Zamknij

Każdego stać na książkę oprawioną w skórę

Roman Anusiewicz 23:41, 29.03.2021 Aktualizacja: 11:26, 01.04.2021

Każdego stać na książkę oprawioną w skórę

Introligator - tajemniczy i intrygujący zawód w tajemniczym i intrygującym wnętrzu, w którym odnosi się wrażenie, że czas stoi w miejscu. 

Krąży o panu opinia, że jest pan czarodziejem w swym zawodzie.

Jestem tylko Introligatorem i nie identyfikuję się z żadną nadludzką siłą.

Pańska praca to wyzwanie?

Moja praca to radość i uśmiechnięte oczy. 

Miły tu klimat, jak to się zaczęło?

Zaczęło się bardzo prozaicznie, jak w filmowym scenariuszu: dawno, dawno temu, będąc uczniem w szkole podstawowej,w ramach zajęć praktycznych odwiedzaliśmy całą kasą różne zakłady pracy w celu zapoznania się z różnymi zawodami.Wycieczki trwały kilka kolejnych lekcji,a ja z tych wszystkich miejsc zapamiętałem tylko zakład introligatorski, którego urok utkwił mi głęboko w głowie i rozbudził dziecięce marzenia. Mieścił się na ul. Lipnickiej 14, tam, gdzie jest teraz zakład pogrzebowy – to ciekawy zbieg okoliczności, wręcz symboliczny - dla zmarłych cmentarz i pomniki, dla książki półki biblioteczne, no i oczywiście prywatne zbiory.

Na czym polega pana praca?

Robię nowe książki i naprawiam stare. 

Z jakimi książkami przychodzą do pana klienci?

Trudno jednym zdaniem wymienić różne tytuły i wydawnictwa, od tych najbardziej nowoczesnych, do powojennych, poprzez subskrybowane, aż do tych najstarszych, gdzie lata są opisane cyframi rzymskimi.I tylko czasami smutno mi się robi jak widzę, że nie zawsze rozumiemy działanie książki. Klient przychodzi i mówi:tylko grzbiecik, albo tylko kilka kartek – i trudno jest mu zrozumieć, że to co widzimy jest tak naprawdę tylko skutkiem przyczyny, która jest zawsze ukryta gdzieś indziej. Książka to fizyka, leniwa siła, która nie lubi się mocować i zawsze wybiera najsłabsze miejsce. Osobiście lubię książki te najbardziej zniszczone i im są starsze, tym są lepsze do naprawy - można się wtedy wykazać wiedzą i umiejętnościami.Klient jest mile zaskoczony, a mnie w głowie przelatuje myśl: to dzięki tobie książka dostała nowe życie.

Kto najczęściej przychodzi z książkami do naprawy?

Bywa, że usługę zleca biblioteka albo muzeum. Zdarzają się również prace dla  archiwów i pracowni konserwatorskich.Zlecenia napływają także z kościołów i szkolnictwa, ale najczęściej są to osoby prywatne i zbiory prywatne, skrywające  często pozycje kolekcjonerskie i aukcyjne.Do pracowni trafiają książki przeznaczone  na prezent, które w wykwintny sposób poddawane są dedykowanej oprawie. To entuzjaści i miłośnicy, pamiętający czasy subskrypcji i wystanej w kolejkach książki, z których niejedna nawet miesięczną pensję kosztowała.To oni przychodzą i wiedzą, że jak ich zabraknie księgozbiory się rozproszą, więc robią dedykowane oprawy i rozdają wśród najbliższych, chcąc zarazić ich miłością do książek i zwrócić uwagę na te, które po sobie zostawią. Bardzo często słyszę: bo ja książki wyrzucić nie umiem (...) Dzisiaj słyszy się, że książki to przeżytek, że są takie, w których treść się przedawniła - to nieprawda! Kolekcjonerzy mi pomogą! Przykładem, jaki przychodzi mi do głowy  jest Encyklopedia Kościelna w 33 tomach, wydawana na przełomie stu pięćdziesięciu  lat (od 1873 do 1933). Jej zadaniem było podkreślenie polskości, a pełny tytuł brzmi: Encyklopedja Kościelna podług teologicznej encyklopedji Wetzera i Weltego z licznemi jej dopełnieniami - jest stara! - to się zgadza, ale czy przeterminowana? W tym miejscu powinniśmy odpowiedzieć sobie na pytanie: co to jest książka? Książka to jest cudowny dar! Prezent dla ludzkości! To dzięki fenomenowi Gutenberga do dziś nie panoszy się rękopiśmienna księga. Gdyby nie Gutenberg do teraz byłaby w cenie funkcja skryby i katerdalisa,a książka byłaby niedostępna i kosztowała tyle co dwie wsie! O książce tylko by się mówiło,  niewielu pochwalić by się mogło, że książkę widziało - a o czytaniu już nie wspomnę. Dobra to chwila na refleksję, aby uświadomić sobie, że gdyby nie wynalazek Gutenberga nic by nie powstało i niczego by nie było, nawet instrukcji do smartfonów! (o internecie i komputerach już nie wspomnę).

Najstarsza książka, jaka trafiła w pana ręce?

Przypominam sobie dwa zdarzenia: jedno związane jest z książką, a drugie z telefonem. Do pracowni wchodzi mężczyzna, wyciąga zawiniątko i kładzie na stole. Z pietyzmem odwija i głośno pyta: co z tym można zrobić? Ja odpowiadam: nic! A on na to: wolne żarty, to introligatornia czy piekarnia? Tak mnie rozbawił, że wziąłem ją do ręki - i osłupiałem. Był to inkunabuł z 1510 r., wolumin obdarty z obleczenia okładek i grzbietu, uwięziony w oryginale przez zwięzy grzbietu. Istne cacuszko, papier czerpany, głęboki wdruk, wydana po łacinie. Pamiętam jak przez głowę przeleciała mi myśl - niewiele ponad pięćdziesiąt lat po Gutenbergu.Ta robota to była nie lada uczta! Miałem nieograniczoną przyjemność bezpośrednio obcować z czymś, co w warunkach muzealnych znajduje się w klimatyzowanej gablocie z hartowanego szkła. Po gruntownej fotometrii, całkowicie rozebrałem księgę, naprawiłem i na powrót złożyłem w poszyty, które doszyłem do rzemiennych zwięzów. W 2010 r., na jej 500-lecie druku została oprawiona w zwierzęcą skórę i dodatkowo ozdobiona dwiema mosiężnymi plakietami z epoki.Drugie wspomnienie wiąże się z telefonem, podnoszę słuchawkę i w słuchawce słyszę: Masz czas? Trza mi podpis króla w szkło oprawić! W podpisie edyktu na koziej skórze w jakim po powrocie z odsieczy wiedeńskiej król Jan III Sobieski nadaje ziemie za zasługi bitewne widniało: Johannes Rex.

Czyli robi pan rzemiosło artystyczne?

Nie. Z powodzeniem robię odbudowy i introligatorskie naprawki. Potrafię odbudować grzbiet okładki, rozebrać i naprawić wolumin, który z powrotem wklejam w starą oprawę. Moja praca to bardziej roboty konserwatorskie.

Czego pan nie lubi?

Nie znoszę partactwa i bylejakości. Nie toleruję bezmyślności i lenistwa. Nie stosuję i nie udzielam rabatów.   

Obawia się pan konkurencji?

Prace introligatorskie, to na szczęście dość obszerny zakres i bogate umaszynowienie. Wśród introligatorów są także tacy jak ja, wykonujący prace ręcznie.Tort jest duży i dla każdego starczy. Jedni bardziej lubią robić pudełeczka, inni segregatory, jeszcze inni kasety, a jeszcze inni  etui.Ja wyspecjalizowałem się w książkach. Stare naprawiam, a nowe robię od łamania, poprzez druk do oprawy. Mówimy tu o unikatowych, jednostkowych nakładach, do których nie używam ogólnie dostępnych w hurcie materiałów ponieważ ich nazewnictwo handlowe nie ma nic wspólnego z nazwą. Przykładem może być ekoskóra, która w rzeczywistości okazuje się lakierowanym kocem albo gumą, zaś płótno introligatorskie okazuje się barwioną siatką na papierze, a owil zwykłą twardą ceratą. Te materiały nie sprawdzają się w obróbce ręcznej. Bardzo dobrze sprawdzają się w obróbce mechanicznej, gdzie maszyna nagrzewa, zagina, podaje natrysk syntetycznego kleju i na koniec dociska. Przez lata poszukiwałem i dobierałem surowce tak, by w połączeniu z umiejętnościami otrzymać najlepszy efekt finalny. Dawne oprawy przeważnie wykonywane były ze skórzanego grzbietu i okładki z prawdziwego płótna lub marmurkowej okleiny. Rogi okładki często zdobiły półskórki lub półpłótna, i na taką oprawę w pracowni może liczyć potencjalny Klient.W standardzie każdemu Klientowi oferuję skórzany grzbiet wykonany z prawdziwej skóry i okładkę wykończoną marmurkowym papierem lub tekstylnym płótnem, zakupionym w najzwyklejszym sklepie tekstylnym, nie w introligatorskiej hurtowni. W tej kwestii jestem uniwersalny i pracownia jest uniwersalna. Dodatkowo, Klient ma poczucie panowania nad wzornictwem i estetyką.  

I jest jak nowa?

Niezupełnie. Po moich naprawkach wolumin stu, dwustu letni wygląda tak, jakby miał dopiero kilka lat.

Na czym to polega?

W wielkim skrócie, naprawa polega na przywróceniu książce dawnego wyglądu i funkcji. W tym celu i w zależności od zniszczeń usługa obejmuje naprawienie grzbietu i całej okładki, zaś naprawa woluminu polega na naprawie stron i odbudowaniu składek, sznurów lub taśmy oraz wszyciu naprawionych składek do oporkowanego bloku.

Ile kosztuje taka oprawa?

Bardziej należałoby zapytać naprawa, bo oprawa to tylko składowa. Usługa naprawy lub odbudowy tak naprawdę jest usługą rekonstrukcyjną, mającą na celu przywrócenie dawnej świetności książce przy zachowaniu jak najwięcej oryginalnych elementów i przywrócenie jej wyglądu z okresu wydawniczego, czyli daty druku. Stąd biorą się dwie składowe: jedna to oprawa, a druga to naprawa i przygotowanie książki do oprawy. Przy wycenie nieistotne są surowce, istotny jest czas poświęcony pracy. Surowce są tak dobrane, by nie stanowiły istoty ceny. Przez wiele lat udało mi się stworzyć ofertę na każdą kieszeń. Zawsze ostateczna decyzja należy do Klienta. Musi on wybrać, czy chce oprawę przemysłową - tańszą, czy ręczną z cechami epoki, odwzorowaną na rok wydawniczy z użyciem najlepszych i najbardziej dobranych surowców.Introligatorka ręczna zupełnie inaczej wygląda i zdecydowanie różni się od mechanicznej. W przypadku tej ostatniej dziennie przy użyciu prądu i maszyn wykonać można setki egzemplarzy, natomiast aby ręcznie zrobić dobrze naprawki, bywa nawet tak, że przy jednym woluminie prace trwają nawet dwa dni. Dlatego introligatorka ręczna jest o wiele bardziej dokładna i oczywiście droższa.Bezspornie w tym fachu, jak i w każdym innym, spotykamy się z dumpingiem. I tu należy pamiętać, że niestety, za ceną idzie jakość. Ze świadomością, że być może jest to nieliczny egzemplarz jaki jeszcze pozostał, Klient powinien zadać sobie pytanie:jak to będzie zrobione, co zostanie pominięte i czy ryzyko oszczędności się opłaci?Ja mimo doświadczenia, do każdego zlecenia podchodzę indywidualnie i ostrożnie, bo mam świadomość tego, że introligatorskich błędów naprawić się nie da!

Jak można się z panem kontaktować?

By nie robić kryptoreklamy, zapraszam na stronę: www.introligatorbielsko.pl 

Dziękuję za rozmowę.

Dziękuję

rozmawiał Roman Anusiewicz


komentarz(0)

ThurmanThurman

0 0

Jakie są rodzaje postępowania upadłościowego?

My partner and I stumbled over here different website and thought I
might check things out. I like what I see so now i'm
following you. Look forward to checking out your web page yet again. Czy upadłość konsumencką się oplaca? 17:34, 16.08.2023

Odpowiedzi:0
Odpowiedz

reo
0%