Zamknij

Jesienna kawa naszych przodków

09:00, 06.10.2024 .
Skomentuj Jesienna kawa naszych przodków Jesienna kawa naszych przodków

Dąb szypułkowy należy do najdłużej żyjących drzew w Polsce. Kojarzy się z majestatem, królewskim drzewem, odwagą, siłą i męskością. Nic dziwnego skoro rosnąc na żyznej glebie potrafi osiągnąć nawet 50 metrów wysokości, a średnica pnia do 3 metrów. W dalekiej przeszłości był nazywany „drzewem pasterskim”, bo jego rozłożysta korona dawała schronienie pasterzom z ich stadami przed upałem i przed deszczem. Dąb rośnie pomału i uczy cierpliwości – pierwsze owoce wydaje dopiero po około 30 latach. W Polsce był sadzony z myślą o pozyskiwaniu żołędzi na karmę dla świń, a z kory starych pni i gałęzi przygotowywano wyciąg do garbowania skór. 

W ziołolecznictwie dąb jest stosowany głównie jako środek przeciwzapalny, antywirusowy i ściągający. Odwary i nalewki alkoholowe są polecane przy nieżytach żołądka i jelit. Któż z nas nie zna tego specyficznego taninowego posmaku domowej płukanki do ust i gardła? Prof. Jan Muszyński polecał przyrządzić odwar z kory dębu wymieszanej z szałwią w proporcji 5:3 i płukać zainfekowane gardło lub rozpulchnione stanem zapalnym dziąsła. Również lewatywy lub nasiadówki pomagają w leczeniu hemoroidów i infekcji narządów płciowych.

W czasach prehistorycznych owoce dębu odegrały ważną rolę w odżywianiu człowieka jako źródło skrobi, białka i tłuszczu. Wiele plemion Indian gromadziło duże zapasy żołędzi na czas zimy i po usunięciu gorzkiej taniny tłukli owoce na mąkę. Mieli rozmaite sposoby przechowywania zapasów: w olbrzymich plecionych spichlerzach na nóżkach, w wykopanych dołach wyłożonych gęsto liśćmi szałwii lub zanurzane w gęstych bagnach. Dla współczesnego człowieka zjedzenie większej ilości żołędzi na surowo może zakończyć się bólem brzucha i mocnym zaparciem więc zdecydowanie odradzam.

Dużo później zaczęto przygotowywać napar z prażonych żołędzi będący namiastką kawy. Wielbicielem leśnego napoju był sam Fryderyk Chopin o czym dowiadujemy się z „Kuryera Szafarskiego” z 1824 roku: „Dnia 18 Jaśnie Pan Fryderyk Franciszek Jakub Chopin wypił siedem filiżanek kawy żołędziowej, spodziewać się trzeba, iż niedługo osiem wypije.” Ta ilość jest całkiem możliwa skoro żołędzie nie mają w swoim składzie ani jednego mikrograma kofeiny. Są za to źródłem cennych minerałów: magnezu, potasu, żelaza, wapnia i manganu.

„Żołędziówka” do XIX wieku była podawana zarówno na szlacheckich dworach jak i w chłopskich chatach. Później powróciła dopiero w czasie II wojny światowej z powodu braku dostępu do prawdziwej kawy. Obecnie przeżywa renesans i chociaż w smaku pod żadnym względem nie przypomina kawy, ani też nie zawiera kofeiny ma swoich wielbicieli.

A oto przepis w oryginale na kawę z żołędzi księdza Jana Kluka z „Dykcyonarza roślinnego” (Warszawa 1805 r.)

Dojrzałe i nierobaczywej żołędzi nazbierawszy, zdejmie się z nich łupina i oskrobie skóreczka: i płasko na przykład na blachach, rozłożone, osuszają się w piecu wolnie ciepłym. W czasie suszenia występuje z nich pot, który w sobie mógł mieć iaką szkodliwość (…). Do zażycia dla twardości utłuką się pierwej, pierwej potem umielą i gotują z czwartą częścią, a najwięcej trzecią pospolitej kawy.

Przepis współczesny i zrozumiały (!) można znaleźć bez problemu w kilku wersjach w internecie.

Innym sposobem wykorzystania żołędzi jest przygotowanie smacznej nalewki leczniczej na nieżyt żołądka i jelit. Jeżeli ktoś nie zdążył przygotować zapasu alkoholowego ekstraktu z zielnych owoców orzecha włoskiego może nastawić jesienną wersję tego specyfiku. Nalewka żołędziowa bogata w taniny zadziała identycznie jak „orzechówka”.

Przepis na nalewkę z dębowych żołędzi

Świeżo zebrane żołędzie rozłupać i oczyścić ze skorupek. Następnie cierpliwie uprażyć na patelni (podobnie jak ziarna kawy) i ostudzone zmielić w maszynce do mielenia mięsa lub Thermomixie. Zagotować 2,5 litra wody i zalać zmieloną masę. Odstawić pod przykryciem na około 1h. Przefiltrować przez gazę i dodać 1 ¾ kg cukru lub miodu, szczyptę sody oczyszczonej oraz laskę wanilii. Wszystko zagotować i odstawić do wystudzenia. Otrzymany płyn wymieszać z 1 litrem spirytusu. Odstawić do ciemnego i chłodnego miejsca na minimum 6 tygodni. W razie osadu przefiltrować jeszcze raz przez gazę i rozlać do czystych butelek. W razie nieżytu żołądka lub jelit zażywać 3-4 x dziennie po łyżce stołowej.

Źródła:
www.lasy.gov.pl
Jan Muszyński „Ziołolecznictwo i leki roślinne” (1951)
Łukasz Łuczaj „Dzika kuchnia” (2013)
Ks.Jan Kluk „Dykcyonarz roślinny” (1805)
(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%