Czy wyobrażasz sobie życie bez Wi-Fi, GPS-u, zmywarki i wycieraczek samochodowych? Nie? No to witaj w klubie, bo ja też nie mam ochoty cofać się do czasów, gdy jedyny „system alarmowy” to był pies sąsiada, a jedyny „autopilot” to był pijany wujek za kierownicą Malucha. A jednak, gdyby historia miała więcej szowinistycznych redaktorów, nigdy byś się nie dowiedział, że za tymi wynalazkami stoją kobiety. Tak, te same, które przez wieki słyszały, że ich miejsce jest w kuchni. No cóż – skoro już w tej kuchni siedziały, to wymyśliły zmywarkę, bo zmywanie jest do bani.
No to teraz zapnij pasy (również wynalazek kobiety) i zobaczmy, co by się stało, gdyby świat postanowił pominąć wynalazki genialnych kobiet.
Jeśli wydaje ci się, że kobiety zaczęły mieć coś do powiedzenia w nauce dopiero w XIX wieku, to mam dla ciebie wiadomość: błąd. Już w starożytności kobiety zajmowały się matematyką, inżynierią i medycyną – i to w czasach, gdy mężczyźni uważali, że ich największym osiągnięciem jest wynalezienie sandałów.
Weźmy Hypatię z Aleksandrii – genialną matematyczkę, astronomkę i filozofkę, która w IV wieku naszej ery nauczała geometrii, astronomii i algebry. Gdyby nie rosnąca nietolerancja religijna i polityczna w tamtym czasie, mogłaby jeszcze wiele zdziałać. Jej inteligencja i niezależność były solą w oku fanatycznych wyznawców nowego porządku, którzy uznali, że kobieta naukowiec to jakieś diabelskie wynaturzenie. W 415 roku n.e. została zaatakowana przez tłum chrześcijańskich fanatyków, podburzonych przez biskupa Cyryla z Aleksandrii. Brutalnie wyciągnięto ją z rydwanu, zaciągnięto do kościoła i tam zatłuczono dachówkami lub ostrymi muszlami. Potem jej poćwiartowane ciało spalono. Innymi słowy – jeśli masz wątpliwości, czy ludzka głupota nie potrafiła zaprzepaścić potencjału genialnych kobiet, Hypatia jest tego smutnym przykładem.
Agnodike? Pierwsza znana kobieta-lekarz w starożytnej Grecji. Musiała udawać mężczyznę, żeby móc praktykować, bo panowie uważali, że kobieta w medycynie to fanaberia. Kiedy wyszło na jaw, że nie jest mężczyzną, chcieli ją skazać na śmierć – bo, uwaga – „zawstydzała innych lekarzy, lepiej lecząc kobiety”.
Była też Teano, uczona i filozofka, związana ze szkołą Pitagorasa. Pisała o matematyce, harmonii i filozofii moralnej, a jej prace dotyczyły również biologii i fizyki. Jest jedną z pierwszych znanych kobiet-filozofek, które działały w świecie zdominowanym przez mężczyzn. Choć niektórzy przypisują jej odkrycie Złotej Proporcji, nie ma na to żadnych dowodów – ale i tak możemy jej dziękować za to, że pokazała, iż kobiety mogą zajmować się nauką na równi z mężczyznami.
Margaret Knight i Beulah Louise Henry: kobiety, które opatentowały wszystko
Niektóre kobiety nie poprzestały na jednym wynalazku. Margaret Knight miała ich na koncie ponad 80, a Beulah Louise Henry ponad 110. Knight zaczęła jako dziecko – gdy miała 12 lat, wymyśliła urządzenie, które zapobiegało wypadkom w przędzalniach. Potem wymyśliła maszynę do produkcji torebek papierowych – i to dzięki niej dziś w sklepach masz papierowe torby z płaskim dnem, a nie worki przypominające smętne chusteczki.
Beulah Louise Henry z kolei miała głowę pełną pomysłów. Wymyśliła maszynę do szycia bez potrzeby nawlekania nici, lodówkę bez ruchomych części, elektryczny parasol i coś, co nazywano „magnetyczną lalką”, czyli zabawkę, którą można było dowolnie personalizować. Jej pomysły były tak innowacyjne, że nazywano ją „Lady Edison”.
Bezpieczeństwo: czyli kevlar, alarmy i „ratuj się kto może”
Przeciętny człowiek, gdy słyszy „wynalazek”, myśli o czymś kosmicznym, jak teleportacja. Ale zanim zaczniemy przemieszczać się z prędkością światła, może najpierw spróbujmy nie zginąć od pierwszej lepszej kuli.
A w tym właśnie pomaga Stephanie Kwolek (amerykańska chemik polskiego pochodzenia), która wynalazła kevlar. Lżejszy od stali, pięć razy mocniejszy, zatrzymuje pociski i noże. Dziś mamy go w kamizelkach kuloodpornych, hełmach, a nawet w oponach, więc jeśli kiedykolwiek w coś wjedziesz i koło nie pęknie – to jej zasługa.
A co, jeśli nie masz kevlaru, ale chcesz czuć się bezpiecznie? Marie Van Brittan Brown wpadła na pomysł domowego systemu monitoringu. Tak, to dzięki niej możesz siedzieć na kanapie i sprawdzać na telefonie, czy dzwoni do ciebie listonosz, teściowa, czy komornik.
A jeśli przeżyłeś już tyle, że teraz chcesz po prostu napić się kawy? Nie byłoby to takie przyjemne, gdyby Melitta Bentz nie wymyśliła papierowych filtrów do kawy, ratując świat przed fusami pływającymi w filiżance jak małe złowieszcze meduzy.
Technologia: Wi-Fi, GPS i komputer, który nie zajmuje całego pokoju
Chcesz obejrzeć film na Netfliksie? Wysłać maila? Sprawdzić trasę w Google Maps? Super, ale gdyby nie kobiety, Internet działałby jak gołębie pocztowe w przeciągu.
Zacznijmy od Hedy Lamarr, aktorki, która między jednym a drugim występem w Hollywood wynalazła system skokowej zmiany częstotliwości, czyli to, na czym bazuje Wi-Fi, Bluetooth i GPS. Tak, Hedy wynalazła Wi-Fi. A co wymyślili mężczyźni? No cóż, Internet Explorer.
A skoro już masz Internet, to miło byłoby, gdyby działał w miarę płynnie. Tu na scenę wkracza Radia Perlman, zwana „matką Internetu”, która opracowała protokół STP, dzięki czemu sieć nie zaplątuje się sama w siebie jak słuchawki w kieszeni.
I skoro już ogarniamy Internet, to warto, żeby komputer był w miarę użytkowy, a nie wielkości szafy. Grace Hopper stworzyła pierwszy kompilator języka programowania, czyli sprawiła, że komputer rozumie ludzi, zamiast wymagać od nich doktoratu z matematyki kwantowej.
A gdybyś chciał wiedzieć, gdzie jesteś (bo w końcu z Internetem bywa różnie), to Gladys West stworzyła matematyczne podstawy GPS-u. Tak, to ona sprawiła, że twoja nawigacja mówi ci: „za 100 metrów skręć w lewo”, a nie „szybko, bo się zgubisz”.
Transport: wycieraczki, GPS i mniejsze rachunki za paliwo
Nie wiem, kto wpadł na pomysł, żeby mężczyźni mieli monopol na motoryzację, skoro to kobiety wynalazły wycieraczki, pasy bezpieczeństwa i system nawigacji. Wyobraź sobie jazdę samochodem w deszczu bez wycieraczek. Koszmar? No to witaj w XIX wieku, zanim Mary Anderson postanowiła, że może jednak warto widzieć coś przez szybę. Oczywiście początkowo panowie z branży motoryzacyjnej uznali, że „to zbędny wynalazek”, bo „prawdziwy mężczyzna nie boi się deszczu”.
Na szczęście w końcu zmądrzeli, tak jak w przypadku pasów bezpieczeństwa, nad którymi pracowała Nils Bohlin, ale zanim on, to Dorothy Levitt już w 1909 roku zalecała stosowanie lusterka wstecznego w samochodach. A gdyby nie Alice H. Parker, wciąż ogrzewalibyśmy domy jak w średniowieczu – paląc w piecach. To ona wynalazła system centralnego ogrzewania gazowego, który dziś zapewnia ciepło w milionach domów.
Dom i wygoda: czyli jak przeżyć, nie tracąc nerwów
Gdyby nie kobiety, wszystko zajmowałoby więcej czasu i byłoby bardziej uciążliwe. Na przykład Josephine Cochrane stwierdziła, że zmywanie naczyń jest do bani, więc wymyśliła zmywarkę. Bo dlaczego nie? Bette Nesmith Graham nie umiała pisać bez błędów, więc zamiast poprawiać ręcznie, wynalazła korektor do tekstu. Wyszło na to, że pół świata do dziś żyje dzięki jej lenistwu. A Marion Donovan miała dość prania pieluch, więc stworzyła jednorazowe pieluchy. Początkowo nikt nie traktował jej poważnie. Dziś? Proszę bardzo, całe pokolenia rodziców są jej wdzięczne.
A na koniec coś dla tych, którzy sądzą, że kobiety „nie ogarniają technologii” – Shirley Ann Jackson opracowała technologie, które doprowadziły do powstania identyfikacji rozmówcy i światłowodów. Więc kiedy odbierasz telefon i widzisz, że to telemarketer, masz czas na to, by nie odbierać.
Medycyna: czyli jak przeżyć do emerytury i nie umrzeć na głupotę
Gdyby nie kobiety, medycyna wyglądałaby tak: „Niech pan poleży i zobaczymy, czy umrze”. To one wpadły na to, że może lepiej sprawdzić, co pacjentowi dolega, zanim zacznie się go upuszczać z krwi albo okładać pijawkami.
Weźmy na przykład Marie Curie. Tak, wszyscy ją znają, ale czy ktoś się zastanowił, co by było, gdyby nie wynalazła radioterapii? No cóż, prawdopodobnie nadal leczylibyśmy raka metodą „może samo przejdzie”.
A skoro już mówimy o ratowaniu życia – pamiętasz ten test, który lekarze robią noworodkom zaraz po narodzinach? Virginia Apgar uznała, że fajnie byłoby sprawdzić, czy dziecko w ogóle działa po urodzeniu, i stworzyła skalę Apgar. Tak więc, jeśli w ogóle udało ci się przeżyć pierwsze pięć minut życia, to masz ją na swojej liście ludzi do podziękowań.
A co z oczami? Patricia Bath postanowiła, że skoro ludzie mają problemy ze wzrokiem, to może zamiast kazać im chodzić po omacku, warto coś z tym zrobić. I bum! Laserowa operacja usuwania zaćmy. Dzięki niej miliony ludzi nie muszą już na ślepo zgadywać, kto do nich macha na ulicy.
Nie możemy też zapomnieć o Gertrude Elion, która postanowiła, że może jednak warto opracować leki na białaczkę, AIDS i malarię. Tak, to kobieta dała nam skuteczne lekarstwa na te choroby, podczas gdy faceci zajmowali się głównie wynajdywaniem coraz większych dział.
A skoro już przy chorobach jesteśmy – Tu Youyou wygrzebała z chińskich starożytnych tekstów informację o pewnej roślinie, która pomaga w walce z malarią, i zamiast się nad tym zastanawiać przez kolejnych sto lat, po prostu to przebadała. W efekcie świat dostał artemizynę, która uratowała miliony ludzi.
I jeszcze jedno – gdyby nie Rosalind Franklin, naukowcy mogliby do dziś siedzieć nad kartką papieru i próbować wymyślić, jak wygląda DNA. To jej badania pozwoliły Watsonowi i Crickowi zabłysnąć i zgarnąć za to Nobla. Gdyby mieli choć odrobinę przyzwoitości, podzieliliby się tą nagrodą. Ale wiadomo – „to tylko kobieta, po co jej Nobel”.
A jeśli kiedykolwiek zapomniałeś umyć ręce po wyjściu z łazienki i jednak nie padłeś na jakąś śmiertelną chorobę, to masz szczęście, że Florence Nightingale wynalazła zasady higieny w szpitalach. Wcześniej medycyna wyglądała tak: chirurg wracał prosto z prosektorium, wycierał ręce w fartuch i zaczynał operację. Jak się pewnie domyślasz, pacjenci nie mieli wielkich szans na przeżycie.
Podsumowując - świat bez kobiet byłby jak Windows 95 – awaryjny i nieintuicyjny
Gdyby nie kobiety, nie mielibyśmy Wi-Fi, GPS-u, pieluch, zmywarek, wycieraczek, laserowych operacji oczu, schodów przeciwpożarowych, kevlaru, filtrów do kawy i jeszcze tysiąca innych rzeczy. Więc jeśli ktoś jeszcze powie, że kobiety „nie nadają się do nauki”, to niech spróbuje przeżyć dzień bez wynalazków kobiet. A potem zobaczymy, jak się żyje bez GPS-a, z mokrą szybą w samochodzie, bez Internetu i bez filiżanki dobrej kawy.
Dziękuję za uwagę, a teraz idę sprawdzić poziom baterii w telefonie – bo gdyby nie Annie Easley, która pomogła stworzyć technologię baterii litowo-jonowych, mój smartfon właśnie by padł.
Nie ma za co!
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz