Zamknij

Witamy panią Stanisławę w gronie stulatków

15:32, 07.05.2024 BR/ materiał prasowy Aktualizacja: 15:37, 07.05.2024
Skomentuj fot. archiwum rodzinne fot. archiwum rodzinne

Do grona bielskich stulatków dołączyła pani Stanisława Lenartowicz. Ta niezwykła jubilatka to silna kobieta, która przetrwała trudne czasy II wojny światowej i do dziś emanuje pogodą ducha oraz młodzieńczym entuzjazmem. Przedstawiciele samorządu Bielska-Białej złożyli jej serdeczne życzenia i podziękowali za jej wkład w rozwój naszego miasta.

Setne urodziny to ważny dzień w życiu osoby, która osiąga tak sędziwy wiek. W przypadku pani Stanisławy jest to także okazja do refleksji nad pokoleniami, historią i siłą ducha. Wielka część życia jubilatki przypadła na trudne czasy II wojny światowej i pogromy, które dotknęły wiele rodzin polskich.

Pani Stanisława urodziła się 7 maja 1924 r. w Stanisławowie, dzisiejszym Iwano-Frankiwsku, położonym w zachodniej części Ukrainy. Pochodziła z wielodzietnej chłopskiej rodziny, jako czwarte z kolei dziecko Anny i Franciszka Gibasów. Jej rodzice, podobnie jak wielu Polaków, opuścili rodzinne strony po I wojnie światowej i znaleźli swoje miejsce na ziemiach odzyskanych.

Młode lata Stanisławy przypadły na okres II wojny światowej. To właśnie wtedy doświadczyła najokrutniejszych przeżyć. Rok 1943 przyniósł początek rzezi wołyńskiej - jednego z największych dramatów w historii Polski. W trakcie tego bezlitosnego konfliktu pani Stanisława straciła dwójkę najmłodszych rodzeństwa. Jednak dzięki pomocy odważnych sąsiadów, jej ojciec wraz z nielicznym rodzeństwem zdołali znaleźć schronienie i dalej zmierzać do rodzinnego miasta - Kalwarii Zebrzydowskiej.

Po zakończeniu II wojny światowej rodzina Lenartowiczów otrzymała gospodarstwo rolne w Międzyrzeczu Górnym, koło Bielska. To właśnie tam, podczas festynu strażackiego, los sprawił, że młoda Stasia spotkała Józefa Lenartowicza, swojego przyszłego męża. Oboje pochodzili z Wołynia i osiedlili się w okolicach Wapienicy.

Pani Stanisława i Józef zawarli związek małżeński w 1948 roku i zamieszkali w Wapienicy. Józef prowadził gospodarstwo rolne, zaś Stanisława angażowała się w prowadzenie domu oraz wychowywanie piątki ich, jakże kochanych, dzieci. To były lata ciężkiej pracy, solidarności i wzajemnego wsparcia.

Po osamotnieniu się dzieci pani Stanisława podjęła pracę w Zakładach Futrzarskich w Bielsku-Białej, gdzie pracowała aż do emerytury. Pomimo trudów życia, nie zrezygnowała z prowadzenia gospodarstwa, które stanowiło ważną część jej życia. Dzięki swojej determinacji i wytrwałości, pani Stanisława doczekała się pięciorga dzieci, trzynastki wnuków oraz trzynastki prawnuków.

(BR/ materiał prasowy)

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%