31 marca, na scenie Teatru Śląskiego im. Stanisława Wyspiańskiego w Katowicach, odbyła się uroczysta gala wręczenia Złotych Masek – najważniejszych teatralnych nagród województwa śląskiego. Wśród nominowanych prym wiodło Bielsko-Biała – Teatr Polski wszedł do rywalizacji z rekordową liczbą 9 nominacji, a Banialuka dorzuciła kolejne 3. Kulminacją wieczoru okazał się sukces spektaklu „Diabły” w reżyserii Mai Kleczewskiej, który zdobył tytuł Spektaklu Roku – tym samym przypieczętowując artystyczną dominację bielskiego zespołu na teatralnej mapie regionu.
Złote Maski to najstarsze artystyczne wyróżnienie na Śląsku – przyznawane od 57 lat. Gala co roku odbywa się w okolicach Międzynarodowego Dnia Teatru, a jej gospodarzem jest teatr, który zwyciężył w poprzedniej edycji – w tym roku była to Duża Scena Teatru Śląskiego, triumfatora z 2024 roku za spektakl „Empuzjon”. Do tegorocznego konkursu zgłoszono 72 premiery z 23 teatrów, z czego 33 tytuły zakwalifikowały się do finału. Nagrody przyznano w 11 kategoriach – od Spektaklu Roku po aktorstwo, reżyserię i scenografię. W gronie nominowanych aż 12 razy padło hasło „Bielsko-Biała” – 9 razy w przypadku Teatru Polskiego i 3 razy dla Teatru Lalek Banialuka, który zachwycił m.in. „Małym Księciem” w reżyserii Filipa Jaśkiewicza.
Pisząc tę relację, z pełną świadomością skupiamy się na laureatach z Bielska-Białej – z czystego snobizmu, lokalnego patriotyzmu i zwykłej dumy. Bo kiedy rozdają Złote Maski, a Bielsko zgarnia pół sceny, trudno udawać obiektywizm.
Zaczęło się, jak przystało na wielką galę – od filmu wspomnieniowego o samym konkursie Złotych Masek. To nie był zwykły przegląd sezonu, lecz historia nagrody i jej znaczenia dla śląskiej sceny. Wspomnienia minionych edycji, archiwalne zdjęcia, urywki dawnych gal...
Na scenie pojawił się wojewoda śląski Marek Wójcik, a za nim głos zabrała Joanna Bojczuk, odpowiedzialna za kulturę w województwie. Wśród oficjalnych zapowiedzi padła wiadomość, która wywołała spore poruszenie: po raz pierwszy w historii nagrodzie za Spektakl Roku towarzyszy także nagroda pieniężna. Krok w dobrą stronę – bo choć teatr to sztuka, to rachunki same się nie zapłacą.
Galę prowadził z humorem i klasą Mirosław Neinert, aktor i dyrektor katowickiego Teatru Korez – człowiek, który potrafi jednym zdaniem rozbroić napięcie, a drugim oddać szacunek sztuce. Jury pracowało pod przewodnictwem Tomasza Kordona, który nie tylko przypomniał, że poziom był tak wysoki, iż o werdyktach decydowały detale, ale również zapoznał zgromadzonych z oficjalnymi zasadami konkursu.
Na początek pojawiły się, dla stopniowania napięcia, nagrody specjalne. Już po raz jedenasty wręczono Nagrodę Zbigniewa Grucy, przyznawaną przez Dziennik Teatralny. Martyna Gajak z Teatru Lalek Banialuka została wyróżniona jako Młody Aktor na Śląsku – za rolę tytułową w spektaklu „Antygona”.
Nagroda im. Leny Starke trafiła w ręce Oriany Soiki, za porażającą kreację w spektaklu „Diabły”. Zasłużenie. A niedługo później przyszło kolejne wyróżnienie: Złota Maska za najlepszą rolę kobiecą w spektaklach dramatycznych – również dla niej, za tę samą postać: Matkę Joannę od Aniołów. Soika pokazała, że można łączyć mistykę z cielesnością, ból z transcendencją – i zrobić to tak, że widz wstrzymuje oddech.
Nagroda za całokształt działalności artystycznej przypadła Eugeniuszowi Jachymowi – aktorowi który stawiał swoje pierwsze kroki w bielskiej Banialuce, lecz zdarzało mu się także współpracować z Teatrem Polskim.
...A potem przyszedł czas na scenografię – czyli tę ciszę, która mówi więcej niż tysiąc słów. Damian Styrna odebrał Złotą Maskę za swoją pracę przy spektaklach „Poszukiwany, poszukiwana” oraz „Viva Maria!” – oba zrealizowane w Teatrze Polskim w Bielsku-Białej. To nagroda nie tylko za estetykę, ale za wyobraźnię, która potrafi scenę przekształcić w żywe tło opowieści – raz dynamiczne, raz symboliczne, ale zawsze znaczące.
A skoro już o „Poszukiwanym...” mowa – Złota Maska za rolę męską trafiła do Michała Czaderny, za brawurową rolę Marysi. Bo zagrać kobietę, i to tak, żeby nie popaść ani w kabaret, ani w stereotyp, a przy tym wywołać salwy śmiechu i wzruszenie? To potrafią tylko najlepsi. Czaderna nie grał Marysi – on nią był, w całym jej komicznym wdzięku. Jury doceniło odwagę, wyczucie i aktorską klasę. Publiczność – już dawno temu.
Kulminacja wieczoru – Spektakl Roku. Jury powiedziało jasno: „Diabły” Teatru Polskiego w Bielsku-Białej to najlepszy spektakl minionego sezonu teatralnego na Śląsku. Reżyseria Mai Kleczewskiej, scenografia Libery i Styrny, kreacja Oriany Soiki, energia zespołu i odwaga w podejmowaniu tematów tabu – wszystko to złożyło się na przedstawienie, obok którego nie dało się przejść obojętnie. „Diabły” to nie tylko teatr – to doświadczenie. Dla widza, dla aktora, dla sceny. A teraz również Spektakl Roku. Złota Maska dla Bielska. Zasłużona. Bezdyskusyjna.
Warto podkreślić, że żaden z tych sukcesów nie spadł z nieba. O spektaklach takich jak „Diabły”, „Viva Maria!”, „Antygona” czy „Poszukiwany, poszukiwana” recenzent teatralny Zbigniew Lubowski pisał na naszym portalu jeszcze na długo przed galą – z uznaniem, ale i zdrowym dystansem. Zwracał uwagę na odważną reżyserię, siłę zespołu, precyzyjną scenografię i aktorskie niuanse. O „Diabłach” mówił, że to „teatr, który nie chce się podobać – tylko potrząsnąć”. W „Poszukiwanym...” widział błysk znakomitej farsy z dramatycznym podtekstem. „Antygonę” z Banialuki chwalił za surowość i emocjonalną głębię, a „Viva Marię!” za rozmach, wdzięk i wyczucie stylu. Jak widać – nos go nie zawiódł. I bardzo nas to cieszy. Bo jeśli sztuka to rozmowa, to miło, gdy jedno z pierwszych słów należy właśnie do Bielska.
Złota Maska za Spektakl Roku, nagrody aktorskie, scenografia, nagroda specjalna dla młodego aktora – Bielsko zgarnęło ten wieczór, jakby ktoś rozrzucił karty i powiedział: sprawdzam. A Teatr Polski odpowiedział: mamy wszystko. I dobrze. Bo raz na jakiś czas warto, by teatr z miasta u podnóża gór przypomniał, że ambicja, ryzyko i talent nie kończą się na rogatkach Katowic.
Na koniec warto dodać, że zgodnie z zasadą konkursu, teatr, który zdobywa Złotą Maskę za Spektakl Roku, staje się gospodarzem kolejnej gali. A więc – nie tylko nagrody, nie tylko prestiż, ale i zobowiązanie. W marcu 2026 to Teatr Polski w Bielsku-Białej będzie gościł śląsko-zagłębiowską śmietankę teatralną.
Zatem – do zobaczenia za rok. U nas. W Bielsku. Na scenie, która nie boi się diabłów.
1 0
Diabły to spektakl przereklamowany i zwyczajnie słaby. Nie chodzi nawet o kontekst współczesny do zachowań księży bo to lepiej i bardziej przejmująco pokazuje Sekielski w swoich filmach. Ten spektakl jest sztuczny, nie porusza. To jakiś filmowy realizm i taniocha ( piana, krew z ust, walenie w brzuch i po piszczelach) bez dozy teatralnej metafory. Podobnie z główną rolą. Plastik pod publikę. Nie ma tam prawdy. To nie jest nawet wina aktorli tylko niejasnego zamysłu reżyserki) a raczej jego bralu). Spektakl jest zrobiony starannie od strony technicznej ale od reżyserskiej... nie wiadomo co ma poruszać. No ale M. Kleczewska... trzeba się fazować, dla piszących to "musi być dobre". nawet jeśli flaki z olejem.
1 0
Antygone to akurat grają dwie aktorki i jedna bez drugiej nie istnieje. A pan Zbigniew to akurat pisał o tej drugiej i jej "elektryzującym monologu".