Do służb wpłynęło zgłoszenie o zaginięciu dziecka podczas wędrówki grupy turystów między schroniskiem a górną stacją kolejki na Szyndzielni. Początkowo turyści zauważyli brak 3-letniego dziecka, które chwilę później samodzielnie wróciło do grupy. W tym czasie jednak zaginął jego 11-letni brat, który został wysłany na poszukiwania młodszego. Zaniepokojeni rodzice wezwali na pomoc straż pożarną i policję.
Na miejsce zadysponowano jednostki PSP i OSP. W działaniach wykorzystano dwa quady, dwa drony oraz samochód terenowy. Teren poszukiwań został podzielony na obszary, a ratownicy wyruszyli szlakami czerwonym, zielonym i niebieskim. Dzięki współpracy z Wojewódzkim Centrum Powiadamiania Ratunkowego (WCPR) uzyskano informację od turysty, który napotkał chłopca na czerwonym szlaku prowadzącym na Dębowiec.
Ratownicy GOPR szybko dotarli na miejsce i potwierdzili, że odnaleziony chłopiec to zaginiony 11-latek. Na szczęście dziecko nie doznało żadnych obrażeń i nie wymagało pomocy medycznej. Zostało bezpiecznie przewiezione i przekazane rodzicom.
Po odnalezieniu chłopca działania jednostek ochrony przeciwpożarowej (JOP) zostały zakończone, a dalsze czynności prowadziła policja.
Całym sercem za rodz17:45, 12.11.2024
0 1
Ktokolwiek chce oceniać, szykanować rodziców, stawiać ich przzed sądem, niech się najpierw zastanowi. Tyle tylko chciałam powiedzieć. Niech rzuci kamieniem ten, kto jest niewinny. Jak szybko potrafi biec 3 latek? Uwierzcie mi, bardzo szybko. Może 11 latek wie lepiej gdzie się razem bawili? Może nadinterpretował polecenie rodziców "idź go poszukać", Tak naprawdę 11 latek jest często szybszy od kogokolwiek z rodziny. Może miał telefon ale mu się wyładował? Nie znamy sytuacji. Jak można nie znając sytuacji, oceniać rodziców. Przecież dzieci nie prowadza się na smyczy. Myślcie ludzie. Pozdrawia mama 9 latka i 3 latki. 17:45, 12.11.2024