Zamknij

Żwirko i Wigura - w hołdzie lotnikom. 91. rocznica tragicznego lotu

17:08, 11.09.2023 A.R Aktualizacja: 18:17, 11.09.2023
Skomentuj fot. archiwum BR fot. archiwum BR

W rocznicę katastrofy pod pomnikiem Żwirki i Wigury na placu noszącym od 1933 r. imiona lotników, kwiaty złożyli członkowie Klubu Seniorów Lotnictwa przy Aeroklubie Bielsko-Bialskim, uczniowie Zespołu Szkół Technicznych i Handlowych z Bielska-Białej oraz harcerze Hufca Beskidzkiego ZHP. Samorząd Bielska-Białej reprezentował zastępca prezydenta Adam Ruśniak.

Przedstawiciele władz miasta: z-ca prezydenta Adam Ruśniak i naczelnik Wydz. Promocji i Kultury Przemysław Smyczek

Tragedia dwóch lotników wydarzyła się w okolicach Cierlicka na Zaolziu. 11 września 1932 r.,  por. Franciszek Żwirko i inż. Stanisław Wigura lecieli właśnie do Pragi na święto lotnicze, gdy ich samolot RWD-6 rozpadł się w powietrzu. Pilotów pochowano z honorami na warszawskich Powązkach, a w ceremonii pogrzebowej, na którą przybyły tłumy, wziął udział sam prezydent Ignacy Mościcki i marszałek Józef Piłsudski.

Co było przyczyną tragedii?
Polscy lotnicy udawali się na zlot do Pragi. Podczas silnego wiatru postanowili zawrócić samolot, lecz lekka konstrukcja nie wytrzymała naporu wiatru. W wyniku działania sił skrętnych, nieznanych ówczesnym konstruktorom, samolot stracił skrzydła. Spadł w Cierlicku Dolnym w Czechosłowacji,  a załoga poniosła śmierć na miejscu. Władze czechosłowackie z honorami przekazały ciała polskich bohaterów stronie polskiej na moście w Cieszynie.

Aby uczcić pamięć tragicznie zmarłych championów lotnictwa, w 1933 r. nazwano ich imieniem bielski plac przy zbiegu ulic Zamkowej, Partyzantów, Sukienniczej, Przekop i Władysława Sikorskiego (miejsce to wcześniej nosiło nazwę placu Wyzwolenia). W 1939 r. administracja niemiecka dokonała zmiany nazwy tego miejsca na Goetheplatz, lecz w 1945 r. powrócono do nazwy przedwojennej. 

Widok na dzisiejszy plac Żwirki i Wigury w czasie II wojny światowej

Plac Żwirki i Wigury zyskał swój obecny kształt dopiero po wyburzeniach okolicznych kamienic w roku 1974 (wyburzenie kamienicy Büttnerów). Wtedy też pojawił się na nim obelisk stylizowany na sylwetkę orła z uniesionymi ku górze skrzydłami. Jak twierdzą świadkowie tamtych czasów, do których dotarła  w roku 2004 r. Kronika Beskidzka, elementy rzeźby zostały odlane z betonu w fabryce domów na bielskich Leszczynach, a następnie przewiezione i zmontowane na placu. Zlecenie na wykonanie orła otrzymało KBO Beskid.

Jak pisała ówczesna KB, przez długi czas ten dość tajemniczy obelisk, nieopatrzony żadną stosowną tabliczką, popadał w ruinę. Dopiero w roku 2005 Wydział Gospodarki Miejskiej przystąpił do prac renowacyjnych i odświeżył zaniedbany monument, umieszczając przy nim tablicę poświęconą tragicznie zmarłym pilotom. 

Tablica pamiątkowa umieszczona na pomniku w 2005 r.

Udało nam się dotrzeć do ewidencji miejsc pamięci z roku 2019 i o dziwo, pomnik z placu Żwirki i Wigury nie został w niej ujęty. To potwierdza jedynie fakt, iż według ówczesnych władz miasta nigdy za pomnik nie został uznany. Był to od początku jedynie element architektoniczny, wpisujący się w klimat i nazwę tego miejsca. 

Wiemy natomiast, że autorem projektu "Pomnika Lotników", był Jerzy Leski, członek, a później także prezes Związku Polskich Artystów Plastyków. Równocześnie autor wielu aranżacji wnętrz bielskich biur, sklepów itp. uprawiający zarówno grafikę użytkową jak i artystyczną. Pod pomnikiem, w każdą rocznicę wydarzenia, kwiaty składają harcerze i przedstawiciele władz miasta. 

Tak było i w tym roku, w 91. rocznicę tragicznej katastrofy. 
 

 

(A.R)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%