Jak dowiedział się nasz portal, nie wyłoniono jednego zwycięzcy. Jury wytypowało natomiast trzy konkursowe propozycje, których receptury złożą się ostatecznie na jedno reprezentatywne ciastko z Bielska-Białej. Otrzyma ono swoją nazwę, którą na tę chwilę owiana jest jeszcze tajemnicą. Wiemy jedynie, że będzie dość zaskakująca. Receptura będzie certyfikowana, zastrzeżona i co roku odnawiana dla chętnych zakładów cukierniczych.
A oto jak przebiegał wtorkowy finał konkursu.
Słodkie wypieki, wśród których znalazły się biszkopty, bezy, bajaderki, ciasta piwne, szpinakowe, czekoladowe, ciastka z kremem, owocami i galaretką, babeczki oraz serniki, oceniało pięcioosobowe jury w składzie:
- przedstawiciel Światowego Związku Stowarzyszeń Kucharzy, mistrz cukierniczy, właściciel cukierni Pavlova z Lubonia pod Poznaniem - Paweł Mieszała.
- zastępca prezydenta Bielska-Białej Adam Ruśniak,
- mistrz cukierniczy i właściciel cukierni Alicja z Żywca Henryk Studencki,
- mistrzyni cukiernicza - przedstawicielka Beskidzkiej Izby Rzemiosła i Przedsiębiorczości w Bielsku-Białej - Agnieszka Miksa
- mistrzyni cukiernicza, pedagog, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Gastronomicznych i Handlowych w Bielsku-Białej - Beata Hojny.
Jury poddało ocenie nie tylko wygląd i smak cukierniczego wyrobu, ale również możliwość wdrożenia go do produkcji oraz zgodność merytoryczną receptury z proponowanym produktem.
Celem konkursu jest opracowanie i wdrożenie do bielskiej gastronomii oraz punktów sprzedaży detalicznej receptury słodkiego wyrobu cukierniczego w postaci jednoporcjowego ciastka o dowolnym kształcie, wielkości i sposobie przygotowania. Ciastko ma być wizytówką miasta i powinno docelowo znaleźć się w asortymencie sprzedaży jak największej liczby punktów w Bielsku-Białej. Mamy nadzieję, że uda się nam wybrać jedno ciastko i stworzyć modę na jego serwowanie, nie tylko w punktach gastronomicznych, ale też w domach bielszczan, bo receptura wykonania będzie powszechnie dostępna
– mówi zastępca prezydenta miasta Adam Ruśniak, jeden z członków jury, który zdradził przy okazji, że osobiście gustuje w ciastkach ciemnych.
A jak na kwestię smaków zapatruje się mistrz cukierniczy, Pawła Mieszała.
Na pewno musi być to coś z nutką alkoholową, bo Bielsko-Biała kojarzy się z zakładami spirytusowymi. Miasto nasuwa też skojarzenie z Włochami, z górami, z miastem wielokulturowym - takie multikulti i w tym kierunku ten smak powinien pójść. Ale innych punktów zaczepienia też jest mnóstwo – doskonała kwestia bajek, Bolka i Lolka
– mówił P. Mieszała.
Konkurs wygląda fajnie, a my jesteśmy jurorami, którzy znają się na swojej pracy i to dobrze rokuje
– dodał.
Smaki są rzeczywiście różnorodne, cukiernicy skupili się na zupełnie innych aspektach. Miałam już zaskoczenia, pewne produkty zrobiły na mnie wrażenie
– potwierdziła jurorka Agnieszka Miksa
Mam już dwóch faworytów, smaki są niezłe – mówił jeszcze przed południem. – Niestety niektóre ciastka są, jak ja to nazywam - przedobrzone, za dużo smaków, za dużo esencji
– wypowiadał się mistrz cukierniczy i właściciel cukierni Alicja z Żywca Henryk Studencki.
Gdybyśmy chcieli stworzyć takie ciastko historyczne, powinniśmy korzystać z tego, co było dostępne kiedyś, np. twaróg, owoce - gruszki, czy bakalie
- tłumaczyła mistrzyni cukiernicza, pedagog, nauczyciel przedmiotów zawodowych w Zespole Szkół Gastronomicznych i Handlowych w Bielsku-Białej Beata Hojny
łasuch13:55, 23.05.2021
0 0
Takie ciacho powinno być niebanalne. Trudno stworzyć tradycję, ona sama tworzy się przez lata lub dziesięciolecia. Zanim wypiek przyjmie się jako wizytówka miasta miną więc lata. 13:55, 23.05.2021