiem. W filmie zadebiutował Stanisław Mikulski.

Kadr z filmu Jutro Meksyk - Zbigniew Cybulski i Leon Niemczyk

Przedsmakiem kultowego Jutro Meksyk, realizowanego m.in. na kąpielisku Panorama, była jedna z noweli filmu Trzy Starty. Film tworzą trzy opowieści o trudnym charakterze i problemach młodych sportowców – nieszczęśliwa miłość i złe towarzystwo kontra sportowy sukces.

Podobnie moralizatorski (choć nie sposób odmówić mu uroku i dowcipu) jest film Zawsze w niedzielę Ryszarda Bera z roku 1966. Do prowincjonalnego miasteczka zbliża się wyścig kolarski. Władze chcą znaleźć postać lub ideę, którą mogliby się pochwalić („A czy nie ma u nas jakichś sławnych ludzi? A może Kowalski – poeta? Dobrze zapowiadający się poeta. Panowie, a czy w sporcie nikogo nie było? Mamy drużynę piłkarską, ale spadła z III ligi”). Wybór pada na miejscowego kolarza Adama Bobka (Maciej Damięcki). Sędziowie ku zaskoczeniu samego zawodnika, ogłaszają jego zwycięstwo. Po serii spotkań Bobek zaczyna mieć dosyć swojej nagłej popularności. Dla miłośników Bielska-Białej to prawdziwa perełka. Realizatorzy pokazują ulicę Orkana, plac Chrobrego, ulicę Krakowską, zabytkowe bielskie kamieniczki i stadion BKS-u. Mieszkanie rodziny kolarza Bobka zalazło się w rogowej kamienicy 3 Maja/Sienkiewicza.

Kadr z filmu Pierwszy start - lotnisko w Aleksandrowicach

Bielski „tryptyk sportowy” zamyka Jutro Meksyk Aleksandra Ścibora-Rylskiego (1966). Zbigniew Cybulski w roli Jańczaka — trenera skoków do wody, zdyskwalifikowanego przez władze sportowe. Na prowincji trener zaczyna uczyć dzieci pływania. Przypadkowo spotykania Majkę, samorodny talent. Dziewczyna nie trenuje w żadnym klubie. Trener Jańczak postanawia przygotować ją do zawodów. W perspektywie są Igrzyska w Meksyku. Dziewczyna waha się, czy zostawić wszystko dla sportu, jednocześnie zakochuje się w trenerze. Przed pierwszymi zawodami Majka poznaje Wernera – zawodnika, który jest sparaliżowany po nieudanym skoku. Jego trenerem był Jańczak. Dziewczyna mimo obaw wygrywa zawody, ale później ucieka.

W tym filmie pięknie zaprezentowała się bielska Panorama, a finałowa ucieczka przed trenerem odbywa się ulicami Konopnickiej i Grunwaldzką. W roli komentatora sportowego wystąpił nieodżałowany Jan Kulka.

Kadr z filmu Zawsze w niedzielę

Swoje filmowe „5 minut” w latach 60. miały także Czechowice-Dziedzice, za sprawą Wandy Jakubowskiej (znanej z filmy Ostatni etap) i obrazu Historia współczesna. Po latach taki film, nawiązujący do estetyki socrealizmu, trzeba oglądać z przymrużeniem oka, ale także z zainteresowaniem. Akcja filmu toczy się w robotniczym miasteczku. Jeden z pracowników zakładów chemicznych potrzebuje pieniędzy na randkę z dziewczyną, dlatego kradnie alkohol z cysterny kolejowej. Jego koledzy z pracy przypadkowo odkrywają alkohol i zaczynają rozprowadzać go wśród mieszkańców miasteczka. Tymczasem okazuje się, że był to trujący alkohol metylowy. Coraz więcej osób trafia do szpitala, a ulicami miasteczka krążą karetki pogotowia. Są już pierwsze ofiary śmiertelne. Milicja prowadzi śledztwo, szukając złodziei oraz osób, które spożywały trujący alkohol. Jeden ze sprawców tragedii widząc rozmiary katastrofy, którą wywołał, popełnia samobójstwo. Film częściowo powstawał na terenie Rafinerii. Miłośnicy Beskidów wypatrzą także Jezioro Żywieckie.

Ciekawostką jest także kino Świt pokazane w filmie – prawdopodobnie nie jest to budynek czechowickiego Świtu.

Symbolicznie dekadę lat 60. w historii „beskidzkiego filmu” kończą dwa obrazy. Serial Czterej pancerni i pies, którego finałowe, weselne sekwencje kręcono z udziałem artystów z Zespołu Regionalnego Istebna w Trójwsi Beskidzkiej. Drugim był realizowany jeszcze w latach 60. obraz Słońce wstaje raz na dzień. Cenzura opóźniła wejście filmu na ekrany o kilka lat. W obu ważne role zagrał Franciszek Pieczka, wybitny aktor, który zmarł niedawno w wieku 94 lat.

[artykuł ukazał się na łamach miesięcznika Senior BB w październiku 2022]

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%