Wielu gliwiczan pamięta jeszcze czasy, w których Operetka Śląska była muzycznym symbolem wizerunkowym miasta. Taka sytuacja utrzymywała się przez 44 lata. Do Gliwic na spektakle Kalmana, Lehara, Offenbacha czy Straussa przyjeżdżali widzowie z odległych regionów kraju, a sam teatr uchodził za najlepszą scenę operetkową w Polsce. Tamten okres przeszedł definitywnie do historii. Od 9 lat na miejscu dawnej sceny muzycznej istnieje zwykły i stereotypowy Teatr Miejski, który w najmniejszym nawet stopniu nie próbuje kultywować operetkowych i musicalowych tradycji gliwickich.
Ekipa długoletniego prezydenta Gliwic, który arbitralnie rządził miastem przez ponad ćwierć wieku, zlikwidowała w 2016 roku scenę muzyczną po 64 latach jej nieprzerwanego istnienia. Odnotujmy, że najpierw działała ona pod postacią Operetki Śląskiej, a potem – Gliwickiego Teatru Muzycznego. Wyłonione w wyniku zeszłorocznych wyborów nowe władze miejskie postanowiły dokonać przełomu kadrowego w sposobie zarządzania obecnym Teatrem Miejskim.
W lutym ogłoszono konkurs na stanowisko dyrektora placówki. W śląskim środowisku dziennikarskim odczytano tę decyzję jako swoiste votum nieufności wobec Grzegorza Krawczyka, wieloletniego dyrektora TM, a wcześniej – likwidatora GTM. Dodać warto, że Krawczyk przed długie lata rządził równocześnie dwiema instytucjami kultury w mieście – placówką muzealną oraz teatrem. Nic więc dziwnego, że doczekał się szyderczego – zaczerpniętego wprost ze słynnego filmu Barei – określania swojej profesji mianem „zawód: dyrektor”.
Nowa prezydentka Gliwic, Katarzyna Kuczyńska-Budka, wydała zarządzenie o wyłonieniu w drodze konkursu nowego szefa TM. Kandydatury zainteresowanych osób mają wpływać do Urzędu Miejskiego w terminie do 25 marca. Poszukuje się operatywnych menadżerów kultury z dorobkiem w zarządzaniu instytucjami artystycznymi. Do końca maja powinno nastąpić rozstrzygnięcie rywalizacji.
Fachową oceną poszczególnych kandydatur zajmie się 9-osobowa komisja konkursowa, w której zasiądą przedstawiciele gliwickiego samorządu (trzyosobowa reprezentacja), Ministerstwa Kultury i Dziedzictwa Narodowego oraz branżowych stowarzyszeń artystycznych i związków zawodowych. Nie brakuje uzasadnionych nadziei, że konkurs przyniesie radykalną zmianę dotychczasowego stylu działalności gliwickiego teatru.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz