Zamknij

Mandat za "motoryzacyjną modę" - podkręcony wydech nie popłaca

20:08, 21.08.2024 Aktualizacja: 20:11, 21.08.2024
Skomentuj fot. ilustracyjne fot. ilustracyjne

Wakacyjny klimat sprawia, że ulice prowadzące do Szczyrku stają się prawdziwą mekką dla miłośników motoryzacji. Motocykliści i kierowcy, często z podkręconymi wydechami, zjeżdżają do pięknych zakątków Podbeskidzia, aby poczuć wiatr we włosach i dźwięk silnika w uszach. Ale jak mówi stare powiedzenie – "co za dużo, to niezdrowo". I to właśnie z tego powodu bielscy policjanci ruszyli do akcji.

Piraci drogowi pod lupą

Długi weekend sierpniowy, piękna pogoda i chęć wyrwania się z miejskiego zgiełku na drogi wiodące do Szczyrku, przyciągnęły nie tylko turystów, ale i policjantów. Funkcjonariusze z Wydziału Ruchu Drogowego Komendy Miejskiej Policji w Bielsku-Białej nie spędzili go jednak na pikniku. Skontrolowali 117 pojazdów, w tym aż 82 motocykle. Szybkie maszyny to prawdziwa atrakcja dla fanów motoryzacji, ale niestety, także nie lada wyzwanie dla służb porządkowych.

Na ratunek ciszy nocnej

Coraz częściej funkcjonariusze otrzymują zgłoszenia o kierowcach, którzy postanowili, że ich samochód będzie brzmiał jak odrzutowiec tuż przed startem. Jak się okazuje, moda na hałas wśród młodych kierowców kwitnie w najlepsze. Głośny, "strzelający" wydech stał się niemalże wizytówką, a cisza nocna niektórym jawi się jako stan, który wymaga natychmiastowego zakłócenia.

Ale jak mówi przysłowie, „z policją się nie dyskutuje”, zwłaszcza kiedy na patrolach pojawia się nowoczesny sprzęt. Bielscy policjanci wyposażeni są bowiem w sonometry, czyli urządzenia do pomiaru poziomu dźwięku. I tutaj zaczyna się zabawa! Każdy pojazd, który wydaje dźwięki przekraczające 94 decybele, staje się kandydatem do… wizyty na stacji kontroli pojazdów, po wcześniejszym odebraniu dowodu rejestracyjnego. Co więcej, taka przyjemność może skończyć się mandatem, więc lepiej "grać" ciszej, niż stracić na głośności.

Nietykalni? Nie tym razem

W miniony weekend bielscy funkcjonariusze nie dali się zwieść rykom silników. Zatrzymano 28 kierowców, a w kilku przypadkach powód do dumy – jakim był głośny wydech – zmienił się w prawdziwy ból głowy. Co więcej, niektórzy amatorzy szybkich motocykli nie tylko hałasowali, ale też zapomnieli, że… nie mają uprawnień do prowadzenia pojazdu! I tak, jeden z takich śmiałków zakończył swoją podróż znacznie szybciej, niż się tego spodziewał.

W Bielsku-Białej taka filozofia już nie przejdzie. Jeśli masz zamiar narobić hałasu, licz się z tym, że pożegnasz się z dowodem rejestracyjnym, a w najgorszym przypadku – portfel zrobi się lżejszy. I choć może to być kosztowne, to na pewno zapewni trochę więcej ciszy mieszkańcom, którzy chcą spać spokojnie, a nie słuchać koncertu silników pod swoimi oknami.

Bielscy policjanci nie dają się nabrać na "motoryzacyjną modę". Wzmożone kontrole w regionie Podbeskidzia mają jeden cel – bezpieczeństwo na drodze i cisza nocna. A jeśli twoje auto brzmi jak startujący samolot, lepiej zaparkuj z daleka, zanim policja wyciągnie sonometr. W końcu wszyscy zasługujemy na trochę spokoju – nawet w wakacje.

(.)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%