To co określamy zapachem lasu zawdzięczamy przede wszystkim grzybom. Tylko część grzybów wytwarza widzialne gołym okiem owocniki czyli kapelusze. Zdecydowana większość grzybów to organizmy mikroskopijne, żyjące pod ziemią i to głównie one przekształcają ściółkę w przyswajalne dla roślin związki nieorganiczne. Ten rozkład zachodzi w procesie tlenowym, wytwarzając znany wszystkim świeży zapach lasu.
W tym podstawowym leśnym zapachu unosi się setki innych i trzeba dużego skupienia, żeby nasz nos wyczuł np. olejek eteryczny unoszący się wokół sosny. Aromaty lasu to mieszanki olejków eterycznych wydzielanych przez drzewa, grzyby, mchy i runo leśne. To również zapachy zwierząt tych mniejszych i tych większych. Na odczuwanie aromatu lasu wpłynie też zefir czy halny, rodzaj deszczu, burza, duszący upał czy siarczysty mróz. Las iglasty, szczególnie w słoneczny dzień, wydziela przyjemny, żywiczno-balsamiczny aromat.
[ZT]17448[/ZT]
Las liściasty pachnie bardziej cierpko z powodu większej ilości wilgoci. W dodatku każdy gatunek drzewa wytwarza specyficzny tylko dla siebie aromat, za co odpowiadają głównie związki chemiczne zwane terpenami. Terpeny wchodzą w skład żywicy wytwarzanej przez każde drzewo. Zachęcam do przyjemnego eksperymentu i zanurzenia nosa na najbliższym spacerze w gałęzie sosny – poczujemy ostry zapach terpentyny. Następnie uczyńmy to samo z kłującymi gałązkami jodły – tym razem zapach będzie słodszy i przyjemny, kojarzący się ze świętami Bożego Narodzenia. Terpeny spełniają ważną funkcję chroniąc rośliny przed bakteriami, owadami i niszczącymi je grzybami. Niektóry z nich z kolei wabią owady w celu zapylenia. Terpeny wytwarzane są nawet przez algi morskie czy bezskorupowe ślimaki.
Naukowcy nie są w stanie ustalić całego katalogu związków chemicznych występujących w aromacie lasu. A my, spacerując po lesie i wdychając tą apteczną mieszaninę, mimowolnie leczymy nasze ciało i duszę. Szczególnie mieszkańcy terenów zanieczyszczonych smogiem powinni korzystać z tego leśnego sanatorium. Wdychając terpen zwany Alfa-pinenem wytwarzanym przez sosny, działamy na organizm przeciwzapalnie. Spacerując w lesie jodłowym wdychamy karen (dokładnie d-karen 3) działający odkażająco.
Inne często spotykane terpeny to:
O leczniczej mocy lasu wiedzą Japończycy – najwięksi miłośnicy leśnych kąpieli. Ich badania potwierdzają wpływ spacerów po lesie na redukcję stresu i wzmocnienie odporności. Powietrze w lesie jest przepełnione fitoncydami – naturalnymi antybiotykami (takimi jak w cebuli czy czosnku) produkowanymi przez paprotniki i mszaki. Naukowcy potwierdzili, że te leśne aerozole przedostają się do naszego układu oddechowego i zwalczają gnieżdżące się tam patogeny. Najlepszą porą na przechadzkę jest poranek ponieważ to wtedy powietrze zawiera najwięcej fitoncydów. Czym bardziej różnorodny las tym większy efekt terapeutyczny. Dodatkowo Japończycy udowodnili, że żadne podawanie spreparowanych i stężonych olejków eterycznych w zamkniętym pomieszczeniu nie zadziała jak aromaterapia w lesie. Wręcz przeciwnie – mimo przyjemnych doznań zapachowych, stężony Alfa-pinen wywołał u badanych osób stres. Wniosek nasuwa się sam – natury nie należy poprawiać.
Żródła:
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz