Czas Świąt Bożego Narodzenia kojarzy się z zapachem choinki, a dla zielarzy to dodatkowo czas zbioru igieł naszych rodzimych sosen, świerków i jodeł. Przetwory z igliwia to przede wszystkim źródło cennej o tej porze witaminy C z flawonoidami. Odwar z igliwia, a nawet całych młodych gałązek, jest najprostszym lekiem działającym wykrztuśnie i osuszająco drogi oddechowe. Przy okazji wzmaga działanie soków trawiennych i uspokaja podrażnioną błonę śluzową żołądka. Pachnący lasem napój pomoże obniżyć gorączkę poprzez uruchomienie „autosauny” – wywołanie potów.
Wystarczy zalać jedną szklanką wody płaską łyżkę stołową drobno posiekanych igieł świerkowych (lub jodłowych, sosnowych) i gotować 5 minut pod przykryciem. Naczynie odstawić z kuchenki i dosypać szczyptę kwiatów z czarnego bzu. Zioła parzyć jeszcze przez 30 minut, następnie lekko podgrzać, przecedzić i osłodzić miodem lipowy. W czasie choroby pić 3 szklanki dziennie.
Dla przyjemności i profilaktyki polecam herbatkę z igliwia świątecznej choinki (ekologicznej) z plastrami pomarańczy, cytryny, pigwy oraz goździków. Aromat unoszący się z imbryka z pewnością jeszcze bardziej poprawi radosny nastrój wigilijnego wieczoru. A dla wytrwałych uczestników pasterki będzie cudownym rozgrzewającym naparem po powrocie do domu.
Dal lubiących śniadanie na słodko proponuję tosty z ziołową konfiturą sosnowo-jarzębinową. Jarzębina co do zawartości witaminy C nie odstaje od sosny, a więc taki duet jest z pewnością lepszym suplementem od aptecznych drażetek. Jednak trzeba się śpieszyć bo grudzień to ostatni miesiąc na zbiór leśnych korali.
Jarzębina, czyli jarząb pospolity przyciąga wzrok intensywną czerwienią owoców w szarym krajobrazie wczesnej zimy. Jest piękna! Obok jarzębiny nikt nie przejdzie obojętnie. Czerwone korale zjedzone na surowo nie są śmiertelnie trujące jak podają niektóre źródła, ale u niektórych osób mogą spowodować rewolucje w układzie pokarmowym w postaci biegunki i wymiotów. Winnym jest kwas parasorbowy, który po przemrożeniu rozkłada się i nie stanowi więcej żadnego zagrożenia. Dlatego po zerwaniu owoców, umyciu i oderwaniu szypułek koniecznie należy włożyć zbiór do zamrażarki na przynajmniej 24 godziny.
Tak rozbrojone owoce są gotowe do przygotowania słodko-kwaśno-gorzkiej konfitury:
Owoce i igły zalej 1 litrem wrzątku i rozdrobnij za pomocą blendera. Odstaw na 12 godzin, następnie przecedź przez gęste sito. Do uzyskanego płynu dodaj pozostałą część wody, wsyp cukier i gotuj bez przykrywki do momentu zagęszczenia. W zależności od pożądanej konsystencji można dodać więcej cukru lub wody. Pod koniec dodaj sok z cytryny. Można również dodać ulubiony miód. Rozlej gorącą konfiturę do wyparzonych małych słoiczków i od razu zakręć. Konfitura ma delikatny smak i pachnie lasem. Z pewnością będzie zaskoczeniem dla świątecznych gości.
Dla zmęczonych gospodyń domowych wytchnieniem będzie wieczorne moczenie stóp w leśnej kąpieli. Wystarczy przynajmniej jeden dzień wcześniej wymieszać 2 garści soli z Morza Martwego z 1 garścią posiekanych igieł ulubionego drzewa. Składniki wymieszać i zakręcić szczelnie w słoju.
Następnego dnia wieczorem pachnącą sól wsypać do miski z gorącą wodą i moczyć stopy spoglądając na wesoło mrugające światełka choinki.
Życzę Państwu radosnego świętowania Bożego Narodzenia !
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz