Zamknij

"Dziękuję za życie" - przetrwała tylko ona

21:18, 26.02.2021 Aktualizacja: 13:27, 15.03.2021

"Dziękuję za życie" - przetrwała tylko ona

Zacząłeś kręcić swój film w połowie 2019 roku, a więc jeszcze w spokojnych, przed-pandemicznych czasach. Na czym głównie oparłeś swój pomysł?

Scenariusz dokumentu powstał głównie na kanwie książki pani Heleny Weiss Foster i jej wspomnień.Od głównej bohaterki otrzymałem archiwalne zdjęcia rodzinne. Dużą pomocą służył mi również pasjonat historii miasta Cieszyna,  Wiesław Radwański.Jak rozwiązałeś problem kostiumów i rekwizytów? W bardzo prozaiczny sposób - w lokalnych sklepach z odzieżą używaną. Pomogli mi także internauci, gdy na przykład szukałem plecaków z tamtego okresu.

Idąc śladami bohaterki dotarłeś aż do Izraela. Z jakim przyjęciem tam się spotkałeś?

Do Izraela udało mi się pojechać jeszcze przed zamknięciem granic. Spędziłem tam dwa dni zdjęciowe. Miałem oczywiście swojego przewodnika i tłumacza w jednym. Ogólne wrażenie z tamtego miejsca to spokój i uśmiechnięci ludzie. Pierwszy dzień spędziłem w Jerozolimie oraz Jaffie - dzielnicy Tel-Awiwu, a więc  w miejscu, gdzie po wojnie mieszkała moja bohaterka.Na drugi dzień udałem się do muzeum lotnictwa w Beer Szewa, na pustyni Negew, mieszczącego się niedaleko dużej, wojskowej bazy lotniczej.

Miejsce to wiąże się z powojenną służbą wojskową Heleny Weiss i jej przygodą właśnie z lotnictwem.Nie miałeś problemów z fotografowaniem tych miejsc?

W Tel-Awiwie i Jerozolimie absolutnie żadnych, a w muzeum lotnictwa oczywiście wszystko wcześniej było uzgodnione.Miałem to szczęście, że akurat muzeum było zamknięte dla zwiedzających i mogłem swobodnie filmować, w towarzystwie dwóch izraelskich żołnierek, które na co dzień właśnie oprowadzają zwiedzających.Przyszedł marzec 2020 ogłoszono stan epidemii, zamknięto granice.

Czy to bardzo pokrzyżowało twoje plany?

Faktycznie, zamknięcie granic spowodowało, że musiałem zmienić termin mojego wyjazdu na Węgry, gdzie bohaterka spędziła jakiś czas po ucieczce z Polski. Gdy już tam dotarłem, odwiedziłem urokliwą wioskę Fajsz - miejsce pobytu Heleny po opuszczeniu obozu dla uchodźców. Gdy wróciłem, Węgry ponownie zamknęły granice.Na szczęście materiał w Izraelu i w Pradze zrealizowałem rok wcześniej, gdy nikt nawet nie podejrzewał, jaka sytuacja czeka cały świat.

W twoich podróżach śladami Heleny towarzyszył ci Marek Kamiński - znany bielski prezenter.

Marek Kamiński pełni w filmie rolę narratora, wprowadzając widza w historię i genezę poszczególnych wątków z życia bohaterki.

Do filmu zaangażowałeś aktorów z bielskiego “Teatru bez granic” oraz kilku statystów.

W postacie rodzeństwa: Heleny i Dawida Weissów wcielili się młodzi aktorzy z Teatru bez granic: Cecylia Mrózek i Kajtek Gadka.Poradzili sobie z powierzonym zadaniem aktorskim rewelacyjnie. Postać dojrzałej pani Heleny odtwarza 70-letnia Małgorzata Firganek, dawna aktorka tegoż teatru. Pozostałe postacie, towarzyszące głównym bohaterom, to między innymi dwóch chłopców z Cieszyna: Olivier i Adaś oraz moi przyjaciele, którzy chcieli wziąć udział w tym przedsięwzięciu. Wśród nich znalazł się, w roli górskiego przewodnika, znany bielski satyryk Lech Kotwicz.

Głosu głównej bohaterce użyczyła znakomita aktorka Maja Komorowska. Jak udało ci się pozyskać ją do filmu?

Od 10-ciu lat pracuję z Darkiem Domańskim-publicystą, pisarzem, a przede wszystkim wielkim pasjonatem kina i teatru. Pomagam przy organizacji oraz dokumentuję  wszelkie imprezy i benefisy wielkich gwiazd. Dzięki temu mam styczność z wieloma aktorami i nie było wielkiego problemu spotkać się również z Panią Mają Komorowską. Dodatkowo poznał mnie z nią Zbigniew Stanek, którego przypadkowo spotkałem w Bielsku, w czasie realizacji mojego poprzedniego filmu o Franciszku Pieczce.Zbigniew Stanek przepracował całe swoje życie na planach filmowych, między innymi u Krzysztofa Zanussiego, gdzie często występowała Maja Komorowska.Wspominałeś kiedyś, że to właśnie jej osoba wpłynęła na zmianę koncepcji całego filmu. Sposób interpretacji tekstu, przez tę znakomitą aktorkę i wynikające z tego emocje sprawiły, że mój pomysł na film uległ pewnej modyfikacji. Postanowiłem bardziej skupić się na przeżyciach bohaterki i uczuciach, które jej towarzyszyły, niż na samym tle historyczno-politycznym tamtych czasów. Gdy Pani Maja przeczytała pierwsze fragmenty tekstu stworzyła taki klimat, że szkoda było go “burzyć” informacjami historycznymi i tak ogólnie dostępnymi.

Co sprawiło ci najwięcej trudności przy realizacji filmu?

Największym wyzwaniem przy kręceniu scen w plenerze jest zazwyczaj aura, a ta nie zawsze jest wymarzona. Scena ucieczki z Polski na Węgry, przez góry wymagała obecności śniegu i bezchmurnego nieba. Udało się to osiągnąć dopiero w marcu.Pogodę musiałem także zsynchronizować z czasem wolnym moich aktorów. W trakcie zdjęć zamknięto parki narodowe z powodu pandemii i musiałem zrezygnować z kilku pięknych scen na szczycie Babiej Góry. Na szczęście sam początek i zakończenie całego wątku udało się zrobić zaraz początkiem marca, jak tylko pogoda "zagrała". Kluczowym scenom w filmie towarzyszy niezwykła muzyka. Autorami muzyki są dwaj bielscy artyści: Piotr Matusik i Grzegorz Lulek „Ghostman”. Motyw muzyczny ich utworu (nie zdradzę jakiego) towarzyszy między innymi zimowej przeprawie przez góry. Instrumentalne improwizacje Piotra Matusika pojawiają się także, jako tło muzyczne podczas całego filmu.

Opowiedz jeszcze o wyprawie na pustynię Błędowską.

Scena rozgrywająca się na pustyni Błędowskiej ma wymiar bardzo symboliczny. Mogę jedynie zdradzić, że towarzyszy jej głos znakomitej, światowej sławy sopranistki Dominiki Zamary. Dominika  śpiewa wiersz znanej bielskiej poetki Lucyny Brzozowskiej, przetłumaczony na język hebrajski przez izraelskiego poetę.

Czy wiesz już jakie będą dalsze losu filmu?

Gotowa produkcja przekazana zostanie pani Helenie Weiss Foster w styczniu 2021 roku na jej 90. Urodziny. Planujemy też wspólnie z Gminą Wyznaniową Żydowską kilka pokazów dla publiczności - oczywiście, jak tylko pozwolą na to warunki

 

Zapraszamy na film.

 


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%