Niepokojąco zwiększa się liczba miejsc w centrum naszego miasta, gdzie w tajemniczych okolicznościach znikają kostki brukowe o różnych gabarytach, tworząc tym samym niebezpieczne pułapki dla pieszych. A jeżeli dodamy do tego zapowiadane oszczędności oświetlenia ulicznego, to może to znacząco spotęgować urazy kończyn i szkody w postaci złamanych obcasów - donosi nam zaniepokojony czytelnik
Jak się okazuje nie upilnowała kostki także warszawska Syrenka, mimo że wspierana jest miejskim monitoringiem
Do roswellowskich przypadków należy zaliczyć również znikające kostki z fontanny warszawskiej Syrenki, która jest objęta całodobowym miejskim monitoringiem. Czyżby reptylianie poddali swoim badaniom wyjątkowe umiejętności zawodowego profesjonalizmu brukarzy a może sprawdzają czujność naszych służb mundurowych na paranormalne zjawiska - stwierdza ironicznie nasz obserwator.
Miejscowe wróbelki ćwierkają, że największe sławy reżyserskie starają się w stolicy Podbeskidzia nakręcić serial sci-fiction, który przerośnie magiczny talent samego Davida Copperfielda. Oby tylko mieszkańcy nie zostali teleportowani do innej przestrzeni czasowej. Tymczasem, jak zaleca gelotologia (nauka o śmiechu - przyp. red.) śmiech jest wskazany dla naszego dobrego samopoczucia, a więc śmiejmy się przez łzy na zdrowie wbrew wszystkiemu! - kończy optymistycznym akcentem bielszczanin.
Brak komentarza, Twój może być pierwszy.
Dodaj komentarz