- Rząd doszedł do ściany. Przechodzi w polityce fiskalnej do fazy zaciskania pasa. Na początek premier mówi o cięciach na poziomie 10-15 mld zł i ograniczeniu przyszłorocznych potrzeb pożyczkowych - informuje Business Insider.
Premier mówił o zidentyfikowaniu oszczędności, co ma przełożyć się na niższe wydatki.
- To też przyczyni się do niższego poziomu inflacji, bo jest to zacieśnienie fiskalne - tłumaczył Morawiecki.
Morawiecki nie wskazał, jednak na czym dokładnie zamierza zaoszczędzić.
Ekonomiści natomiast wskazują, że może to wiązać się z oszczędnościami w wydatkach administracyjnych. Może to wiązać się z cięciami premii i płac w budżetówce.
- Najłatwiej tnie się wydatki inwestycyjne i majątkowe. Mowa o zakupach środków trwałych lub ograniczaniu bądź przekładaniu projektów rozwojowych finansowanych przez instytucje centralne - wskazuje Grzegorz Maliszewski w rozmowie z BI.
Ekonomista ING, Rafał Benecki wskazuje, że "możliwe miejsce, w którym można szukać oszczędności, to tarcza antyinflacyjna".
- Jej ograniczenie w 2023 r. byłoby odciążeniem budżetu - wskazuje.
Oznaczałoby to powrót do starszych stawek VAT na żywność, paliwa czy nośniki energii. Ekonomiści twierdzą, że "zaciskanie pasa" to nie tylko dyscyplina po stronie wydatków, ale także w dłuższym okresie (najpewniej po wyborach w 2024 r.) podniesienie podatków.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz