Zamknij

Kawałki wszechświata znalezione na polach

21:11, 21.12.2020 Aktualizacja: 18:57, 10.05.2021

Kawałki wszechświata znalezione na polach

Pan Marcin Cimała mieszka w Dzięgielowie niedaleko Cieszyna, z zawodu jest technikiem elektrykiem, od lat jego największą pasją są meteoryty. Wie o nich bardzo wiele i nieustannie poszukuje nowych okazów do swojej kolekcji. W swoich poszukiwaniach trafił nawet na pustynię w dalekim Omanie. Sam o  sobie mówi, że jest meteoryciarzem. Od 2002 roku jest członkiem Polskiego Towarzystwa Meteorytowego.

Skąd u Pana takie kosmiczne zainteresowania?

Zawsze interesowały mnie kamienie, minerały. Gdy chodziłem po polach, zawsze coś zbierałem, w górach zamiast podziwiać krajobrazy, bardziej patrzyłem pod nogi, czy coś ciekawego nie leży. W pewnym momencie, było to w latach 90., na jednej z giełd minerałów zobaczyłem pierwszy raz w życiu meteoryty.

Dlaczego meteoryt jest taki szczególny?

Z jednej strony zwykła skała, a z drugiej bardzo niezwykła. Dla niektórych będą to zwykłe brzydkie kamienie, a dla innych będą to kawałki Wszechświata. Meteoryt ma przeciętnie 4,5 mld lat, czyli niemal tyle co Układ Słoneczny - to naprawdę przemawia do wyobraźni. Są to najczęściej kawałki skał, wyrzuconych w przestrzeń podczas zderzeń większych meteorytów lub asteroid z powierzchnią innych planet np. Księżyca czy Marsa. Podczas takiego zderzenia ogromna ilość materii jest wyrzucana w przestrzeń i nie wraca już z powrotem, pozostawiając po sobie znajome nam z obserwacji kratery. Wspomniałem o Księżycu i Marsie ponieważ inne planety mają albo tak dużą grawitację, lub gęstą atmosferę, że uniemożliwiają "ucieczkę" czegokolwiek. Za to najwięcej, bo ponad 99% wszystkich innych meteorytów, pochodzi z pasa Planetoid między Marsem a Jowiszem. Tam jest takie "kosmiczne śmietnisko", które można określić jako planetę, która się jeszcze nie uformowała. Są to miliardy skał, które cały czas się ze sobą zderzają przy okazji wyrzucając swoje kawałki poza orbitę. Są też meteoryty tzw. niezgrupowane, które nie pasują do niczego. Ponieważ meteoryty bada się metodą porównawczą, więc nie jesteśmy w stanie dokładnie stwierdzić przyleciały. Dzięki tzw. sieci bolidowej, czyli kamer, które w nocy obserwują niebo i zbliżający się obiekt, można obliczyć jego orbitę i stwierdzić w przybliżeniu czy przybył z odległej części Układu Słonecznego czy z poza niego.

Jaki jest skład mineralny i chemiczny?

Głównie jest to krzem, żelazo, nikiel i kobalt.

W jaki sposób klasyfikujemy meteoryty i jakie typy dominują?

Podstawowe trzy typy to: kamienne, żelazno-kamienne i żelazne. Najwięcej spada meteorytów kamiennych. Chociaż najczęściej są znajdywane żelazne ponieważ bardziej zwracają na siebie uwagę niż kamień.

Czy meteoryty bada się również pod kątem obecności związków organicznych?

Najstarszymi meteorytami są chondryty węgliste,  które mają w sobie tzw. cegiełki życia, podstawowe aminokwasy które dolatując na Ziemię mogły pomóc zapoczątkować życie na naszej planecie. Oczywiście szuka się też w meteorytach życia pozaziemskiego, ale to raczej marginalnie.

Jakimi metodami badane są meteoryty?

Bada się podobnie jak skały ziemskie, czyli pod mikroskopem spektrograficznym. Sprawdza się jakie dana próbka ma w sobie minerały. Na tej podstawie określa się typ meteorytu. Np. w zależności ile ma w sobie żelaza może to być chondryt kamienny typu L,  gdy ma mało lub H gdy ma go dużo. Zdarzają się też meteoryty których badania są bardziej skomplikowane i wykonywane tylko w kilku laboratoriach na świecie.

W jakich miesiącach przypada okres zwiększonej aktywności meteorytów?

Nie ma takich okresów. Spadają cały czas i wszędzie. Jesteśmy jakby cały czas pod ostrzałem. Natomiast nie zawsze można je łatwo znaleźć, dlatego odnosimy wrażenie, że jest ich w danych miejscach więcej lub mniej. Najłatwiej  je znaleźć na terenach pustynnych lub lodowych. Specjalne agencje poszukują meteorytów n.p. na Antarktydzie,  skąd w sterylnych warunkach trafiają prosto do laboratoriów. Meteoryt taki cały czas - często jest to kilkaset tysięcy lat - był zatopiony w lodzie od czasu gdy spadł na Ziemię, dzięki temu jest znakomitym materiałem do badań.

Ile do tej pory zebrano na Ziemi "obcej" materii?

Pomimo tego że meteorytów jest dość dużo, nadal jest to najrzadsza materia występująca na Ziemi. Oficjalnie sklasyfikowanych spadków meteorytów na Ziemię jest ponad 70 tysięcy.

W jaki sposób, w warunkach domowych, można sprawdzić czy dany „kamień" jest meteorytem?

Jest ciężki, zardzewiały, powinien mieć raczej gładką powierzchnię, jeśli przyciąga magnes to ma w sobie żelazo. Ponieważ można znaleźć również bazalt, magnetyt więc trzeba to tego podejść bez emocji. Ludzie często przysyłają mi zdjęcia, a nawet kamienie, niestety najczęściej są to zwykłe ziemskie minerały.

Jak dużą wartość mają meteoryty?  

Do niedawna najczęściej można było znaleźć meteoryty pochodzące z Marsa i Księżyca, jako że są najbliżej Ziemi. Jednak od pewnego czasu, gdy poszukiwaniami zajęli się zwykli pasjonaci, zaczęto odnajdywać zupełnie nowe typy meteorytów. Poza poszukiwaniami np. na Antarktydzie, które prowadzą bogate agencje, gdy gdzieś meteoryt spadnie to żaden uniwersytet nie pojedzie go szukać w pole czy na pustynię do Maroka bo się to nie opłaca. Są to znaleziska prywatne. Część ich przekazuje się darmowo do badań w laboratoriach, a część krąży wśród kolekcjonerów. Przy tak dużej ilości, jaka znajduje się na rynku prywatnym, ceny nie są wcale kosmiczne.       

Czy Ziemia powiększyła znacząco swoją masę od czasu powstania?

Nie do końca to tak wygląda, ponieważ w naszą planetę też uderzały większe meteoryty i asteroidy, wyrzucając ziemską materię w przestrzeń i tym samym nic się wagowo nie zmieniało.

Jaki największy meteoryt do tej pory znaleziono na świecie, gdzie dokładnie, a jaki w Polsce?

Jest to żelazny meteoryt Hoba o masie 60 ton znaleziony ok. 100 temu w Namibii. W Polsce natomiast jest to meteoryt Morasko o masie 271 kg. znaleziony w 2017 roku na obrzeżach Poznania. Był też meteoryt Pułtusk, który wcześniej eksplodował w 1868 r. Spadło tam wtedy ok. 200 tys kawałków. Do dzisiaj w okolicach Pułtuska można je znaleźć.Kolega natrafił tam na 4 kilogramowy okaz. Jednak najczęściej są to 50-300 gramowe fragmenty.

Czy zdarzyło się, że meteoryt trafił w człowieka?

Są meteoryty tzw. hammery czyli młotki. Jak sama nazwa mówi, one wcześniej w coś uderzyły, przez co z kolekcjonerskiego punktu widzenia są bardziej cenne ponieważ coś się z takim meteorytem wiąże np. uderzył w samochód, w skrzynkę na listy, w dom. Jest też znane zdarzenie, gdy meteoryt prawie trafił w panią która akurat spała na łóżku. Minął ją o centymetry pozostawiając siniaki na ciele. Na szczęście nie ma żadnego doniesienia, aby meteoryt zabił człowieka. Były wypadki że zabił krowę, w Indiach podobno zabił psa. Meteoryty jednak rzadko w coś trafiają. Najczęściej wpadają do oceanów, które stanowią ponad 70%  powierzchni  naszej planety.

Z jaką prędkością porusza się meteoryt?

Prędkość meteorytów, wchodzących w atmosferę Ziemi, mieści się w przedziale od około 12 do 72 km/s. Następnie na wysokości ok. 115 km, poprzez tarcie w atmosferze, ich prędkość gwałtownie maleje. Obiekt rozgrzewa się do ok. 2000 stopni,  topi się i traci około 95% swojej masy. Oderwane z powierzchni meteorytu cząstki tworzą „ogon”, składający się z jonów i elektronów. Następnie ok. 10-20 km nad Ziemią gaśnie, zastyga i spada na powierzchnię Ziemi, podobnie jak kamień zrzucony z samolotu. O sile meteorytu mogli przekonać się w 2013 r. mieszkańcy Czelabińska. Rosjanie mieli ogromne szczęście, że ten meteoryt eksplodował na wysokości około 30 kilometrów nad powierzchnią Ziemi, kilkanaście kilometrów poza Czelabińskiem. Gdyby ten właśnie bolid o średnicy około 1720 metrów i masie wynoszącej do 10 tysięcy ton rozpadł się nad miastem, to fala uderzeniowa byłaby porównywalna z wybuchem atomowym i miasto w ułamku sekundy byłoby zrównane z ziemią. Te szkody, które widać na filmach, czyli walące się mury, wypadające tysiące okien, to skutek uderzenia tylko jednego z fragmentów meteorytu, który dotarł do powierzchni Ziemi. Dokładnie uszkodzonych zostało ponad 7500 budynków, a obrażenia odniosło około 1500 osób.   

A gdyby porównać meteoryt z Czelabińska do Tunguskiego, który spadł tam w 1908 roku?

Jeśli chodzi o meteoryt Tunguski, to do dzisiaj nie wiadomo co dokładnie tam spadło. Ponieważ do dzisiaj nic nie udało się znaleźć. Podejrzewa się, że był to kawałek komety lodowej, który mógł nawet nie dolecieć do Ziemi, tylko pod wpływem eksplozji w atmosferze wyparował. Eksplozja, do której wówczas doszło, powaliła drzewa w promieniu 40 km, widziana była w promieniu 650 km, słyszana w promieniu 1000 km. Niezwykle silny wstrząs zarejestrowały wówczas sejsmografy na całej Ziemi. Zgodnie z najnowszymi wynikami badań, wiemy, że nastąpiła tam eksplozja, za którą odpowiedzialny był obiekt o wielkości wieżowca, poruszający się z prędkością ok. 15 km/s, który rozpadł się na części na wysokości ok. 10 km nad Ziemią. Jednak jest to po dzień dzisiejszy najbardziej tajemnicze zdarzenie.

Jak świat może bronić się przed potencjalnie zagrażającymi Ziemi asteroidami i kometami, które mogą zderzyć się  z Ziemią?

Myślę że gdyby nawet, jak na filmie "Armageddon", istniała możliwość zniszczenia asteroidy o średnicy kilometra, zanim doleci do Ziemi, to pojawia się pytanie, czy tysiące kawałków tej asteroidy nie byłyby równie groźne dla naszej planety. Na szczęście takie zdarzenie, jak w Czelabińsku, występuje bardzo rzadko, a do tego atmosferę mamy tak gęstą, że nawet te większe obiekty najczęściej nie docierają w całości do powierzchni Ziemi. Natomiast ocenia się, że każdego roku spada na Ziemię około miliona meteorytów o łącznej masie około 1000 ton. Do tego dochodzi około 100 tysięcy ton kosmicznego pyłu rocznie. W kosmosie jest tego ogromna ilość, co jest zagrożeniem dla statków i stacji kosmicznych. Nawet drobny kawałek, o średnicy jednego centymetra, pędzący z prędkością 20 km na sekundę jest niesamowicie niebezpieczny. Dla porównania pocisk z karabinu ma prędkość początkową około 700 metrów na sekundę czyli 28 porusza się dwa razy wolniej.

Już niebawem dzieci będą wypatrywać na niebie pierwszej gwiazdki, jako symbolu gwiazdy betlejemskiej, za którą podążali biblijni trzej królowie. Czy mógł być to także spadający meteoryt?

Teorii w tym temacie jest wiele, niektóre z nich dopuszczają taką możliwość. W chińskich kronikach nie ma wzmianki o komecie, czy wybuchu supernowej w tamtym czasie.Wytłumaczeniem zjawiska może być datowana w tym okresie koniunkcja planet Jowisza i Saturna w konstelacji Ryb - 4 BC przed nasza erą (spotkanie się w jednym miejscu na niebie Saturna, Jowisza i Marsa - przyp. red.). Było to wydarzenie zbieżne z rzymskim spisem ludności. Ta sama koniunkcja będzie widoczna już za miesiąc 21 grudnia 2020 r. Z perspektywy ziemskiego obserwatora, spoglądającego na zjawisko nieuzbrojonym okiem, będzie to wyglądało tak, jak gdyby Jowisz - optycznie większy i wyraźnie jaśniejszy (-2,0 mag.) zyskał nowy księżyc, którego rolę pełnić będzie Saturn.

 


komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%