Zamknij

Gra o tron, czy gra o widza?

17:46, 01.03.2021 Bluesberry Aktualizacja: 12:19, 15.03.2021
Skomentuj

Kojarzycie tytuł? Tak myślę. Ten serial znają wszyscy. Nawet ci, którzy go nie widzieli. W czasach dziesiątków programów telewizyjnych, kanałów YouTube, serwisów filmowych Netflix, HBO GO, Vod.pl, Showmax (a przepraszam, w Polsce już nie) są jednak pozycje, które przebiją się do świadomości widzów. Ostatnio do takich pozycji należy serial “Czarnobyl”. O nim jednak napiszę następnym razem. W tym felietonie chciałbym podjąć rękawicę i spróbować powalczyć z pytaniami: Dlaczego właśnie “Gra o tron”? Dlaczego ten serial był tak popularny? Dlaczego wszyscy o nim mówili? Dlaczego wszyscy czekali niecierpliwie na następną serię? Jaki jest przepis na sukces? 

No to zacznijmy od początku. Dlaczego serial był popularny ? 

Chyba wszyscy kinomani lubią historie z cyklu “płaszcza i szpady”. Przystojni i odważni mężczyźni, piękne i niezależne kobiety, pojedynki, intrygi, miłość i walka o władzę. Od razu staje mi przed oczami, kolejna już ekranizacja BBC sprzed kilku lat mojej ukochanej powieści z młodości, czyli “Trzej muszkieterowie”. Wszystkie te elementy każdy rasowy widz filmowy kocha. Proste sytuacje i czytelne wybory, jasno zarysowane postaci złych i dobrych. Od początku wiemy z kim powinniśmy i chcemy się identyfikować. Nie trzeba nawet wysilać się umysłowo. Proste jak w bajce.

Te elementy widoczne są także w serialu “Gra o tron”. Przynajmniej miejscami. No właśnie. To nie jest taka prosta opowieść. Pierwszy szok przeżywamy, gdy widzimy, że dobro nie zwycięża. Zwycięża zło. I w dodatku dobrze na tym wychodzi. Czyli co? Kończy się bajka, a zaczyna się real world, real life. Prawdziwy świat, prawdziwe życie. Ile takich sytuacji lub życiorysów widzieliśmy? Dobry człowiek, którego skrzywdziło życie. Wierna żona i matka, którą opuścił mąż ladaco. I w dodatku nie płacił alimentów, i co gorsza nie poniósł konsekwencji !! W tym serialu jest podobnie. Wystarczy że jesteś kimś ważnym, wpływowym i możesz robić wszystko. Kupisz czyjąś lojalność, miłość, a w ostateczności i śmierć niewygodnej osoby. Jak w życiu… Zło popłaca?

Gra o tron czy gra o widza?

W tej historii nic nie jest oczywiste

Fabuła serialu jest umiejscowiona gdzieś, kiedyś. Na pierwszy rzut oka wygląda to na średniowiecze. Nazwy krain, postaci i obyczaje ludzi wskazują na Europę zachodnią w wieku XII-XIII. Obraz zaburza nam widok smoków i innych zjawisk nadprzyrodzonych, ale zważywszy na powszechną w tamtych wiekach wiarę właśnie w smoki, jasnowidzów, czarownice, wilkołaki i żywe trupy mamy jasność co do umiejscowienia tej historii. Ktoś kiedyś nazwał ten gatunek fantasy.

Posiadający, zwyczajowo bujniejszą niż zwykli śmiertelnicy, wyobraźnię pisarze czerpią z historii wziętych z podań ludowych, legend, opowieści rycerskich i przekazów historycznych i pseudohistorycznych oraz tworzą wirtualne światy zaludniając je ludźmi oraz innymi stworami. Zwykle są to postacie wzięte ze złego snu. Nie od dzisiaj wiadomo, że lubimy się bać. Szczególnie gdy są to tylko charaktery wykreowane na kartach książek. 
Jednak takich historii było wiele w literaturze oraz w filmie. Dlaczego akurat “Gra o tron” zdobyła królewski tytuł? Oto jest pytanie?

Ponieważ tam od początku wszystko idzie nie tak, jak w tego typu historiach. Pamiętacie Shreka? Niezbyt sympatyczny i gburowaty główny bohater, zarozumiały osioł, głupi i stosujący tortury książę. Sporo postaci i sytuacji na opak. Odwrotnie jak nauczyła nas historia o szlachetnych rycerzach i wrażliwych damach?
Zauważyliście w “Grze o tron” szlachetnego rycerza lub wrażliwą damę? Zdążyliście się z nimi zidentyfikować? Może i tak. Ale za chwilę już nie żyli. Jak Ned Stark - przykładny mąż, ojciec i władca, który za decyzją głupiego, młodego władcy zostaje ścięty już na początku całej historii. Byliście w szoku? Ja byłem. Nie tak toczą się takie opowieści. Zwykle dobrzy bohaterowie unikają ostateczności. Są ranni, w niewoli, ale nie tracą życia. A tutaj, po prostu umierają. Przegrywają z najgorszymi opryszkami, zdemoralizowanymi młodzieńcami, zwykłymi bandytami. Nikt nie może być pewny swego losu.

W życiu dobro rzadko zwycięża?

Coś Wam to przypomina? Tak, życie. Niestety tylko w bajkach i klasycznych opowieściach przygodowych dobro zwykle zwycięża. W życiu jest inaczej. Nie ma recepty na sukces, szczęście, powodzenie, wygraną. Życie pisze swoje, bardziej skomplikowane i nieprzewidywalne scenariusze. Możesz się starać, pracować, próbować osiągnąć szczyt i nagle ktoś lub coś staje Ci na drodze niwecząc Twoje plany. 
Czy tak musi być?
Czy to oznacza, że życie nie ma sensu?
Że nie ma po co się starać skoro naszym życiem rządzi przypadek?
Oto jest dopiero pytanie. Moim skromnym zdaniem zawsze musimy starać się robić wszystko aby pozostać szlachetnym i dobrym człowiekiem.
To pozwala nam na końcu swego żywota, nagłym lub nie, spojrzeć w lustro i powiedzieć:

Nie zmarnowałeś danego Ci czasu, uratowałeś swoją duszę, a być może, jeśli miałeś to szczęście, czyjeś istnienie.

(Bluesberry)

Rocznik 1966 krakus. Z zawodu inżynier, z zamiłowania bluesman, wokalista, kompozytor, autor tekstów piosenek i felietonów. Wolontariusz kilku organizacji pozarządowych. Lubi pomagać. Kocha góry, zwierzęta (głównie psy i koty), ksiąźki, film i muzykę, szczególnie z lat 60 i 70. Nie lubi stać w miejscu. Ma pomysły i nie boi się ich realizować. Współwłaściciel klubu “Ósme Niebo” w Bielsku-Białej, w którym idee przybierają realny kształt.

Darek Dzida

Co sądzisz na ten temat?

podoba mi się 0
nie podoba mi się 0
śmieszne 0
szokujące 0
przykre 0
wkurzające 0
facebookFacebook
twitterTwitter
wykopWykop
komentarzeKomentarze

komentarz(0)

Brak komentarza, Twój może być pierwszy.

Dodaj komentarz

0%