Zamiast ochrony – piły i ciężki sprzęt
Sprawa dotyczy cennych przyrodniczo lasów jodłowych na zboczach Gaików w zlewni potoku Niwka. To właśnie tam, według społeczników z inicjatywy „Las Wokół Miast", rozpoczęto nieplanowane wcześniej prace. Sławomir Łyczko z Fundacji Mysikrólik, która zaangażowała się w ochronę tego obszaru, podkreśla, że pod topór idą prawie 150-letnie jodły.
„Pod topór idą tam stare prawie 150-letnie jodły! Są one jak najbardziej elementem zgodnym z siedliskiem. Same Lasy Państwowe cały czas podkreślają, że przebudowują drzewostany właśnie w tym kierunku – aby pozostawiać to, co jest charakterystyczne dla różnych zespołów leśnych. Jednak praktyka jest inna – Lasy Państwowe pozbywają się tego, czego same nie sadziły"
– mówi Łyczko.
Zwraca również uwagę na fakt, że stare jodły stanowią świadectwo istnienia lasów bez ingerencji człowieka. Tymczasem Lasy Państwowe usuwają właśnie te drzewa, które powstały w sposób naturalny, bez udziału leśników.
Las Społeczny, który nie przetrwał
Zaskoczenie i oburzenie mieszkańców oraz organizacji ekologicznych jest tym większe, że rejon ten został wcześniej wyznaczony jako teren o wzmocnionej ochronie przyrodniczej. W 2024 roku podczas spotkania w Willi Sixta podpisano list intencyjny w sprawie utworzenia Lasu Społecznego, który miał być wspólną inicjatywą miasta Bielsko-Biała i Lasów Państwowych. W wydarzeniu uczestniczyli m.in. prezydent miasta Jarosław Klimaszewski, dyrektor Regionalnej Dyrekcji Lasów Państwowych w Katowicach Robert Pabian oraz przedstawiciele inicjatyw społecznych.
Wówczas podkreślano, że podstawowym celem było ukierunkowanie gospodarki leśnej na ochronę i utrzymanie zasobów leśnych, a nie ich eksploatację. Prezydent Klimaszewski podkreślał wówczas:
„Chcemy, żeby przy Bielsku-Białej powstał las wyłącznie dla mieszkańców, w którym cel gospodarczy, czyli pozyskiwanie drewna, nie jest priorytetem. Wiemy, że las – w sytuacji takiego miasta, jak nasze – to dobro, którego nie da się zastąpić".
Dziś ci, którzy uczestniczyli w podpisaniu dokumentu, muszą mierzyć się z rozczarowaniem i poczuciem zdrady.
Rola jodły w ekosystemie – co mówią eksperci?
Jacek Zachara ze Stowarzyszenia Olszówka zwraca uwagę na kluczową rolę jodły w ekosystemie Karpat.
„Jodły są ważnym składnikiem lasów karpackich, w tym najbardziej rozpowszechnionego zespołu leśnego – żyznej buczyny karpackiej. Gatunkiem panującym jest tu oczywiście buk ze współpanującą jodłą i znacznym udziałem gatunków domieszkowych, głównie jawora i jesionu. (…) Bez udziału człowieka, bo przyroda rządziła się tu kiedyś własnymi prawami. Takie pozostałości lasów o naturalnym pochodzeniu stają się już reliktem"
– tłumaczy Zachara.
Podkreśla również znaczenie hydrologiczne starodrzewu – stare lasy pełnią funkcję retencyjną, chroniąc przed powodziami i erozją. Tymczasem stosowane obecnie zabiegi leśne koncentrują się na eksploatacji drewna, a nie na ochronie ekosystemu.
Społeczne oburzenie i pytania o przyszłość
Mieszkańcy i aktywiści nie kryją rozgoryczenia. W ich ocenie Lasy Państwowe nie tylko nie dotrzymały wcześniejszych zobowiązań, ale wręcz przyspieszyły wycinkę wbrew wcześniejszym deklaracjom. Marek Sztefko z inicjatywy „Las Wokół Miast" zwraca uwagę na skalę prowadzonej operacji:
„Wycinka jest prowadzona blisko „autostrady leśnej" i placu składowego – drzewa już są przygotowane do wywiezienia. Drzewo jest ściągane po stromym zboczu, które po wrześniowych nawalnych deszczach zmieniło się w 2-metrowy żleb, którym woda zalewa miasto".
Społecznicy podkreślają, że działają w ostatnim momencie – część starodrzewu wciąż stoi, ale w każdej chwili może zostać wycięta. Wzywają do pilnej reakcji zarówno mieszkańców, jak i władz.
Renata Lejawka ze Stowarzyszenia Atmosfera przypomina, że las w Lipniku to historyczne lasy komunalne miasta Białej.
„30 sierpnia 2024 roku w Willi Sixta podjęto pierwszy krok w celu jego utworzenia – podpisano list intencyjny. Teraz mamy drugi – w kierunku jego zniszczenia".
Co dalej z Lasem Społecznym?
Obecna sytuacja rodzi pytania o przyszłość Lasu Społecznego w Bielsku-Białej. Czy inicjatywa, która miała stać się wzorem dla innych miast w Polsce, zostanie całkowicie zaprzepaszczona? Czy mieszkańcy i ekolodzy będą w stanie skutecznie powstrzymać dalsze wycinki?
Pewne jest jedno – sprawa Lipnika nie pozostanie bez echa. Mieszkańcy i organizacje ekologiczne zapowiadają dalsze działania w obronie starodrzewu. Tymczasem Lasy Państwowe po raz kolejny muszą zmierzyć się z zarzutami o brak konsekwencji i zignorowanie społecznych oczekiwań.
Użytkowniku, pamiętaj, że w Internecie nie jesteś anonimowy. Ponosisz odpowiedzialność za treści zamieszczane na portalu bielskirynek.pl. Dodanie opinii jest równoznaczne z akceptacją Regulaminu portalu. Jeśli zauważyłeś, że któraś opinia łamie prawo lub dobry obyczaj - powiadom nas [email protected] lub użyj przycisku Zgłoś komentarz
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz