[FOTORELACJANOWA]591[/FOTORELACJANOWA]
Największy powód do radości dała Kseniya Dronchanka, która obroniła tytuł mistrzyni Europy w kumite U21 (-55 kg). W finałowej walce pokonała Słowaczkę Ninę Kvasnicovą, a po zakończonym pojedynku nie kryła emocji.
– Spodziewałam się, że może być ciężko, że może skończyć się 0:0. Moja przeciwniczka jest bardzo dobra, ale rok temu też wygrałam z nią finał. Jestem bardzo zadowolona. Obroniłam tytuł! – mówiła Dronchanka tuż po zejściu z tatami.
Polska mogła się również cieszyć z trzech srebrnych medali. Patryk Wittek w kata juniorów otarł się o złoto, jednak po walce finałowej czuł lekki niedosyt.
– Mogłem dać z siebie nieco więcej, ale jakoś nie mogłem się przemóc. Dojście do finału to i tak dobry wynik i jestem z siebie dumny – przyznał.
Kolejne srebro zdobył Michał Przasnyski w kumite kadetów (+70 kg). W finałowym pojedynku zmierzył się z Grekiem Christosem Argyrakisem i do ostatniej sekundy walczył o zwycięstwo.
– Czuję niedosyt, ale cóż… Czasami się przegrywa. Parę elementów nie wyszło. Trochę były to szachy. Z czasem pewnie docenię ten medal, choć bardzo chciałem złoty. Będę pracował dalej – mówił ambitny zawodnik.
Na drugim stopniu podium stanęła również Julia Daniszewska, rywalizująca w kumite U21 (+68 kg).
– Nie spodziewałam się, że uda mi się to osiągnąć, więc bardzo się cieszę. Finał – mój pierwszy – był ciężki. Mieliśmy kilka pomysłów z trenerem, ale gdy doszedł stres, nie wszystko zagrało. Przeciwniczka była dzisiaj lepsza, ale myślę, że to nie ostatni raz, gdy widzicie mnie w walce o złoto – podkreśliła Daniszewska.
Brązowy medal dla Polski wywalczyła Zuzanna Dopieralska w kumite juniorek (-53 kg). Jej determinacja i skuteczna strategia zapewniły miejsce na podium.
– Czuję się niesamowicie szczęśliwa. Wsparcie kibiców było tak głośne, że ledwo słyszałam trenera. Mogło być lepiej, ale zdobyłam brązowy medal, więc i tak jest super – podsumowała.
W klasyfikacji medalowej Polska zajęła 11. miejsce. Najwięcej krążków – 15 – zdobyli Włosi. Drugie miejsce zajęła Francja, a trzecia była Ukraina.
Z organizacji turnieju dumny jest prezes Polskiej Unii Karate, Paweł Połtorzecki.
– Mamy świetnych zawodników, prawdziwą czołówkę. Po cichu liczyliśmy, że może będzie lepiej, ale te pięć medali pokazuje, na jak dobrym poziomie już jesteśmy – mówił.
Mistrzostwa Europy w Bielsku-Białej okazały się ogromnym sukcesem, a ich organizacja zebrała wiele pochwał.
– Hala pod Dębowcem spełnia wszystkie nasze kryteria – jest jak uszyta na miarę do organizacji największych turniejów karate – podkreślił Połtorzecki. – Światowa Federacja Karate robi wszystko, byśmy wrócili na Igrzyska Olimpijskie w Brisbane w 2032 r. Te Mistrzostwa Europy udowodniły, że karate zasługuje na to miejsce – podsumował prezes Polskiej Unii Karate.
Finałowy dzień mistrzostw zakończył się pod znakiem sportowej walki, wspaniałej atmosfery i sukcesu polskich zawodników. Bielsko-Biała kolejny raz potwierdziło, że może być gospodarzem prestiżowych wydarzeń na najwyższym poziomie.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz