Zamknij

Kto włożył cylinder na głowę kominiarza? Czy łapanie za guzik przynosi szczęście?

05:01, 04.05.2021 Aktualizacja: 08:38, 04.05.2021
Skomentuj 4 maja święto kominiarzy 4 maja święto kominiarzy

4 maja przypada święto kominiarzy. Z tej to okazji składamy wszystkim kominiarzom serdeczne życzenia i przy okazji przypominamy dwie ciekawe historie związane z kominiarskim fachem.

W najbliższym wydaniu papierowym gazety Senior BB publikujemy wywiad z mistrzem kominiarskim Józefem Waszkiem.

W jaki sposób cylinder stał się nakryciem głowy kominiarza?

Historia ta została zapoczątkowana w Londynie. Anglia zapoczątkowała wydobycie węgla na skalę przemysłową. Węgiel stał się podstawowym paliwem spalanym w paleniskach domowych. Powszechne spalanie węgla było przyczyną wielu pożarów. Pożary te stały się plagą, która doprowadziła do bardzo znacznych zniszczeń, gdyż pastwą płomieni padały całe dzielnice Londynu. Wówczas Królowa Elżbieta I wydała dekret zakazujący spalania węgla w paleniskach domowych. Ludność przyzwyczajona i przekonana do taniego, ekonomicznego paliwa, wbrew zakazom w dalszym ciągu używała do opalania węgla. Tym samym pożarów nie ubywało.

W tym czasie powstały pierwsze tak zwane sekcje kominiarskie, które zajęły się regularnym czyszczeniem kominów. Okazało się, że czyszczenie kominów, zwłaszcza regularne i powszechne znacznie zmniejszyło, a nawet zlikwidowało zjawisko palenia się sadzy w kominach. Tym samym bardzo wydatnie zmniejszyła się liczba pożarów. W dowód wdzięczności i uznania zasług kominiarzy dla mieszkańców królewskiego Londynu, Królowa Elżbieta I nadała kominiarzom przywilej noszenia cylindrów.

Od tego czasu przywilej ten rozszerzył się na całą Europę. Odtąd i inni władcy uznając duży wkład kominiarzy w bezpieczeństwo nadawali im liczne przywileje. Cesarz Austrii Karol VI Habsburg wydał patent zwalniający kominiarzy od służby wojskowej. Dał im także przywilej noszenia uniformu z szablą i orła cesarskiego na paskach. Odbywało się to w chwilach uroczystych; na przykład kiedy kominiarze byli przyjmowani na dworze cesarskim występowali w mundurze galowym skrojonym na wzór wojskowy (stójka przy szyi, dwa rzędy błyszczących guzików, pas itp.) z cylindrem na głowie oraz szablą przy boku. Zwyczaj ten zachował się tylko w Austrii do I wojny światowej. Krój kominiarskiego munduru i cylinder przetrwał do dzisiaj i zawędrował ostatnio nawet do Stanów Zjednoczonych i Kanady.

Także w Polsce kominiarze cieszyli się przychylnością władców. Krąży anegdota, że odpoczywający Król Stanisław August Poniatowski ujrzał wyłaniającego się z kominka umorusanego kominiarza, który zawędrował do królewskiej komnaty czyszcząc szeroki komin. Kominiarz nieświadomy obecności króla przymierzył sobie do munduru królewskie ordery. Następnie odłożył je na miejsce i wyszedł, oczywiście kominem. Król rozbawiony tą sytuacją, ale także w dowód uznania uczciwości kominiarza, który widząc wiele królewskich klejnotów i nie wiedząc, że jest obserwowany niczego nie zabrał, nagrodził go bardzo dużą sumą pieniędzy.

Z upływem lat cylinder jest coraz mniej kojarzony z arystokratycznymi rodami. Jedynie kominiarze podtrzymują tradycję tego nakrycia głowy. W tym rzemiośle nakrycie głowy było odznaczeniem kariery zawodowej kominiarza. Uczeń miał prawo nosić keplik, czeladnik melonik, a dopiero zdanie egzaminu mistrzowskiego upoważniało kominiarza do noszenia cylindra. Tym samym cylinder jest znakiem doświadczenia i kunsztu zawodowego. Ta piękna tradycja nie może zaniknąć. Niech ambicją i punktem honoru każdego kominiarza będzie piękny kominiarski mundur z błyszczącymi guzikami i cylinder na głowie. Tak ubrany kominiarz przynosi więcej szczęścia i sam jest bardziej szczęśliwy.

Czy guzik kominiarza przynosi szczęście?

Tak do końca nie wiadomo, skąd wzięło się to przekonanie. Dlaczego ludzie widzący na ulicy kominiarza łapią się za swój guzik, chociaż tak właściwie powinni złapać za guzik z munduru kominiarza? Być może wszystko to zaczęło się dawno temu, kiedy kominiarze odwiedzali miasteczka, osady, czy wsie, a gospodynie próbowały zaciągnąć kominiarza do swojego domu, by komin w ich domostwie wyczyszczony został jako pierwszy. Dlaczego? Być może dlatego, że jak wiadomo, po kilku wykonanych pracach mundur kominiarski był już bardzo ubrudzony sadzą, a rzemieślnik wchodząc do kolejnych domów mógł narobić w nim bałaganu. Aby tego uniknąć gospodynie łapały kominiarza za guzik i próbowały zaprowadzić go do siebie. Która z pań dopięła swego, tej nie opuszczało szczęście.

(A.R)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
Nie przegap żadnego newsa, zaobserwuj nas na
GOOGLE NEWS
facebookFacebook
twitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(1)

ZNZN

0 0

Gdy widziałem kominiarza to łapałem się za guzik i szukałem trzech osobników w okularach.

09:21, 05.05.2021
Odpowiedzi:0
Odpowiedz

0%