Stanowczo nie kochali operetek i musicali. Dlatego w 2016 roku uśmiercili bezlitośnie Gliwicki Teatr Muzyczny. Szkoda, że tamtejsi politycy, sprawcy tego ponurego zdarzenia sprzed siedmiu lat, nie pojawili się w sobotni wieczór na bielskim Rynku. Mogliby na własne oczy zobaczyć, jaki entuzjazm publiczności ze wszystkich dosłownie pokoleń wzbudzają nieśmiertelne arie operetkowe w wykonaniu m.in. dawnych solistów GTM.
Łukasz Gaj i Adam Sobierajski, śpiewacy związani w przeszłości z gliwicką sceną muzyczną, wystąpili 12 sierpnia w gorąco oklaskiwanym przez widzów koncertowym pojedynku tenorów w plenerze. Towarzyszył im ponadto rodowity bielszczanin – Aleksander Kruczek, który w minionych latach otarł się również o GTM. Muzyczną oprawę wokalnych popisów trzech wybitnie utalentowanych tenorów zapewnili zaś – co szczególnie intrygujące – bydgoszczanie z Orkiestry Salonowej MODERATO pod batutą bułgarskiego dyrygenta Orlina Bebenowa. Impreza miała niekonwencjonalny charakter artystycznego współzawodnictwa. O zwycięstwie decydowało …natężenie oklasków widzów.
Rozpiętość repertuarowa koncertu była niebywale szeroka – od słynnych arii operowych Pucciniego („Rigoletto”) i Verdiego („Traviata”) poprzez legendarne arie operetkowe Lehara („Usta milczą, dusza śpiewa”), Straussa ("Wielka sława to żart”) czy Zellera („Lat dwadzieścia miał mój dziad”) aż do popularnych utworów muzyki rozrywkowej (niezapomniana piosenka „Chanson d’ Amour” z dorobku amerykańskiego kwartetu jazzowego Manhattan Transfer) i melodii rozsławionych dzięki kultowym westernom „Bonanza”, „Rio Bravo” i „Siedmiu wspaniałych”.
Od lat nie widziałem takiej euforii wśród widzów zgromadzonych na Rynku Starego Miasta. Ponadczasowe szlagiery muzyczne stworzyły atmosferę radości i wspólnej zabawy, której można tylko pozazdrościć uczestnikom sobotniego szaleństwa pod gołym niebem. Nie brakowało chóralnych śpiewów z udziałem publiczności oraz spontanicznych harców tanecznych przy dźwiękach …arii operetkowych. W wyniku precyzyjnego pomiaru natężenia oklasków (przy użyciu decybelomierza) stwierdzono, że zwycięzcą turnieju tenorów został Aleksander Kruczek.
Artyści bisowali aż czterokrotnie, co jest ogromną rzadkością na tego rodzaju imprezach. Trzej tenorzy zaśpiewali wspólnie pieśń neapolitańską „O sole mio”, znaną z przeszłości m.in. z brawurowej interpretacji Carrerasa, Domingo i Pavarottiego. Warto przy okazji przypomnieć, że ten melodyjny utwór doczekał się też niegdyś rock’n’rollowej aranżacji w wykonaniu Elvisa Presleya, który nadał kompozycji swój tytuł „It’s now or never”. Dwugodzinny turniej wokalny na bielskim Rynku zakończył się porywającym akcentem muzycznym.
[FOTORELACJA]267[/FOTORELACJA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz