Izabela Leszczyna, minister odpowiedzialna za ten obszar, podkreśla w rozmowie z TVN24, że analizy wskazują na intensywny handel alkoholem na stacjach właśnie w późnych godzinach wieczornych. Zakaz ten ma zatem na celu zmniejszenie dostępności alkoholu w godzinach nocnych oraz zmuszenie stacji benzynowych do skupienia się głównie na sprzedaży paliw, zmierzając w ten sposób do poprawy nawyków konsumenckich w Polsce.
Projekt zakłada wykluczenie z oferty mocnych alkoholi, takich jak wódka czy whisky, co w pierwszym etapie ma ograniczyć sprzedaż trunków nocą. Pomimo wsparcia dla tej inicjatywy, istnieją również głosy krytyczne wskazujące na ujemne skutki dla punktów sprzedaży, które czerpią zyski z alkoholu, zwłaszcza w godzinach nocnych, kiedy stacja zamienia się także w sklep spożywczy.
Minister zdrowia zapowiada, że nowe regulacje mogą wejść w życie jeszcze w tym roku, co oznaczałoby znaczące zmiany dla kierowców i klientów stacji benzynowych. Proponowany zakaz ma nie tylko wpłynąć na rynek alkoholowy, lecz także poprawić bezpieczeństwo na drogach, do czego podobne rozwiązania stosowane są w innych krajach europejskich.
Warto zwrócić uwagę, że w niektórych krajach europejskich, takich jak Niemcy, Czechy czy Austria, nie istnieją żadne regulacje dotyczące sprzedaży alkoholu na stacjach paliw. Z kolei w innych, jak Italia, Francja czy Wielka Brytania, obowiązuje kompletny zakaz sprzedaży alkoholu, a w niektórych tylko piwa, jak to ma miejsce w Hiszpanii czy Belgii.
Nocne wycieczki imprezowiczów po alkohol na stacjach benzynowych mogą więc już niebawem stać się przeszłością. Jak daleko posunie się Polska w regulacjach dotyczących sprzedaży alkoholu na stacjach? Czas pokaże, czy nowe zarządzenia przyczynią się do gruntownych zmian w sposobie funkcjonowania stacji paliw oraz nawyków Polaków związanych z zakupem alkoholu poza tradycyjnymi godzinami otwarcia sklepów.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz