Zamknij

Niezwykły epizod podczas Festiwalu Teatrów Lalkowych w Bielsku-Białej

12:54, 12.05.2024 A.R Aktualizacja: 16:33, 12.05.2024
Skomentuj fot. Krzysztof Łukaszewski fot. Krzysztof Łukaszewski

19 maja 1986 roku zapisał się w historii Bielska-Białej jako dzień pełen radości, kreatywności i zabawy. XII Festiwal Teatrów Lalkowych, zorganizowany przez Teatr Banialuka, przyciągnął tłumy mieszkańców. W dniu tym wydarzyło się jednak coś nieoczekiwanego.

Godzina dziewiętnasta. plac Chrobrego tętnił życiem, a na jego środku unosił się imponujący balon na ogrzane powietrze, gotowy do startu. Wśród tłumu entuzjastycznych widzów, kręciła się także mała siedmioletnia Agnieszka - dziewczynka z warkoczem. Nikt z uczestników imprezy nie spodziewał się, co wkrótce nastąpi. Statek powietrzny, który uniósł się nad placem, miał pasażera na gapę.

Balon, należący do Harcerskiego Klubu Balonowego Komendy Krakowskiej Chorągwi, pilotował Piotr Szary - pilot II klasy balonowej. Relacjonując to wydarzenie w gazecie "Dziennik Polski", nie krył emocji. Uczepioną szarfy dziewczynkę dostrzegł, gdy balon znajdował się na wysokości 21 metrów. Zwisająca szarfa miała 10 metrów długości.

- Nie wiem czyje przerażenie było większe, jej czy moje. Natychmiast dokonałem awaryjnego otwarcia klapy spadochronowej - co zwykle stosuje się przy lądowaniu - dzięki czemu zaczęliśmy gwałtownie tracić wysokość. [..] Wokół wszystkie domy miały spadziste dachy. Wreszcie dostrzegłem dach - potem okazało się, że był to dach Domu Towarowego Klimczok (dzisiejszy SEZAM - przyp. redakcji) - płaski, ale dużo poniżej innych budowli. Tam zacząłem opuszczać balon. Widziałem, że mała słabnie. Gdy byliśmy już nad dachem, w mojej ocenie 4-5 metrów, ona puściła szarfę...

- tak opisywał ten dramatyczny lot pilot Szary. Ostatecznie balon wylądował na niewielkiej łączce przy ulicy Norwida.

fot. Krzysztof Łukaszewski / Beskidia.pl

Zdarzenie to wspomina także na portalu BESKIDIA Wojciech Gorgolewski.

Wśród licznie zebranych mieszkańców miasta była również mała siedmioletnia dziewczynka z warkoczem o imieniu Agnieszka. Kręciła się wokół balonu upiększonego kilkoma szarfami zwieszonymi z podobizny twarzy lalki umieszczonej na powłoce balonu Harcerz SP-BZP. Ponieważ balon był sporych rozmiarów, a plac zwany Wzgórze nie był duży, więc piloci musieli zadbać o mocne nagrzanie powietrza w balonie, aby szybko unieść się bezpiecznie między kamienicami okalającymi plac do góry. Przygotowania się zakończyły, bezpieczeństwa pilnowali milicjanci, załoga podjęła decyzję startu. Liny cumownicze został zwolnione i balon szybko uniósł się w powietrze. Gdy gondola balonu z pilotami była powyżej dachów, zebrany tłum ujrzał na końcu najdłuższej szarfy wiszącą dziewczynkę z warkoczem. Zapanowała w pierwszej chwili grobowa cisza, po czym tłum pokrzykując ruszył śladem lecącego balonu chcąc ją ratować w razie upadku. Balon przemieszczał się w stronę centrum handlowego Klimczok przy ulicy 3 Maja. Wreszcie zmęczone dłonie nie wytrzymały obciążenia i dziewczynka spadła na jedną z wysokich na około dwa metry liter neonu umieszczonego na dachu domu handlowego Klimczok. Potłuczoną dziewczynkę jak się później okazało pogotowie odwiozło do szpitala Nr 3 w Bielsku-Białej na oddział chirurgii doktora Edwarda Hynka.

Na szczęście całe wydarzenie zakończyło się szczęśliwie, chociaż upadek z prawie 4 metrów wyglądał groźnie. Mała Agnieszka trafiła na kilka dni szpitala z potłuczeniami, lecz bez obrażeń wewnętrznych. O zdarzeniu napisała ówczesna Kronika Beskidzka, porównując niefortunną pasażerkę balonu do polskiej Pipi Lansztrung. Podobno dziewczynka zapytana przez dziennikarzy dlaczego uchwyciła się szarfy, powiedziała, "że chciała sobie polatać". Postępowanie wyjaśniające przeprowadził wówczas Rejonowy Urząd Spraw Wewnętrznych - przygoda bielszczanki mogła przecież zakończyć się zupełnie inaczej.

(A.R)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%