Zamknij

Fortepian, który uciszył plac. Historia instrumentu, który podzielił miasto

10:00, 14.06.2025
Skomentuj Fortepian na placu Wojska Polskiego Fortepian na placu Wojska Polskiego

Jeszcze kilka miesięcy temu był symbolem nowoczesnej rewitalizacji, dziś milczy – otoczony kontrowersją, urzędowymi pismami i emocjami, które wciąż nie cichną. Betonowy fortepian na Placu Wojska Polskiego w Bielsku-Białej, który miał integrować mieszkańców i przyciągać turystów, stał się źródłem narastającego konfliktu. Spór nie dotyczy jednak tylko głośności czy estetyki – sięga znacznie głębiej, aż po pytania o granice miejskiej wolności, prawo do spokoju i sens publicznych inwestycji kulturalnych.

Melodia nowoczesności

Zainstalowany latem 2023 roku elektroniczny fortepian Cadenza był częścią szerszego projektu przebudowy Placu Wojska Polskiego – reprezentacyjnej przestrzeni dawnej Białej. Ważący 700 kg instrument z betonu architektonicznego miał być całoroczną atrakcją dostępną dla każdego. Pomysł, zainspirowany historią wybitnego pianisty Jana Smeterlina, urodzonego właśnie w Bielsku, wpisywał się w trend „otwartej kultury” – podobne miejskie instrumenty pojawiły się wcześniej w wielu polskich miastach.

We Wrocławiu kolorowe pianina pojawiały się cyklicznie na rynku w ramach akcji „Gramy w Rynku”, w Sopocie planowano ustawienie całorocznego fortepianu na Placu Przyjaciół Sopotu, z myślą o mieszkańcach i turystach. W Katowicach działają trzy ogólnodostępne fortepiany miejskie, a podobne instalacje funkcjonują w Gliwicach, Dusznikach-Zdroju, Łodzi, Krośnie, Rzeszowie czy Cieszynie. W Krakowie projekt zakładał ustawienie instrumentu nad zalewem Bagry – mimo protestów mieszkańców, fortepian ostatecznie stanął, choć z ograniczeniami dotyczącymi godzin grania. W wielu przypadkach były to inicjatywy budżetów obywatelskich, mające ożywić przestrzeń publiczną i promować wspólne muzykowanie.

W Bielsku-Białej instrument miał działać bezobsługowo i być dostępny całą dobę. Planowano wokół niego koncerty, lekcje muzyki, a także spontaniczne muzykowanie przechodniów. „To nie tylko atrakcja, ale też pretekst do zatrzymania się, rozmowy, wspólnego śpiewu – coś, co integruje społeczność” – podkreślali autorzy podobnych inicjatyw w Sopocie i Katowicach.

Pierwszy zgrzyt

Szybko jednak pojawił się fałszywy dźwięk. Mieszkańcy pobliskich kamienic zaczęli zgłaszać skargi: na hałas, brak możliwości wypoczynku, zakłócenie codziennego życia. „Lubię muzykę, ale tego nie da się słuchać. Dzieci rzępolą na tym fortepianie, wracamy z pracy i nie mamy jak odpocząć” – mówiła jedna z mieszkanek, cytowana przez lokalne media.

Problem nie leżał tylko w głośności, lecz także w częstotliwości i jakości dźwięków. Improwizacje amatorów, dziecięce eksperymenty, przypadkowe uderzenia w klawisze – wszystko to rozbrzmiewało niemal bez przerwy. Mieszkańcy oskarżali miasto o brak konsultacji społecznych i „eksperymentowanie na żywym organizmie”.

Urząd w opałach

Władze miasta nie chciały rezygnować z projektu. Prezydent Jarosław Klimaszewski bronił instrumentu, zapewniając, że jego poziom głośności jest już minimalny: „Na tym najniższym poziomie głośności, na którym obecnie fortepian działa, nie są przekroczone normy hałasu”.

Zmieniono godziny działania (9:00–18:00), rozważano przeniesienie fortepianu na drugą stronę placu, bliżej ul. 11 Listopada. Pojawił się nawet pomysł, by za grę pobierać symboliczną opłatę, co miałoby odstraszyć osoby grające bez umiejętności. Żaden z tych środków nie wystarczył, by uspokoić sytuację.

Interwencja WIOŚ i co mówi prawo

W marcu 2025 r. sprawą zajął się Wojewódzki Inspektorat Ochrony Środowiska w Katowicach. Kontrola przeprowadzona na wniosek mieszkańców zakończyła się wnioskiem niekorzystnym dla miasta. Inspektorzy uznali, że fortepian na Placu Wojska Polskiego działa niezgodnie z przepisami ustawy Prawo ochrony środowiska, ponieważ jest wykorzystywany regularnie, a nie jedynie okazjonalnie – jak wymaga prawo w przypadku instalacji emitujących dźwięk w przestrzeni publicznej.

Podstawy prawne wskazane w decyzji WIOŚ:

  • Art. 156 ustawy Prawo ochrony środowiska Zakazuje wykorzystywania instalacji lub urządzeń nagłaśniających (jak np. fortepian elektroniczny) w sposób powodujący hałas w przestrzeni publicznej, jeśli nie są one związane z imprezami masowymi lub specjalnie autoryzowanymi wydarzeniami.
    ➤ WIOŚ uznał, że codzienne użytkowanie fortepianu przez przypadkowych przechodniów nie spełnia tego kryterium.
  • Art. 51 Kodeksu wykroczeń Mówi wprost: „Kto hałasem lub innym wybrykiem zakłóca spokój, podlega karze”.
    ➤ Nawet jeśli dźwięk mieści się w normach decybelowych, może zostać uznany za zakłócenie porządku, jeśli jest uciążliwy, ciągły i prowokuje skargi mieszkańców.
  • Art. 144 Kodeksu cywilnego – tzw. „immisje sąsiedzkie” Właściciel nieruchomości (w tym samorząd zarządzający placem) powinien powstrzymać się od działań zakłócających korzystanie z sąsiednich nieruchomości ponad przeciętną miarę.
    ➤ Mieszkańcy kamienic przy placu mogą więc domagać się ochrony przed nadmiernym hałasem na podstawie tego przepisu.

W konsekwencji WIOŚ nakazał miastu usunięcie źródła hałasu lub zaprzestanie jego użytkowania. Urzędnicy się z tym nie zgodzili i złożyli skargę do Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Gliwicach, który zdecyduje, czy decyzja inspektoratu była zasadna.

Głos mieszkańców

Choć część mieszkańców apelowała o likwidację fortepianu, głos zabrała też druga strona. W ankiecie miejskiej „Zapytaj Mieszkańca” aż 91,1% głosujących (889 osób) opowiedziało się za pozostawieniem instrumentu. „To wyraźny sygnał, że bielszczanie akceptują ten instrument i chcą, aby nadal był dostępny dla wszystkich w tym miejscu” – podkreślono w komunikacie Urzędu Miejskiego.

Debata ujawniła napięcie między zwolennikami „miasta tętniącego życiem” a obrońcami domowego spokoju. „Mieszkając w centrum nie można oczekiwać wiejskiej ciszy” – pisali jedni. Inni pytali: „Dlaczego nasza codzienność ma być zakładnikiem atrakcji turystycznej?”.

Co dalej?

Na razie fortepian pozostaje wyłączony. Jego los zależy od decyzji sądu administracyjnego. Jeśli wyrok będzie niekorzystny dla miasta – instrument zniknie z placu. Jeśli nie – wróci do użytku, choć zapewne w nowej lokalizacji i pod nowym regulaminem.

Urząd rozważa przeniesienie fortepianu do mniej kontrowersyjnego miejsca – np. w okolice ul. Cyniarskiej, do parku lub wewnętrznych przestrzeni instytucji kultury. Jedno jest pewne: instrument, który miał łączyć, podzielił mieszkańców, lecz jednocześnie wywołał cenną debatę o tym, czym jest wspólna przestrzeń i kto ma do niej prawo.

********

Cadenza – fortepian, który podbija miejskie przestrzenie

Wygląda jak klasyczny fortepian, ale skrywa nowoczesną technologię i izraelski patent. Cadenza – betonowy, wodoodporny instrument uliczny – został zaprojektowany z myślą o całorocznym funkcjonowaniu w przestrzeni publicznej. Działa bez względu na pogodę: niestraszne mu deszcze, śniegi ani upały, a jego sercem jest elektroniczna klawiatura z podgrzewanymi, ważonymi klawiszami. Dzięki zdalnemu systemowi sterowania można regulować głośność, godziny pracy czy nawet zasilanie – także solarne.

Pomysł narodził się w Jerozolimie, ale to Polska jako pierwsza w Europie wprowadziła fortepian Cadenza na stałe do miast – począwszy od Katowic i Gliwic, przez Mikołów, Rzeszów aż po Bielsko-Białą. Instrument nie tylko zdobi przestrzeń, ale łączy ludzi poprzez wspólne granie i słuchanie – stając się nowoczesnym symbolem miejskiej integracji. Za dystrybucję fortepianów Cadenza w Polsce odpowiada firma Fulco System z Gliwic – wyłączny przedstawiciel izraelskiego producenta.

(A.R )

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

OSTATNIE KOMENTARZE

0%