Rozumiem, że decyzja, by przeprowadzić kuracje oczyszczające może być trudna i wiązać się z rozmaitymi problemami. Postanowiłam więc udzielić odpowiedzi na szereg najczęściej powtarzających się pytań, które od Państwa dostaję. Mam nadzieję, że rozwieje to niektóre wątpliwości, wskaże jaki jest cel tych kuracji i kiedy można je przeprowadzać. Pozwoli uniknąć rozczarowań i nieporozumień związanych ze skutecznością oraz czasem przeprowadzania zabiegów.
Wszyscy wiemy, że nasze organy wewnętrzne muszą sobie radzić z ogromną ilością szkodliwych odpadów i związków chemicznych. Stosując kuracje oczyszczające pomagamy im zachować drożność.Porównajmy to z prostym urządzeniem kuchennym: do zlewu wylewa się różne nieczystości, myje się w nim tłuste naczynia itd. Dlatego rury odpływowe trzeba czasem czyścić, by się nie zatykały. Nasze nerki oraz wątroba to taki właśnie zlew. Gdybyśmy pili tylko czystą wodę i nie spożywali niczego innego, na pewno nie namawiałabym Państwa na kuracje oczyszczające, bo byłyby zbędne.
Nie. Tak samo jak nie wystarczy tylko raz umyć zęby, żeby pozostały czyste do końca życia!
Polecam kompozycję trzech ekstraktów: z zielonego orzecha, piołunu i goździków. Połączone działają synergicznie, wykazując dużą skuteczność w zwalczaniu tego typu pasożytów.
Nie. Ani polecaną przeze mnie, ani żadną inną. Głodówka jest sama w sobie obciążeniem organizmu i nie powinno się go w tym okresie bardziej stresować.
Nie. Żadnych ziołowych kuracji oczyszczających nie łączy się ze sobą. Przeprowadza się je kolejno i z takimi przerwami, jakie zostały podane w moich przepisach.
Żadnych zabiegów! Cysty/torbiele mogą być wypełnione płynem lub krwią. Ciepły okład lub oczyszczanie wątroby może spowodować ich pękniecie, a tym samym ewentualny krwotok wewnętrzny. W takim wypadku radzę jak najszybciej zwrócić się do lekarza specjalisty.
Jeśli organizm nie potrzebuje, czy wręcz nie toleruje takiej ilości płynu, to nie polecam żadnej z moich kuracji, ponieważ bez dostatecznej ilości wody nie uda się skutecznie usunąć zalegających w organizmie złogów i toksyn. Półtora litra płynów to absolutne minimum obowiązujące w czasie zabiegów.
Nie jestem dermatologiem, ale nawet gdybym była nie postawiłabym diagnozy na podstawie telefonicznego opisu wysypki.
Nie polecałabym tego, bo każda firma może mieć własne receptury i produkty mogą różnić się między sobą składnikami oraz mocą działania.
Wprost przeciwnie. Aktywne substancje chemiczne w goździkach (eugenol) i piołunie (tujon) są trudno rozpuszczalne w wodzie. Dlatego suchy lub zaparzony w wodzie produkt ma znacznie mniejszą skuteczność niż ekstrakt alkoholowy.
W czasie kuracji nie wolno przyjmować żadnych środków przeczyszczających, bo osłabia to działanie ziół. Z usunięciem ewentualnych toksyn czy resztek pasożytów organizm poradzi sobie sam i to już we wczesnym stadium kuracji.
Kurację należy przerwać w przypadku każdej choroby bakteryjnej lub wirusowej, a po ustąpieniu objawów wskazane byłby odczekać dodatkowo 5 do 7 dni. Po tym czasie kurację trzeba zacząć od początku.
Absolutnie nie. Usuwane podczas kuracji toksyny mogą częściowo dostawać się do mleka matki, a tym samym do organizmu dziecka. Nie polecam rozpoczynania żadnych kuracji oczyszczających wcześniej niż trzy miesiące po zaprzestaniu karmienia piersią, by pozwolić organizmowi matki powrócić do naturalnej równowagi.
Niestety jest tak, jak z myciem zębów: po pierwszym czujemy świeży oddech, ale obawiam się, że byłby trudny do zachowania, jeśli poprzestalibyśmy na tym jednym razie. Dlatego polecam kontynuację w formie zabiegów profilaktycznych, czy utrwalających ten dobry rezultat.
Przede wszystkim wsłuchiwać się w sygnały własnego organizmu. Zaufać intuicji. I… spróbować oczyścić organizm według wskazówek zawartych w mojej książce Skuteczne kuracje oczyszczające, by nabrać energii i apetytu na życie.
c.d.n.
Więcej na: www.medi-flowery.com lub tel. 518 414 369
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz