Zamknij
Metrum Jazz kończy działalność

Bielsko-Biała traci smak? Znikające kluby i lokale gastronomiczne

Agata Rucińska Agata Rucińska 23:06, 23.08.2025 Aktualizacja: 23:09, 23.08.2025

Bielsko-Biała traci smak? Znikające kluby i lokale gastronomiczne

Znikają z gastronomicznej mapy Bielska-Białej — i to nie od dziś. Jeszcze niedawno można było mówić o kulinarnym rozkwicie, o mieście pełnym smaków, dźwięków i zapachów. Dziś coraz częściej zostają po nich tylko puste witryny, kilka zdjęć w internecie i komentarze mieszkańców, którzy z żalem piszą: „Nasze miasto umiera”.

 

2022 – pierwsze sygnały

Jesień 2022 roku była początkiem końca dla kilku znaczących miejsc. Pastamore by Dawid Konior, mieszczące się w budynku przy ul. Partyzantów 22, zamknęło swoje drzwi 30 października. Kilka dni później, z końcem października, zgasły światła w klubie muzycznym Bliska przy ul. Piwowarskiej 8. Po 3,5 roku grania, tańczenia i spotkań właściciele napisali tylko: „Dziękujemy, że byliście blisko”. W grudniu przyszła kolej na gruzińskie Sachobi przy ul. 11 Listopada — lokal, który miał znakomite recenzje, ale nie przetrwał mimo sympatii klientów. Po 20. latach swoją działalność zawiesił hotel i restauracja Wróblówka przy ulicy Krakowskiej.

2023 – rok strat i niespełnionych marzeń

Wiosną zamknięto Gastro Habitat przy ul. Dąbrowskiego. To miejsce miało być enklawą slow-life i kuchni zero waste, a skończyło się gorzkim wpisem właścicieli: „Bielsko-Biała nie jest miastem dla nas”.

Latem swoją działalność zakończyła restauracja Amici. Lokal znany z włoskiej kuchni, wina i rodzinnej atmosfery, nie wytrzymał rosnących kosztów i spadku liczby klientów. Właściciele przyznali, że sytuacja finansowa zmusiła ich do zamknięcia — i choć część gości została z niewykorzystanymi voucherami, ostatecznie udało się sprawę rozwiązać.

W czerwcu dramat dosłowny spotkał Kaffkę przy Bohaterów Warszawy. Awaria kanalizacji zalała lokal fekaliami. Próbowano ratować miejsce zbiórką pieniędzy, ale jesienią na Facebooku pojawiło się tylko jedno słowo: „End”.

Jesienią 2023 zgasła także Masala przy ul. Mickiewicza 29. Właściciele ogłosili, że osiągnęli „poziom krytyczny”. W tym samym miejscu wcześniej nie przetrwała nawet polsko-ukraińska kawiarnia Dobrego Dnia, otwarta w lutym i zawieszona już w czerwcu.

2024 – gdy czynsz staje się katem

W sierpniu 2024 swój ostatni sernik upiekła kultowa cukiernia Dawne Smaki przy ul. Lipnickiej. Ceny czynszu podskoczyły tak wysoko, że nawet wierni klienci i ich miłość do „KaramBBa” nie uratowali lokalu.

2025 – fala gastronomicznych pożegnań

Nowy rok zaczął się od końca Gyros Tanasis — charakterystycznej niebieskiej budki na ul. Żywieckiej, która przez trzy lata karmiła bielszczan souvlakami i sałatką horiatiki. Ostatni dzień stycznia był zarazem ostatnim dniem jej istnienia.

Latem przyszła smutna wiadomość z ul. Partyzantów: Metrum Jazz Club, po dziewięciu latach działalności, milknie na zawsze. Przy ul. Cechowej zamknięto kawiarnię Trzy Miotły, inspirowaną światem Harry’ego Pottera. Po prawie czterech latach działalności właściciele postanowili zamknąć lokal — była to ich świadoma decyzja, a nie efekt kryzysu. Na tej samej ulicy wciąż jednak działa Magiczny Kocioł, więc czarodziejski klimat całkiem nie zniknął z Bielska.

Z tej samej ulicy zniknęła także restauracja Namura, która wprowadzała do miasta smaki Bliskiego Wschodu i naturalne wina. Powody były osobiste i zdrowotne, a decyzja — jak mówili właściciele — niezwykle trudna.

I wreszcie Paparazzi na Rynku. Restauracja, która przez lata była kulinarnym punktem odniesienia w centrum miasta, zamknie się 21 września 2025 roku. Właściciele zostawiają lokal z całym zapleczem, czekając na następcę.

Epilog – echo dawnych czasów

Czy tak wygląda ostatnia wieczerza w Bielsku-Białej? Miasto przestanie pachnieć kawą i przyprawami, a zacznie pachnieć pustką?

Pozostaje pytanie: czy to wina mieszkańców, którzy wybierają tańszą kawę w Lidlu zamiast espresso w kafejce? Czy to wina czynszów, które rosną szybciej niż inflacja? A może systemu, który zabija małe biznesy, a premiuje korporacyjne molochy?

Jedno jest pewne: gdy zamykają się kawiarnie i restauracje, miasto traci coś więcej niż lokale gastronomiczne. Traci miejsca, w których rodziły się wspomnienia.

I zostaje po nich tylko echo w internecie. Post na Facebooku. Jedno słowo: „End”.

 

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS

komentarze (0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%