Pamiętający jeszcze czasy Habsburgów stary galicyjski dworzec kolejowy w Czechowicach-Dziedzicach zmienia radykalnie swój wygląd. Na wiosnę przyszłego roku powinien przeobrazić się – jak przewidują plany inwestycyjne – w nowoczesny obiekt, spełniający różnorodne funkcje społeczne. Wzorem Rabki, Radzionkowa czy Wrocławia będzie służył nie tylko potrzebom pasażerów PKP, ale również mieszkańców korzystających z usług instytucji lokalnych.
Rozparcelowany obecnie po 19 budynkach Ośrodek Pomocy Społecznej znajdzie swoją przestronną siedzibę w odnowionym i zmodernizowanym gmachu przyszłego dworca. Otworzy tam również swoje podwoje muzeum historyczne, którego nie było dotąd nigdy w 35-tysięcznym mieście. Istniejący od 1855 roku dworzec kolejowy w Dziedzicach (połączonych – dodajmy – przed 65 laty z Czechowicami we wspólny organizm miejski) zyska zupełnie nowe oblicze.
Wykonawcą trwających od wielu miesięcy robót remontowo-budowlanych jest Bielskie Przedsiębiorstwo Budownictwa Przemysłowego. Dość kosztowna inwestycja o łącznej wartości blisko 50 mln zł ma na celu przede wszystkim poprawę estetyki zaniedbanego budynku i komfortu obsługi podróżnych, a także dostosowanie dworca do potrzeb osób o ograniczonej mobilności. Montaż kamer monitoringu wizyjnego powinien ponadto przyczynić się do zwiększenia bezpieczeństwa pasażerów, zwłaszcza w porze nocnej. Trójkondygnacyjny obiekt przy ul. Kolejowej nie będzie już – jak zapewniają budowlańcy z bielskiej „przemysłówki” – paskudną wizytówką miasta i symbolem cywilizacyjnej degradacji Czechowic-Dziedzic. Skrajnie zaniedbany gmach kolejowy nasuwał bowiem przez dziesiątki lat skojarzenia z ponurą budowlą noszącą jakby ciągle ślady zniszczeń wojennych.
Pożegnanie z cesarzem
Prowadzona teraz rewitalizacja czechowickiego dworca nie jest jednak jedynym kolejowym zadaniem inwestycyjnym w rejonie śląskiego miasta u zbiegu rzek Białej, Iłownicy i Wisły. Z początkiem 2020 roku ruszyła kompleksowa modernizacja czechowickiego węzła PKP, obejmującego rozległy teren od mostu na Wiśle (wraz z pobliskim przystankiem kolejowym Goczałkowice-Zdrój) aż do położonego w odległości ok. 2 km od Jeziora Goczałkowickiego przystanku we wsi Zabrzeg. Trwające niemal cztery lata ogromne przedsięwzięcie o niebagatelnej wartości ok. 1,5 mld zł realizowano na zlecenie PKP – Polskich Linii Kolejowych S.A. Generalnym wykonawcą inwestycji była firma „Budimex”.
Nie wdając się w fachowe rozważania techniczne można w największym uproszczeniu zrelacjonować, że wymieniono na tym obszarze wszystkie podkłady kolejowe, każdą zwrotnicę i każdy semafor. Wzniesiono nowy most kolejowy na Wiśle z oddzielnymi torowiskami Katowice-Bielsko i Katowice-Wisła. Wzmocniono na tym odcinku podkłady kolejowe. W efekcie powstały nowoczesne i funkcjonalne rozjazdy kolejowe na trasach z Górnego Śląska w Beskidy. Torowiska osłonięto ekranami akustycznymi.
W trzech miejscowościach (Czechowice-Dziedzice, Goczałkowice-Zdrój, Zabrzeg), zbudowano estetyczne perony kolejowe dla podróżnych, wyposażając je w tunele podziemne. Szkoda tylko, że budynek dworcowy w Zabrzegu nie został przy okazji gruntownie odnowiony. Warto dla celów dokumentacyjnych przypomnieć równocześnie, że przedtem pasażerowie chodzili tam przez długie lata bezpośrednio po torach, co absolutnie nie sprzyjało bezpieczeństwu ruchu kolejowego.
Specjaliści przekonują, że w przypadku stacji czechowickiej jest to skokowy postęp w porównaniu z dotychczasowymi rozwiązaniami, sięgającymi jeszcze okresu panowania XIX-wiecznego cesarza Franza Josefa Habsburga, rządzącego niepodzielnie dawną monarchią austro-węgierską (galicyjski Śląsk Cieszyński był jedną z jej geograficznych prowincji).
Zaskakująca zmiana kierunku jazdy
Podczas realizacji inwestycji nie obyło się jednak bez utrudnień dla podróżujących. Wszystkie pociągi z Katowic do Bielska zatrzymywały się na kilkanaście minut w rejonie Czechowic-Dziedzic, a następnie zmieniały nieoczekiwanie kierunek jazdy. Dla niektórych pasażerów było to duże zaskoczenie. Takie postępowanie wydłużało znacząco czas podróży.
Przyczyną opóźnień było zjawisko tzw. „fazowania”, polegające na wykonywaniu robót tylko na jednym z istniejących torów. Potem w kolejnej fazie inwestycji wznawiano ruch na tym torze i kontynuowano prace na torze wcześniej eksploatowanym. – Dzięki temu nie trzeba było organizować autobusowej komunikacji zastępczej – wyjaśnia Magdalena Małecka-Cebula z „Budimexu”, kierownik robót mostowych.
Teraz czas przejazdu pociągów na trasie z Katowic do Bielska wynosi od 55 do 65 minut (krócej jeżdżą pociągi przyspieszone, które nie zatrzymują się w ogóle na niektórych przystankach). Na pasażerów wysiadających w Czechowicach lub w Goczałkowicach-Zdroju czekają zaś obecnie, o czym z pewnością warto wspomnieć, atrakcyjne niespodzianki… plastyczne.
Malunki odporne na dewastację
Na ścianach podziemnych tuneli pod torami kolejowymi widnieją nietuzinkowe i przyciągające uwagę pieszych murale. Nie są to obskurne „dzieła” natrętnych graficiarzy, lecz prawdziwe dzieła sztuki plastycznej, autorstwa bądź to Anety Paszek (utalentowanej artystki z Czechowic-Dziedzic) bądź też uczniów bielskiego liceum plastycznego (podopiecznych Wojciecha Rokoszego, kreatywnego projektanta i znanego muralisty z Krakowa). W tunelu zabrzeskim można natomiast podziwiać murale sporządzone przez firmę o niecodziennej nazwie „Nietak” z Rudy Śląskiej.
Malunki obrazują historię Śląska Cieszyńskiego, zdarzenia z dziejów tamtejszej kolei oraz uroki przyrody (ciekawe okazy ptactwa wodnego). Murale nie powstałyby bez profesjonalnego wsparcia ze strony Jacka Cwetlera, kustosza Izby Regionalnej w Czechowicach-Dziedzicach. Dostarczył on autorom malunków źródłowe materiały faktograficzne.
Inicjatorką umieszczenia w tunelach efektownych murali była zaś Magdalena Małecka-Cebula, upoważniona przez swoich szefów z „Budimexu” do takich niekonwencjonalnych działań. Malunków nie da się zniszczyć ani spaskudzić, bo zostały one skutecznie zabezpieczone przy pomocy odpowiednich substancji chemicznych. – Wszelkie ewentualne bohomazy graficzne można szybko i bezboleśnie zmyć – zapewnia pomysłodawczyni niestereotypowego ozdobienia podziemnych tuneli kolejowych. Tego jeszcze chyba nigdy nie było na Śląsku!
[FOTORELACJA]320[/FOTORELACJA]
Autorami zdjęć z lotu ptaka są Krzysztof Więcek oraz Agnieszka Ucińska. Autorami zdjęć murali są natomiast Krzysztof Więcek (Czechowice) i Wojciech Kaprzyk (Goczałkowice-Zdrój)
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz