Pytanie o to, które święta są lepsze – Boże Narodzenie czy Wielkanoc – to jeden z tych dylematów, które dzielą naród równie mocno, co dyskusje o tym, czy bigos smakuje lepiej po trzech dniach, czy raczej po tygodniu. Nie ukrywajmy, zarówno grudniowe, jak i wiosenne święta mają swoje niezaprzeczalne atuty. Już satyryk Jan Tadeusz Stanisławski próbował rozstrzygnąć ten dylemat, pisząc "O wyższości Świąt Wielkiej Nocy nad Świętami Bożego Narodzenia". My także możemy dorzucić swoje trzy grosze, nie biorąc jednak pod uwagę religijnej wymowy obu wydarzeń.
Bombki kontra pisanki: estetyka świąt
Zacznijmy od tego, co rzuca się w oczy. Boże Narodzenie z biegiem lat stało się festiwalem lampek, bombek, stroików i choinek, które zapełniają każde możliwe miejsce w domu. Nawet lodówka może dostać swój mały świąteczny magnes, bo dlaczego by nie? Świat w grudniu wygląda jak scenografia z filmu o elfach, a sąsiedzi rywalizują o tytuł króla iluminacji. Wielkanoc w tej konkurencji przegrywa. Kilka kolorowych pisanek, baranek z cukru i nieśmiały bukiet bazi. Gdyby święta miały być oceniane w kategorii „efekt wizualny”, Boże Narodzenie z pewnością zgarnęłoby złoty medal.
Kulinarna wojna: karp czy żurek?
Jednak Wielkanoc ma w zanadrzu potężną broń – jedzenie. O ile wigilijne dwanaście potraw to piękna tradycja, to jednak karp, nie każdemu wchodzi gładko. Wielkanocny stół jest znacznie bardziej przyjazny: żurek, jajka w majonezie, biała kiełbasa – wszystko to kusi smakowitymi zapachami. A jak się człowiek spręży, to jeszcze babkę drożdżową popchnie mazurkiem. I choćbyś nie chciał, to ten zestaw łapie cię za serce i brzuch jednocześnie.
Rodzinne potyczki: opłatek czy polewanie wodą?
W kategorii interakcji rodzinnych, Boże Narodzenie proponuje spokojną wymianę życzeń przy opłatku, co zazwyczaj kończy się wzruszeniami, a czasem nawet pojednaniem. Wielkanoc, szczególnie jej drugi dzień, idzie w zupełnie inną stronę. Śmigus-dyngus to coś, co może przerodzić się w rodzinną bitwę wodną, zwłaszcza jeśli wujek przyniesie butlę wody ognistej zamiast święconej. Zabawnie? Owszem. Ale czy wszyscy to lubią? No, może poza babcią, która musi suszyć dywany.
Atmosfera: spokój kontra nadzieja
Warto zwrócić uwagę na atmosferę obu świąt. Boże Narodzenie to czas refleksji, zadumy i – nie oszukujmy się – wieczornego oglądania Kevina po raz setny. Wielkanoc z kolei niesie w sobie energię nowego początku, odrodzenia i nadziei, choć przyznajmy szczerze, że ta nadzieja czasem ginie, gdy musimy wstać na rezurekcję o 6 rano.
Konkluzja: kto wygrał?
No i kto z tej rywalizacji wychodzi zwycięsko? Wszystko zależy od tego, co kto lubi. Jeśli jesteś fanem zimowego klimatu, pierników i niekończącego się odpakowywania prezentów, Boże Narodzenie to twój czas. Ale jeśli wolisz wiosenne słońce, smaczniejsze potrawy i trochę humorystycznego chaosu, Wielkanoc wygrywa. Może zatem zamiast wybierać, warto po prostu cieszyć się tym, że mamy dwa momenty w roku, kiedy można się spotkać z bliskimi i – co najważniejsze – zjeść więcej, niż przewiduje dieta.
A Ty? Które święta wybierasz?
[ANKIETA]27[/ANKIETA]
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz